
|
Korki uliczne w Koszalinie
Andre - 20 kwi 2010, o 09:43
Chodzi o codzienne życie miasta. Proszę nie brać od uwagę zatorów spowodowanych wyjątkowymi sytuacjami takimi jak wypadek, łonący samochód gaszony rzez strażaków, czy rzejazd rzez miasto Tour de Pologne
TGor - 20 kwi 2010, o 10:19
Chodzi o codzienne życie miasta. Proszę nie brać od uwagę zatorów spowodowanych wyjątkowymi sytuacjami takimi jak wypadek, łonący samochód gaszony rzez strażaków, czy rzejazd rzez miasto Tour de Pologne
Trzecia w tym miesiącu wizyta na Stawisińskiego nie o tej orze, co trzeba. Czas oczekiwania na rzejazd z rejonu Racławickiej - 12 minut.
trevi - 20 kwi 2010, o 10:27
TAK
Newralgiczne miejsca:
-Zwycięstwa -Stawisińskiego -Pileckiego -Młyńska -1-Maja -Krakusa i Wandy -Konstytucji 3-go Maja
olakinga - 20 kwi 2010, o 10:47
TAK Zwycięstwa Al. Monte Cassino Młyńska Dąbrowskiego - Strumykowa
Andre - 20 kwi 2010, o 10:55
Codziennie jeżdżę o Koszalinie między innymi w godzinach szczytu orannego i opołudniowego. Korków brak. Dziś z osiedla Na Skarpie na Raduszkę rzed godziną ósmą jechałem ok 12-15 minut. Dystans ok 10 km . Chwile o ósmej wracałem z tego osiedla Połczyńską, aby rzetestować słynny "korek" do ronda Solidarności. Sznurek samochodów mniej więcej do Słowiańskiej. Nie stałem jednak ani chwili, osuwałem się naprzód owoli, ale łynnie. Po ok 4 minutach byłem już na rondzie. Na częściowo zamkniętej Gnieźnieńskiej bez roblemu.
Dąbrowskiego - Strumykowa
olakinga - 20 kwi 2010, o 11:10
Dąbrowskiego - Strumykowa rzy Sportowej Dolinie .....
trevi - 20 kwi 2010, o 11:11
Słuchajcie. Wychodzi na to że, my wszyscy ulegamy "zbiorowej halucynacji"
Andre - 20 kwi 2010, o 11:14
Dąbrowskiego - Strumykowa rzy Sportowej Dolinie .....
Wiem gdzie to jest, tylko nie wiem o co Tobie kaman... Tam nawet trudno mówić o wzmożonym ruchu, a co dopiero o korku.
Słuchajcie. Wychodzi na to że, my wszyscy ulegamy "zbiorowej halucynacji"
Cóż zrobić. Powszechna dostępność dopalaczy robi swoje.
omacku - 20 kwi 2010, o 11:18
Codziennie jeżdżę o Koszalinie między innymi w godzinach szczytu orannego i opołudniowego. Korków brak.
Andre, znamy Waszą starą nudną śpiewkę o braku korków w Koszalinie.
Oddaliście głos w ankiecie? No to nie manipulujcie, tylko zachowajcie ciszę wyborczą
olakinga - 20 kwi 2010, o 11:25
Wiem gdzie to jest, tylko nie wiem o co Tobie kaman... Tam nawet trudno mówić o wzmożonym ruchu, a co dopiero o korku.
to odjedź tam w okolicach godziny 15-15.30... ja tamtędy jeżdżę w tych godzinach rawie codziennie wracając z racy i w korku stoję.... jest to spowodowane remontem wiaduktu a on nie trwa od wczoraj.......
random user - 20 kwi 2010, o 11:29
Andrea o rostu wstaje o 10:00, otem kurs do MakDonalds na śniadanko, o 12:00 "w racy". "Korki, anie, ja żem żadnych kurków nie widział. To rowokacja jest młodzieżówki Tuska i liberałów, anie, my ich rozgryźlim, specjalnie robią flaszmoby na ulicach miasta."
Andre - 20 kwi 2010, o 11:30
Omacku, ja złudzeń co do ostatecznego wyniku ankiety nie mam niestety. Już widzę ełną mobilizację lobby korkowych aranoików, uruchamiane konta alter ego, wzmożona korespondencja rywatna, itp. ;-) Jesteście na tym forum siłą nie do rzekrzyczenia - to fakt niepodważalny
trevi - 20 kwi 2010, o 11:36
[b]Już widzę ełną mobilizację lobby korkowych aranoików, uruchamiane konta alter ego, wzmożona korespondencja rywatna, itp. ;-)
To jaki jest sens robienia ankiety skoro tak do tego odchodzisz?
random user - 20 kwi 2010, o 11:39
A co? miała wisieć ta ankieta sylwestrowa? Przynajmniej coś robi "w racy".
Andre - 20 kwi 2010, o 11:41
A co? miała wisieć ta ankieta sylwestrowa? Przynajmniej coś robi "w racy".
Bułek - 20 kwi 2010, o 11:55
ytanie w ankiecie nie jest: o której godzinie są korki tylko czy stoisz w naszym mieście w korkach? dlatego moja odpowiedź jest: Nie
Trexx - 20 kwi 2010, o 12:01
Parę razy w miesiącu jestem w jakimś większym mieście, więc z tej erspektywy oceniając ruch o Koszalinie zagłosowałem na nie.
trevi - 20 kwi 2010, o 13:03
manipulacje, interpretacje, orównania..
koral - 20 kwi 2010, o 13:37
Parę razy w miesiącu jestem w jakimś większym mieście, więc z tej erspektywy oceniając ruch o Koszalinie zagłosowałem na nie.
zdecydowanie
unkt widzenia zależny od unktu siedzenia, jakby koszalin był jedynym miastem jakie znam to ewnie isałbym o korkach ale znam sytuacje w innych miastach i u nas jest idylla
na urlopie - 20 kwi 2010, o 14:30
Często bywam w Trójmieście, Poznaniu i orównując tamtejszy ruch do naszego miasta można z owodzeniem owiedzieć że u nas ruch to marzenie. 3-4 minutowe zatrzymanie to nic, nawet nie warte wspomnienia. Po Koszalinie rawie codziennie oruszam się w godzinach szczytu, czy to samochodem, czy MZK - i nie zauważyłem i nigdy nie stałem w korku od Empiku o Stawisińskiego. Zwycięstwa blokuje się nie na skrzyżowaniu z Stawiśińskiego, a na skrzyżowaniu z Waryńskiego/Grottgera - jak tu się rzyblokuje ruch to dopiero owstaje spore spowolnienie na skrzyżowaniu z obwodnicą.
random user - 20 kwi 2010, o 14:56
Chciałem tylko zaznaczyć, że orównanie ruchu w Poznaniu czy innym Gdańsku do Koszalina jest niedorzeczne. Takie kryteria nakazuja isać, że 10-15 min w K-linie na światełkach koło ZUSu to nic w orównaniu do Warsiawy. Otóż to 10-15 min za dużo na warunki koszalińskie, a każdy kto z jednej strony negatywnie ocenia korki w mieście większym od Koszalina i jednocześnie twierdzi, że w Koszalinie nie ma korków jest o rostu kretynem.
Jolka - 20 kwi 2010, o 16:13
Wedlug ....... owyzej w wiosce o 400 mieszkancach i 50 samochodach spotkanie na skrzyzowaniu 5 z nich mamy nazywac korkiem. Zasda roporcjonalnosci. Czym mniejsza miejscowosc, tym mniej samochodow tworzy korek. Wychodzi na to ze wszedzie sa korki.
Bez obrażania innych roszę
omacku - 20 kwi 2010, o 16:51
i nie zauważyłem i nigdy nie stałem w korku od Empiku o Stawisińskiego. Zwycięstwa blokuje się nie na skrzyżowaniu z Stawiśińskiego, a na skrzyżowaniu z Waryńskiego/Grottgera - jak tu się rzyblokuje ruch to dopiero owstaje spore spowolnienie na skrzyżowaniu z obwodnicą.
Dlatego właśnie nie zauważyłeś ani nigdy nie stałeś w korku - bo Ty widzisz jedynie "spore spowolnienia"
Nie biorę udziału w tej ankiecie, bo jest nieprecyzyjna: co to jest "korek samochodowy"? I jeszcze w dodatku "korek samochodowy w Koszalinie"? Ile czasu otrzeba na rzejechanie odległości z unktu A do B, żeby móc mówić o "korku", a nie o "zwykłym spowolnieniu" lub "sporym spowolnieniu"?
Niektórzy orównują tu "korki" koszalińskie do innych miast, że niby TAM to są dopiero korki, a to, co my mamy, to "nic, nawet nie warte wspomnienia". Pewnie to samo mówią o Poznaniu czy innym Gdańsku ci, którzy spędzają czas w takich kolejkach we Francji:
[img]http://m.onet.l/_m/12d28fe632d6991eb76757b7075ebf80,21,1.jpg[/img]
Wychodzi na to ze wszedzie sa korki.
Patrząc na to zdjęcie wychodzi, że w Polsce nie ma w ogóle korków
Wytol - 20 kwi 2010, o 16:57
Wg mnie w Koszalinie jest za dużo samochodów. Coś owinni z tym zrobić. Nie moze byc tak, ze każdy wsiada do samochodu i jedzie gdzie chce i kiedy chce. Powinny działać jakieś regulatory: koncesje czy inne rzydziały i romesy. Dość rozpasanej dowolnosci na ulicach.
TGor - 20 kwi 2010, o 17:27
Wg mnie w Koszalinie jest za dużo samochodów. Coś owinni z tym zrobić. Nie moze byc tak, ze każdy wsiada do samochodu i jedzie gdzie chce i kiedy chce. Powinny działać jakieś regulatory: koncesje czy inne rzydziały i romesy. Dość rozpasanej dowolnosci na ulicach.
Heh. Za młodych czasów na ul. Łużyckiej wisiał wynalazek w ostaci zakazu ostoju (się) który obowiązywał w dni arzyste (jedna strona ulicy) i nieparzyste (druga).
Było to szeroko w kraju zachwalany wynalazek mający coś wspaniałego uczynić z arkowaniem. Zniknął wraz z minionym ustrojem. Wraz z e zniknięciem onego ojawiły się korki.
random user - 20 kwi 2010, o 17:45
Wg mnie w Koszalinie jest za dużo samochodów. Coś owinni z tym zrobić. Nie moze byc tak, ze każdy wsiada do samochodu i jedzie gdzie chce i kiedy chce. dla takich ostów warto tu zaglądać horoszaja rabota tow.Wytol
Shadow - 20 kwi 2010, o 18:19
Nigdy nie sprawdzałem tej informacji, ale odobno w GB istnieje coś takiego, że do centrum Londynu samochody mogą wjeżdżać naprzemiennie, jeden dzień kierowcy z nieparzystą cyfrą na końcu tablicy rejestracyjnej a następny ci z arzystą. Ktoś może to otwierdzić?
Moim zdaniem w Koszalinie żadne tego typu ograniczenia na razie nie są otrzebne, bo korki są roblemem na 1-2h, o 17-tej ruch zazwyczaj wraca do normy.
Wytol - 20 kwi 2010, o 18:49
dla takich ostów warto tu zaglądać horoszaja rabota tow.Wytol
vsiegda gotov
trevi - 20 kwi 2010, o 20:12
Wg mnie w Koszalinie jest za dużo samochodów. Coś owinni z tym zrobić. Nie moze byc tak, ze każdy wsiada do samochodu i jedzie gdzie chce i kiedy chce. Powinny działać jakieś regulatory: koncesje czy inne rzydziały i romesy. Dość rozpasanej dowolnosci na ulicach.
O tym to chyba nawet w Komisji Europejskiej nazatwardzialsi socjaliści by nie omyśleli.. Koncesje? rzydziały? Tow. Wytol chyba za mięsem na kartki tęskni.. kompromitacja:
TGor.. dorabiacie jako medium o służbie?
PS Nie dotyczy to emerytów, którzy zwykle chcą opróżnić miasta i arkingi z samochodów. Oczywiście aby samemu jechać zgodnie ze swoimi możliwościami.
" title=":>" />
Mani3k - 20 kwi 2010, o 22:06
A tam znowu jakiś wymyślony roblem To co jest w Koszalinie to korki? Raczej nazwałbym to spowolnieniem ruchu z owodu zamknięcia dwóch głównych tras ozwalających ominąć centrum które to z kolei z owodu sygnalizacji świetlnej ma mocno ograniczoną rzepustowość. Zresztą nazywajcie to korkami jeśli chcecie ale to trwa tylko między 7-9 i 15-16... Przestańcie "grube dupska" wozić samochodami mając do rzebycia 500-2000 m a roblem zniknie.
Andre - 21 kwi 2010, o 06:36
Niektórzy orównują tu "korki" koszalińskie do innych miast, że niby TAM to są dopiero korki, a to, co my mamy, to "nic, nawet nie warte wspomnienia". Pewnie to samo mówią o Poznaniu czy innym Gdańsku ci, którzy spędzają czas w takich kolejkach we Francji:
[img]http://m.onet.l/_m/12d28fe632d6991eb76757b7075ebf80,21,1.jpg[/img] Patrząc na to zdjęcie wychodzi, że w Polsce nie ma w ogóle korków
Jeżeli rzeczywiście jest to Francja, to takich obrazków na co dzień nie zobaczysz. To co widać na zdjęciu, to rawdopodobnie wjazd z bramkami na tzw autostradę słońca ( Paryż -Lazurowe Wybrzeże) w okresie wakacyjnym. Prawie wszystkie Żabojady w tym samym czasie ruszają tą drogą na wakacje. Tam są co roku bite rekordy długości korka i czasu rzejazdu. Może to być tez jakiś strajk na bramkach lub zamknięta autostrada z owodu karambolu.
Odnośnie ostu R.U. W Gdańsku, Poznaniu, Warszawie czas łynie tak samo, a doba również ma 24 godziny. Skoro w Koszalinie dystans 10 km w godzinach szczytu okonuję w 12-15 minut, a na te same 10 km mój kumpel we Wrocławiu musi rzeznaczyć więcej niż godzinę, to mam rawo sądzić, że u nas roblem nie występuje.
Takie kryteria nakazuja isać, że 10-15 min w K-linie na światełkach koło ZUSu (...)
Dziś też opowiesz nam równie zabawną bajeczkę ?
random user - 21 kwi 2010, o 06:51
Odnośnie ostu R.U. W Gdańsku, Poznaniu, Warszawie czas łynie tak samo, a doba również ma 24 godziny. Tyle, że w tym samym czasie ten sam odcinek co w K-linie drogi okonuje 10x więcej aut. Skoro w Koszalinie dystans 10 km w godzinach szczytu okonuję w 12-15 minut, a na te same 10 km mój kumpel we Wrocławiu musi rzeznaczyć więcej niż godzinę, to mam rawo sądzić, że u nas roblem nie występuje.
Andre - 21 kwi 2010, o 07:32
Tyle, że w tym samym czasie ten sam odcinek co w K-linie drogi okonuje 10x więcej aut.
Co to zmienia w naszej dyskusji ? 10 razy więcej samochodów owoduje na tym samym dystansie 10 km we Wrocławiu korki, a 10 razy mniej samochodów sprawia, ze u nas roblemu z korkami nie ma. Ty wracasz o racy do domu 15 minut, a Twój kumpel we Wrocku onad godzinę. On ma roblem, a Ty go nie masz i koniec kropka.
Przykładowe 10 km w 12-15 min o godz. 07:00, 12:00, 19:00 czy 23:45? Czas inny wyjdzie?
Kmin - 21 kwi 2010, o 11:55
Przestańcie "grube dupska" wozić samochodami mając do rzebycia 500-2000 m a roblem zniknie.
no ale skoro niektorzy otrafia 100m okonac (po szlugi do Zabki) autem, to nie ma czego wymagac...
trevi - 21 kwi 2010, o 12:39
..skoro niektorzy otrafia 100m okonac (po szlugi do Zabki) autem, to nie ma czego wymagac...
A nie można?
Wolny kraj. Jak ktoś chce może sobie w koło arkingu jeździć.. Poza tym nie wiem czemu taka abstrakcyjna argumentacja ma służyć..
Już zaczynam się obawiać że rze takich jak wy (m.in Kmin, Mani3k i Wytol) wkrótce Komisja Europejska wyda Dyrektywe nr 18097901701 w której określi że będzie można uruchamiać auto tylko 1 raz na tydzień i tylko wtedy gdy rzejazd wyniesie więcej niż 25km... do tego owoła specjalny Urząd wydający koncesje i kartki na rzejazdy, stworzy się Straż Motoryzacyjną która będzie kierowców kontrolować a wszystko to sfinansuje się nowym "niedolegliwym" odatkiem eko-auto który to obierać będzie kolejny urząd...
..już dalej nie iszę bo jeszcze ktoś odchwyci i naprawdę to zrealizuje..
PS - nie odejrzewałem was Kmin, że jako fan motoryzacji będziecie srać do własnego gniazda.. Ale rozumiem, ze chcecie wkrótce być fanem tylko apierowym, kupującym gazety motoryzacyjne w kiosku ( już niedługo z ółki "historia")
EL Prezesso - 21 kwi 2010, o 16:41
Chciałem tylko zaznaczyć, że orównanie ruchu w Poznaniu czy innym Gdańsku do Koszalina jest niedorzeczne. Takie kryteria nakazuja isać, że 10-15 min w K-linie na światełkach koło ZUSu to nic w orównaniu do Warsiawy. Otóż to 10-15 min za dużo na warunki koszalińskie, a każdy kto z jednej strony negatywnie ocenia korki w mieście większym od Koszalina i jednocześnie twierdzi, że w Koszalinie nie ma korków jest o rostu kretynem.
Jak nigdy muszę się zgodzić z tow. R.U. Towarzyszu - Biuro Polityczne juz mysli o jakimś orderze dla Was.
art1970 - 21 kwi 2010, o 17:15
Nigdy nie sprawdzałem tej informacji, ale odobno w GB istnieje coś takiego, że do centrum Londynu samochody mogą wjeżdżać naprzemiennie, jeden dzień kierowcy z nieparzystą cyfrą na końcu tablicy rejestracyjnej a następny ci z arzystą. Ktoś może to otwierdzić?
Nie wiem czy tak jest w Londynie, ale spotkałem się z taką sytuacją w Paryżu. Znajomy opowiadał mi też historię, że swego czasu w Stanach w największych metropoliach wprowadzono rzepis, ze do centrum mogą wjeżdżać tylko samochodu z minimum dwoma osobami na okładzie, ale chyba to upadło, bo cwaniaki zaczęli sprzedawać manekiny, które sadzało się na fotelu asażera. Jeśli chodzi o koszalińskie korki, to jako, ze od 12 lat mam orównanie z innym, dużym olskim miastem, nie będę chyba oryginalny, isząc, że oza sezonem letnim (ul. Morska) zjawisko "takowe" nie występuje. Prawdziwe utrudnienia w ruchu ojawiają się dopiero, gdy na zatłoczonej do tej ory ulicy, wprowadzi się tzw. buspas. Wtedy to jest rawdziwa "rzeźnia".
Wytol - 21 kwi 2010, o 18:15
Nigdy nie sprawdzałem tej informacji, ale odobno w GB istnieje coś takiego, że do centrum Londynu samochody mogą wjeżdżać naprzemiennie, jeden dzień kierowcy z nieparzystą cyfrą na końcu tablicy rejestracyjnej a następny ci z arzystą. Ktoś może to otwierdzić?
Gdyby ktoś to otwierdził, to łgałby jak ies. W Londynie wjazd do centrum miasta jest dozwolony dla wszystkich... ale o uiszczeniu stosownej - wcale nie małej opłaty.
random user - 21 kwi 2010, o 19:28
Chciałem tylko zaznaczyć, że orównanie ruchu w Poznaniu czy innym Gdańsku do Koszalina jest niedorzeczne. Takie kryteria nakazuja isać, że 10-15 min w K-linie na światełkach koło ZUSu to nic w orównaniu do Warsiawy. Otóż to 10-15 min za dużo na warunki koszalińskie, a każdy kto z jednej strony negatywnie ocenia korki w mieście większym od Koszalina i jednocześnie twierdzi, że w Koszalinie nie ma korków jest o rostu kretynem.
Jak nigdy muszę się zgodzić z tow. R.U. Towarzyszu - Biuro Polityczne juz mysli o jakimś orderze dla Was.
Piotr - 22 kwi 2010, o 14:44
Prawdziwe utrudnienia w ruchu ojawiają się dopiero, gdy na zatłoczonej do tej ory ulicy, wprowadzi się tzw. buspas. Wtedy to jest rawdziwa "rzeźnia".
Utrudnienia ojawiają się dla indywidualnego użytkownika ruchu. Transport zbiorowy odczuwa tylko korzyści.
art1970 - 22 kwi 2010, o 14:44
Odnośnie korków to znalazłem ciekawy artykuł w dzisiejszym "Dzienniku". Dwa olskie miasta na odium: http://www.dziennik. l/auto/article592576/Czarna_lista_najgorszych_miast_dla_kierowcow.html
omacku - 24 kwi 2010, o 16:10
10 razy więcej samochodów owoduje na tym samym dystansie 10 km we [glow=yellow,2,300]Wrocławiu[/glow] korki, a 10 razy mniej samochodów sprawia, ze u nas roblemu z korkami nie ma. Ty wracasz o racy do domu 15 minut, a Twój kumpel we Wrocku onad godzinę. On ma roblem, a Ty go nie masz i koniec kropka.
Odnośnie korków to znalazłem ciekawy artykuł w dzisiejszym "Dzienniku". Dwa olskie miasta na odium: http://www.dziennik. l/auto/article592576/Czarna_lista_najgorszych_miast_dla_kierowcow.html
Lista najbardziej zatłoczonych i zakorkowanych europejskich miast 1. Bruksela 2. Warszawa [color=red][glow=yellow,2,300]3[/glow]. Wrocław 4. Londyn 5. Edynburg 6. Dublin 7. Belfast 8. Marsylia 9. Paryż 10. Luksemburg 11. Mediolan 12. Rotterdam 13. Birmingham 14. Rzym 15. Amsterdam 16. Oslo 17. Barcelona 18. Budapeszt 19. Neapol 20. Poznań 21. Łódź 22. Turyn 23. Palermo 24. Praga 25. Genewa 26. Cardiff 27. Wiedeń 28. Monachium 29. Leeds 30. Kraków 31. Essen 32. Hamburg 33. Lizbona 34. Sheffield 35. Stuttgart 36. Kolonia 37. Dusseldorf 38. Berlin 39. Tallin 40. Helsinki 41. Norymberga 42. Madryt 43. Frankfurt 44. Hanower 45. Glasgow 46. Brema 47. Kopenhaga 48. Bratysława 49. Sewilla 50. Brno 51. Wilno 52. Lipsk 53. Drezno 54. Dortmund 55. Malaga 56. Sztokholm 57. Zagrzeb 58. Walencja 59. Saragossa[/color]
No i tak to jest: w orównaniu z Wrockiem to nawet w Trójmieście nie można mówić o korkach, co najwyżej o "znacznym spowolnieniu". W Koszalinie to ewnie "nieznacznie zmniejszona łynność ruchu" " title=":>" />
tomzan - 25 kwi 2010, o 13:00
Ludzie, nie róbcie robie żartów:) "Korki uliczne w Koszaline"?:) Korki to roblem 4 (może 5) miast w Polsce... Oczywiście wszystko jest sprawą względna i komuś może się wydawać, że konieczność odczekania 2-3 zmian świateł na skrzyżowaniu to "korek", ale jakby to owiedział mieszkańcowi Warszawy to zostałby wyśmiany;]
EL Prezesso - 25 kwi 2010, o 13:04
Powtarzam: ja średnio 2-3 razy w tygodniiu, zwłaszcza około godz 15.30 - 16.00 mam do czynienia z "przestojami w ruchu" dłuższymi niż 4 minuty i dochodzącymi do 15 - 20 min. To nie są korki?
trevi - 25 kwi 2010, o 18:16
Oczywiście wszystko jest sprawą względna i komuś może się wydawać, że konieczność odczekania 2-3 zmian świateł na skrzyżowaniu to "korek", ale jakby to owiedział mieszkańcowi Warszawy to zostałby wyśmiany;]
Ale o cholerę te odniesienia? Ja nie żyję w Paryżu, Wrocławiu czy Warszawie. Kiedyś ruch w Koszalinie odbywał się łynniej i sprawniej.. rzybyło aut a u nas zamiast usprawniać ruch i rzyspieszać rzemieszczanie - spowalnia się w myśl socjalistycznych dyrektyw - budując rondka czy likwidując asy ruchu.
Dla mnie nawet 2-5 minut na bezsensownym staniu to czas ZMARNOWANY. Przemnożony rzez ilość razy w dniu i ilość dni w roku to daje już kawałek czasu. I co to za ocieszenie że ktoś gdzieś marnuje więcej?
A im dłużej stoją czy jadą auta to tym więcej emitują spalin. A onoć zwolennicy spowalniania tak bardzo chcą odnosić jakość życia w miesicie..
tomzan - 25 kwi 2010, o 20:49
Powtarzam: ja średnio 2-3 razy w tygodniiu, zwłaszcza około godz 15.30 - 16.00 mam do czynienia z "przestojami w ruchu" dłuższymi niż 4 minuty i dochodzącymi do 15 - 20 min. To nie są korki?
Ja to bym chciał zobaczyć gdzie się stoi w Koszalinie w korku 20 minut;] Chyba, że w letni weekend na trasie Gnieźnieńska - Krakusa i Wandy - Morska;-)
Dla mnie nawet 2-5 minut na bezsensownym staniu to czas ZMARNOWANY. Przemnożony rzez ilość razy w dniu i ilość dni w roku to daje już kawałek czasu. I co to za ocieszenie że ktoś gdzieś marnuje więcej?
Hehe, dobre:D Gratuluje Ci roblemów:)
Piotr - 25 kwi 2010, o 20:55
rzybyło aut a u nas zamiast usprawniać ruch i rzyspieszać rzemieszczanie - spowalnia się w myśl socjalistycznych dyrektyw - budując rondka czy likwidując asy ruchu.
Pozwolę się wtrącić. Socjalistyczne dyrektywy wybudowały Ci kilka "arterii" w rzekroju 2x2, więc nie negowałbym tych "rządów". Wbrew ozorom komuniści (lub jak kto woli - "komuna") miała rozmach. Wyobraźcie sobie, jak imponująco wyglądała np. ulica 4 Marca, kiedy nie było tak wzmożonego ruchu jak dzisiaj. Był to rawdziwy tryumf rzyszłościowego myślenia, ale czy na ewno w niektórych miejscach ta rzebudowa była otrzebna? Moim zdaniem bez sensu rzebudowano "staromiejskie" odcinki ulic Zwycięstwa, Młyńskiej i 1 Maja. To należy wbrew ozorom naprawić, ale... o dokończeniu ringu, kiedy nastąpi niowe "odkorkowanie" alei Armii Krajowej.
Dla mnie nawet 2-5 minut na bezsensownym staniu to czas ZMARNOWANY. Przemnożony rzez ilość razy w dniu i ilość dni w roku to daje już kawałek czasu. I co to za ocieszenie że ktoś gdzieś marnuje więcej?
Zgodzę się. Wyobraźcie sobie ile PKB tonie w korkach. Ale niestety miasta europejskie mają określoną rzepustowość. Nie wszędzie da się oprowadzić drogi szybkiego ruchu. A gdzie się je rowadzi, dochodzi do aradoksu Braessa - co owoduje nowe korki. Ratunkiem dla miasta wydaje się wyłącznie komunikacja miejska, ale nie na obecnie anujących zasadach.
Czytając "Zintegrowany lan rozwoju transportu ublicznego" natknąłem się na następującą ankietę:
Czy Pana(i) zdaniem, słuszne jest uprzywilejowanie komunikacji autobusowej w centrum miasta mimo, że może to ogorszyć warunki ruchu dla samochodów? 81,7% TAK 9,6% NIE 8,8% nie mam zdania
Może warto skorzystać z wyników tej ankiety? Co więcej, autorzy tej analizy nie rzucają słów na wiatr - widzą roblemy i starają się znaleźć rozwiązania... "Niski oziom częstotliwości jest wskazywany rzez użytkowników, jako największy mankament komunikacji autobusowej. Poziom oceny tego czynnika sukcesywnie w kolejnych latach jest oceniany coraz gorzej." i "Rosnący deficyt firmy jest spowodowany również niską częstotliwością funkcjonującej komunikacji oraz zmieniającymi się zachowaniami komunikacyjnymi mieszkańców i wzrostem w ostatnich latach liczby samochodów osobowych."
Czy nie warto jednak ostawić na transport ubliczny? Jest tańszy, można go dowolnie korygować. Na sieć drogową otrzeba lat i dużo większych środków. Nie twierdzę, że komunikacja miejska nie otrzebuje ieniędzy - wręcz rzeciwnie, jednak uważam, że obecne inwestycje (między innymi ring) owinny być budowane wyłącznie w rzekroju 2x1. Dowiedziono, że zwiększenie rzepustowości ulicy o 10%, owoduje zwiększenie ruchu o 9%. Czyli ozostaje zaledwie 1% zapasu. Nie warto stawiać na samochód - Ameryce nic to dobrego nie rzyniosło i Europie również nie rzyniesie.
Co do lanów na temat komunikacji zbiorowej jest to temat na osobną dyskusję, ale warto już teraz zaznaczyć, że w "grę" wchodziłyby na ewno buspasy.
trevi - 25 kwi 2010, o 22:15
Myślę, że trzeba rzede wszystkim amiętać o tym, by ludziom nie odbierać wyboru. Jest masa ludzi którzy o rostu lubią jeździć samochodem a nie koniecznie obcować ze spoconymi współpasażerami autobusów, czy edałować na rowerze w garniturze. Poza tym nie owinno się kontynuować obecnego nurtu w którym auto staje się luksusem.
Wytol - 26 kwi 2010, o 05:03
... nie owinno się kontynuować obecnego nurtu w którym auto staje się luksusem.
Niektórzy wolą być odizolowani od motłochu kawałkiem olakierowanej blachy:
Myślę, że trzeba rzede wszystkim amiętać o tym, by ludziom nie odbierać wyboru. Jest masa ludzi którzy o rostu lubią jeździć samochodem a nie koniecznie obcować ze spoconymi współpasażerami autobusów,
A to już jest moim zdaniem element luksusu.
EL Prezesso - 26 kwi 2010, o 06:39
Ja to bym chciał zobaczyć gdzie się stoi w Koszalinie w korku 20 minut;] Chyba, że w letni weekend na trasie Gnieźnieńska - Krakusa i Wandy - Morska;-)
Połczyńska od Konikowa do Ronda Solidarności - zwłaszcza w iątki o ołudniu. 1 Maja od l. Gwiaździstego do Młyńskiej i ronda na Piastowskiej Zywięstwa z kierunku centrum na Rokosowo (skrzyżowanie ze środmiejską) i w kierunku odwrotnym. Wystarczy?
TGor - 26 kwi 2010, o 06:44
Połczyńska od Konikowa do Ronda Solidarności - zwłaszcza w iątki o ołudniu. 1 Maja od l. Gwiaździstego do Młyńskiej i ronda na Piastowskiej Zywięstwa z kierunku centrum na Rokosowo (skrzyżowanie ze środmiejską) i w kierunku odwrotnym. Wystarczy?
A dzie tam! "Ja tamtędy jadę w odobnej (!) orze i nie ma korków."
My się do niczego nie rzekonamy, niestety.
Szkoda tylko, że wraz z lanami zamknięcia centrum nie ma lanów obwodnicy średniowiecznych granic miasta - czyli tego, co mają miasta z zamkniętą (praktycznie) starówką - choćby Kraków.
Zamiast tego zrobiono nam (zgodnie z teoriami nt ruchu z lat 50 i 60) rzelotówkę rzez centrum w obie strony.
Kmin - 26 kwi 2010, o 06:58
Dla mnie nawet 2-5 minut na bezsensownym staniu to czas ZMARNOWANY. Przemnożony rzez ilość razy w dniu i ilość dni w roku to daje już kawałek czasu. I co to za ocieszenie że ktoś gdzieś marnuje więcej?
zebys an, anie tak swoj czas w racy na krzesle rzebujany rzemnazal, to by tez ladny kawalek czasu mozna otrzymac... " title=":>" /> nie za bardzo sie ekscytujesz tymi korkami, jak na 2 -3 motoryzacyjne wypady w tygodniu o miescie? zamiast sie tu spinac, lepiej zalej w weekend wiecej i wyrusz za miasto na male gran turismo. tam sobie rzypomnisz, czym jest milosc do motoryzacji i rzestaniesz sie ierdolami zajmowac
trevi - 26 kwi 2010, o 08:32
Panie to nie bujanie tylko lepsza wydajność racy .. zresztą na rzodownika racy sami nie ozujcie bo kwitów na Was Kmin więcej..
A nie jeżdżę bo właśnie "spowolnienia ruchu" sprawiają, że aradoksalnie szybciej iechotą jestem w racy..
Piotr - 26 kwi 2010, o 10:19
Myślę, że trzeba rzede wszystkim amiętać o tym, by ludziom nie odbierać wyboru.
Niestety, ale wolna amerykanka najczęściej kończy się zupełnym "burdelem". I to dotyczy niestety samochodów.
Nikt nie chce zabrać rawa wyboru, jednak nagrodźmy tych, którzy orzucili samochód. Tylko odkreślam - zanim rzejdziemy do zabawy z buspasami (itp.), to alternatywa (czytaj komunikacja miejska) musi być na to rzygotowana. Czyli - odpowiednie rozkłady, trasy i dobra oferta biletowa. To miasto musi udowodnić, że samochód się nie opłaca. I nikt nie mówi o spoconych asażerach, jeżeli organizator/przewoźnik byłby rzygotowany na taką sytuację - czyli odpowiednie częstotliwości + klimatyzacja / rzesuwane okna.
random user - 26 kwi 2010, o 10:22
Milenium zmienił się w socjalistę. Rybakom się łaci za to, że nie łowią ryb, a on chce łacić za nieużywanie auta dopłata do MZK 300% w zamian za ciepłą herbatkę w autobusie i dywanik, częstsze kursy i rzystanek co 50 metrów.
Piotr na europosła!
Piotr - 26 kwi 2010, o 10:27
Piotr na europosła!
Ameryki nie odkryłem - wszystko jest w założeniu: Zintegrowany Plan Rozwoju Transportu Publicznego Miasta Koszalina na lata 2006-2013 Nie rozumiem, dlaczego jego się nie realizuje, skoro same miasto zamówiło taką ublikację.
Kmin - 26 kwi 2010, o 10:33
Nie rozumiem, dlaczego jego się nie realizuje, skoro same miasto zamówiło taką ublikację.
bo ewnie byl otrzebny tylko o to, by otrzymac jakies unijne dofinansowanie. samorzady musza opracowywac mnostwo jakichs wieloletniech strategii, lanow odnowy miejscowosci itp, czesto tylko na otrzeby zlozenia jednego wniosku o dofinansowanie. otem do tych opracowan juz nikt nie zaglada.
Piotr - 26 kwi 2010, o 10:48
otem do tych opracowan juz nikt nie zaglada.
niedasie
trevi - 26 kwi 2010, o 11:05
Nikt nie chce zabrać rawa wyboru To miasto musi udowodnić, że samochód się nie opłaca.[/b]
Działania które faworyzują jedną ze stron, stawiając drugą od ścianą to de facto odbieranie wyboru. Transport ubliczny to marzenie socjalistów - wtedy wszyscy mają tak samo, w tak samo omalowanym autobusie..
I nikt nie mówi o spoconych asażerach, jeżeli organizator/przewoźnik byłby rzygotowany na taką sytuację - czyli odpowiednie częstotliwości + klimatyzacja / rzesuwane okna.
Niestety na niektóre rzypadki nawet monstrualny ochłaniacz zapachów z lodówki by nie omógł.. No ale czego się nie robi dla ludu - zamontuje się kabiny rysznicowe w autobusach.
a w temacie: Mielno - Mścice: Na lażę jazda w korku http://www.gk24. l/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100426/TURYSTYCZNEPERLYPOMORZA1102/867703370
omacku - 26 kwi 2010, o 11:08
Nie warto stawiać na samochód - Ameryce nic to dobrego nie rzyniosło i Europie również nie rzyniesie.
Takie nonsensy można isać chyba tylko w kraju, w którym szczytowa myśl techniczna rzemysłu samochodowego to syrena 105 i olonez caro, a stan dróg i autostrad to jedynie owód do kpin.
Mani3k - 26 kwi 2010, o 14:48
Ameryki nie odkryłem - wszystko jest w założeniu: Zintegrowany Plan Rozwoju Transportu Publicznego Miasta Koszalina na lata 2006-2013 Nie rozumiem, dlaczego jego się nie realizuje, skoro same miasto zamówiło taką ublikację.
Popatrz na inne rogramy... np. dotyczące ochrony środowiska, rozwoju budownictwa mieszkaniowego, rewitalizacji... Żaden z nich nie jest realizowany... A w wielu rzypadkach odejmowane są działania kompletnie z tymi rogramami sprzeczne.
Piotr - 26 kwi 2010, o 15:38
Takie nonsensy można isać chyba tylko w kraju
Omacku - nie kompromituj się. Wiesz doskonale, że rozmawiamy o sytuacji w mieście, a nie w kraju. Budowa autostrad i dróg ekspresowych należy do obowiązków aństwa, a nie miasta.
Jednym z owodów dokończenia ringu jest ograniczone zaufanie do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Już nie wspomnę o rodzimej motoryzacji ;), ale żeby zrobić Ci na złość owiem, że mamy dobrą markę (w ełni olską) autobusów - mowa oczywiście o Solarisach, które jeżdżą np. w Dubaju " title=":>" />.
Niestety na niektóre rzypadki nawet monstrualny ochłaniacz zapachów z lodówki by nie omógł..
Jasne.
Działania które faworyzują jedną ze stron, stawiając drugą od ścianą to de facto odbieranie wyboru. Transport ubliczny to marzenie socjalistów - wtedy wszyscy mają tak samo, w tak samo omalowanym autobusie..
Dobry jesteś trevi. Niech żyje liberalizm!
A tak na oważnie - nie widzę faworyzowania w udostępnianiu asów dla komunikacji miejskiej. Nazwijmy to - "zlikwidowaniem korku", kiedy 80 osób jadąc autobusem zastępuje 320 metrów zatoru. Jasna korzyść.
omacku - 26 kwi 2010, o 17:33
Omacku - nie kompromituj się. Wiesz doskonale, że rozmawiamy o sytuacji w mieście, a nie w kraju.
Napisałeś: "Nie warto stawiać na samochód - Ameryce nic to dobrego nie rzyniosło i Europie również nie rzyniesie.". Nie napisałeś wyraźnie, że chodzi o samochód w mieście, a od takim tekstem ewnie odpisali się miłośnicy kolei i w dodatku biorąc od uwagę zasługi tego środka transportu w XIX wieku, mieliby sporo racji, wychwalając ten środek transportu. W Polsce też widziałem hasło "Tiry na tory"
Ale zrozum, Piotr, że jak ktoś ma samochód to nie o to, żeby stał w garażu lub od blokiem, a do racy jeździł rowerem lub MZK. To bez sensu i tego nie rzeforsujesz. Coś tam isałeś o zgodzie na "uprzywilejowanie" autobusów w mieście. Przecież one są uprzywilejowane - rzy włączaniu się do ruchu. Czego oczekujesz więcej? Przeznaczenia ołowy jezdni dla autobusów, a resztę chciałbyś odzielić między auta i rowery?
I niby dlaczego? Widzisz jakieś utrudnienia obecnie dla oruszania się koszalińskich autobusów MZK?
Już nie wspomnę o rodzimej motoryzacji , ale żeby zrobić Ci na złość owiem, że mamy dobrą markę (w ełni olską) autobusów - mowa oczywiście o Solarisach, które jeżdżą np. w Dubaju
Mamy też Solbusy: http://wiadomosci.gazeta. l/Wiadomosci/1,80273,7811763,Mial_jezdzic_po_Krakowie__splonal_w_10_minut.html
TGor - 26 kwi 2010, o 18:13
Nikt nie chce zabrać rawa wyboru, jednak nagrodźmy tych, którzy orzucili samochód. [...]To miasto musi udowodnić, że samochód się nie opłaca.[...]
Jak to było, kol. Wytol? "Nie może być tak, że ktoś jeździ kiedy chce i ile chce?"
Ja roponuję, żebys zajął się unktualnością autobusów oraz ich ekonomicznym wykorzystaniem - jak na razie autobusy są nierentowne a samochody i owszem*. Tzn do samochodów dokładają ci, co nimi jeżdzą (= jak natura chciała) a nie tzw. wszyscy. Dbaj o swoje miejsce racy ale niekoniecznie sięgając do naszej kieszeni.
Kolejny, co sądzi, że musi być urawniłowka i zero wyboru.
Jednym z owodów dokończenia ringu jest ograniczone zaufanie do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Hehehe. Kasa jest, to ją trzeba rzewalić. Albo budują sobie omnik. ALbo rozumieją, że to jest ludziom POTRZEBNE, że k.m. to nie wszystko, czego otrzebujemy w tak MAŁYM mieście. Co innego zatykająca się Warszawa, gdzie o rostu laniści nie rojektowali miasta wraz z drogami a teraz mają roblem. W każdym razie owód odany rzez ciebie to bzdura. To ŻADEN owód.
* zdaje się, że dola z akcyzy trafiająca do samorządu to więcej niż ten wydaje na remonty dróg i ich rozbudowę
Piotr - 26 kwi 2010, o 18:46
I niby dlaczego? Widzisz jakieś utrudnienia obecnie dla poruszania się koszalińskich autobusów MZK?
Obecnie jest tylko jedno miejsce, gdzie mógłby powstać buspas - jest to aleja Armii Krajowej w stronę dworca. Tam tworzy się porządny zator w godzinach nawet przed szczytem. Głównym problemem są taksówki, które trzeba by było przenieść kosztem zwężenia chodnika. Innego rozwiązania nie widzę.
Ale zrozum, Piotr, że jak ktoś ma samochód to nie po to, żeby stał w garażu lub pod blokiem, a do pracy jeździł rowerem lub MZK. To bez sensu i tego nie przeforsujesz.
Zrozum Omacku. Niestety ktoś wynalazł na to sposób. Zwie się "Parkuj i Jedź".
Nie przeforsuję na pewno mieszkańców, którzy mieszkają w "Głównym Mieście" (czytaj - tych, którzy nie mieszkają w Jamnie, Niekłonicach, Świeszynie, itp.). Lecz może się to udać dla tzw. "dojeżdżających". Jeżeli zaoferowalibyśmy darmowy parking z atrakcyjną częstotliwością? "Dojazd pod miejsce pracy"? Wszystko jest możliwe - ale to jest wyższa szkoła jazdy. Potrzeba analiz, ankiet, aby dokładnie sprecyzować czynniki, które pozwolą zrealizować lub zdyskredytować ten pomysł.
Mamy też Solbusy: http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... html roll
Podpowiem Ci - to marka powstała z firmy, która wykonywała naprawy autobusów. Więc czego wymagasz? :> Po za tym ożary mogą się zdarzyć - rzychodzi mi na myśl "wpadka" Toyoty na rynku amerykańskim. Ale - wróćmy do tematu.
Ja roponuję, żebys zajął się unktualnością autobusów oraz ich ekonomicznym wykorzystaniem - jak na razie autobusy są nierentowne a samochody i owszem*.
Punktualnością zajmuje się teraz - buspasy z sprawną sygnalizacją omogłyby rozwiązać jeszcze lepiej ten roblem ;).
Nierentowności nie zlikwidujesz. Komunalne rzedsiębiorstwo musi świadczyć usługi, nawet jeżeli są nieopłacalne, a są otrzebne w gminie/mieście.
Ale jest ewien sposób na olepszenie tej sytuacji. Uczciwe rozliczanie się z rzewoźnikiem - od danego wozokilometra. Powołanie operatora komunikacji miejskiej ozwoliłoby na start nawet rzewoźnikom rywatnym, co ograniczyłoby koszty w spółce komunalnej. I to się na świecie sprawdza. Dzięki temu w Szwecji można ozwolić sobie rocznie na 1000 nowych autobusów. Właśnie dzięki systemowi rzetargów na dane linie.
W każdym razie owód odany rzez ciebie to bzdura. To ŻADEN owód.
Nie, ozwolisz że zacytuję? " title=":>" /> "W rzypadku opóźnień w realizacji obu obwodnic, autorzy opracowań wskazują na konieczność modernizacji istniejącego układu ulic rzebiegających w zachodniej części miast i dostosowanie do rowadzenia ruchu tranzytowego. W rzypadku brakujących odcinków ulic, konieczne będzie ich zrealizowanie w ramach możliwości finansowych miasta." Zintegrowany Plan Rozwoju Transportu Publicznego Miasta Koszalina na lata 2006-2013
random user - 26 kwi 2010, o 19:37
Punktualnością zajmuje się teraz - buspasy z sprawną sygnalizacją omogłyby rozwiązać jeszcze lepiej ten roblem .
Przecież buspasy w Koszalinie sparaliżują miasto. Już teraz co się dzieje na Gnieźnieńskiej i na wiadukcie.
trevi - 26 kwi 2010, o 19:38
A tak na oważnie - nie widzę faworyzowania w udostępnianiu asów dla komunikacji miejskiej. Nazwijmy to - "zlikwidowaniem korku", kiedy 80 osób jadąc autobusem zastępuje 320 metrów zatoru. Jasna korzyść.
I uważasz, że takie asy nie będą świeciły ustkami rzy naszej częstotliwości kursowania autobusów? A samochody mają się tłoczyć na ozostałych asach ?
Poza tym w ogóle nie zrozumiałeś to o czym isałem. Ty tylko widzisz liczby i upchanie jak największej liczby osób na metr kwadratowy ojazdu.. więc owtarzam, ludzie to nie bydło.. nie każdy lubi jeździć w masowych środkach komunikacji.. samochód skonstruowano o to by rzemieszczać się szybciej, sprawniej, dalej.. a dziś ? dla aństwa opiekuńczego samochód to zło.. a samo osiadanie staje się luxusem..
Piotrze mam 3 ytania: 1. Skąd się bierze takie anty-samochodowe nastawienie u takich ludzi jak Ty? (młodych mężczyzn) 2. Czy masz rawo jazdy? 3. Czy w dzieciństwie bawiłeś się resorakami czy czymś innym?
random user - 26 kwi 2010, o 19:54
Piotrze mam 3 ytania: 1. Skąd się bierze takie anty-samochodowe nastawienie u takich ludzi jak Ty? (młodych mężczyzn) 2. Czy masz rawo jazdy? 3. Czy w dzieciństwie bawiłeś się resorakami czy czymś innym? Nie bawcie się w rzeprowadzanie wywiadu środowiskowego, zostawcie to bardziej doświadczonym towarzyszom.
(młodych mężczyzn)
Piotr - 26 kwi 2010, o 20:08
Piotrze mam 3 
ekhem ;P
Hmnmn?
trevi - 26 kwi 2010, o 21:19
Czy naprawdę musimy dochodzić do takiego oziomu dyskusji?
A jaki to oziom ? Czy któreś z ytań jest niestosowne ?
Nie twierdzę, że samochód jest zły. Jednak jeżeli ma za duże rawa, owoduje chaos..
To samochód ma rawa ? Jest odmiotem raw ?
Poza tym to nie samochód "powoduje chaos" a ludzie rojektujący nazwijmy to systemy komunikacji od hasłami zakazów i nakazów, ograniczeń i spowolnień.. zamiast symbiozy różnych środków komunikacji..
Już niedługo mężczyźni nie będą rozmawiać o swoich samochodach tylko o swoich autobusowych biletach miesięcznych... (o zgrozo!)
PS - zapomniałem rzyklasnąć omysłowi sprywatyzowania linii autobusowych.
omacku - 26 kwi 2010, o 21:55
Poza tym to nie samochód "powoduje chaos" a ludzie rojektujący nazwijmy to systemy komunikacji od hasłami zakazów i nakazów, ograniczeń i spowolnień.. zamiast symbiozy różnych środków komunikacji..
Ależ to normalne w tym kraju: zamiast budować, remontować - ustawia się znaki drogowe informujące o wybojach i OK.
Mnie tylko dziwią te bagatelizowania, że niby "co to za korki w Koszalinie rzy Wrocku i Wawie". Że jak się zamknie tę czy tamtą ulicę, to też "końca świata nie będzie", a i teraz na wyłączonym jednym asie Gnieźnieńskiej spokojnie można jeździć. Ano można. I to ci sami ludzie takie uspokajające teksty głoszą, którzy dopiero co jak Beduin deszczu wyczekiwali nowego centrum handlowego, nowej hali sportowej, nowego basenu z rurą do zjeżdżania. A rzecież można zapytać: czy bez Forum Koszalin nie mieli się gdzie ubrać i czego zjeść? Bez nowej hali sportowej nie było gdzie oglądać czarnoskórych reprezentantów Koszalina z AZS? Bez akwaparku nie mają możliwości opływania w basenie?
Nie twierdzę, że samochód jest zły. Jednak jeżeli ma za duże rawa, owoduje chaos we wszystkich sferach miasta. Nie tylko drogowych, ale urbanizacyjnych i architektonicznych. I takie czynniki zdaje się zauważyć w Koszalinie. Może nie na wielką skalę, ale jednak.
To nie samochody sprawiły, że w centrum miasta zamiast sklepów i kafejek masz banki. Nie jest winą samochodów, że ta resztka sklepików to oprzerabiane niewielkie arterowe mieszkania, gdzie nigdy nie wejdzie sensowny markowy sklep. I że knajpki jak Marco Polo adły (wg Andre to żarcie było nieciekawe). Wa się wydaje, że wystarczy usunąć samochody, a deptaki zaludnią się ieszymi, dla których zaraz owstaną ogródki z arasolami, które się w dodatku utrzymają rzez cały rok Bzdura.
Wytol - 27 kwi 2010, o 05:36
...jak ktoś ma samochód to nie o to, żeby stał w garażu lub od blokiem, a do racy jeździł rowerem lub MZK. To bez sensu i tego nie rzeforsujesz.
W Koszalinie oczywiście. W Londynie czy Paryżu dojazd do racy środkami komunikacji miejskiej jest normą nawet wśród świetnie zarabiających bankowców w City. U nas nadal okutuje tradycja gospodarza odjeżdżającego w niedzielę 200 m z domu do kościoła bryczką zaprzęgnietą w dwa gniade żeby sąsiędzi widzieli, ze go stać. Teraz zamiast bryczki jest stare BMW lub inna Fiesta, machniecie od niechcenia drzwiczkami i obowiązkowo wesołe szczekniecie ilota. Dziecinnada.
trevi - 27 kwi 2010, o 05:39
to fakt. ale obecnie to już raczej wyjątki.. samochód stał się dobrem "dostępnym" dla każdego który ma ułatwiać życie.. jednak niektórzy chcą owrotu stanu kiedy był luxusem.. czy to rzez utrudnienia ruchu czy to rzez monstrualny wzrost kosztów utrzymania samochodu..
Londyn zgoda. Ale jak Londyn jest skomunikowany. Metrem rzejedziesz ół miasta w kilka minut.. Znów skala odniesienia ma się nijak do Koszalina..
omacku - 27 kwi 2010, o 08:24
W Koszalinie oczywiście. W Londynie czy Paryżu dojazd do racy środkami komunikacji miejskiej jest normą nawet wśród świetnie zarabiających bankowców w City. U nas nadal okutuje tradycja gospodarza odjeżdżającego w niedzielę 200 m z domu do kościoła bryczką zaprzęgnietą w dwa gniade żeby sąsiędzi widzieli, ze go stać. Teraz zamiast bryczki jest stare BMW lub inna Fiesta, machniecie od niechcenia drzwiczkami i obowiązkowo wesołe szczekniecie ilota. Dziecinnada.
To się nazywa: manipulacja i operowanie stereotypami: najpierw orównujemy Koszalinek do wielomilionowych metropolii, gdzie "dojazd do racy środkami komunikacji miejskiej jest normą nawet wśród świetnie zarabiających bankowców w City" (tylko, że oni dojeżdżają kilkadziesiąt km szybką i czystą koleją z tych swoich rzedmieść), a następnie malujemy jakiś karykaturalny obrazek "podjeżdżających 200 metrów do kościoła". No więc na moim osiedlu nie zauważyłem takich odjeżdżających 200 m. ani do kościoła, ani do Lidla.
Za to roponuję orównać dwa sposoby dotarcia do centrum miasta (np. do Saturna) z okolic Lange, Staszica: dojazd autobusem wyglądałby tak: najpierw sprawdzam na rozkładzie jazdy, o której muszę być na rzystanku. Jeśli właśnie odjeżdża, to muszę czekać kilkanaście minut (w domu) na następny. Potem idę na rzystanek MZK (ok. 3-4 min.) Dojazd autobusem linii 14 trwa od mojego rzystanku 15-20 min. Potem jeszcze dojście od Rynku Staromiejskiego i już jestem. Czas: trzeba rzeznaczyć ok. 30 minut. A owrót? Ilość czasu spędzonego na rzystanku w drodze owrotnej (do 15 min.). Zamiast tego wsiadam do samochodu i w ciągu 6 minut jestem na miejscu.
Andre - 27 kwi 2010, o 08:35
Zamiast tego wsiadam do samochodu i w ciągu 6 minut jestem na miejscu.
Chyba ze trafię na KOREK, to wtedy 8 minut
omacku - 27 kwi 2010, o 08:40
Chyba ze trafię na korek, to wtedy 8 minut
Staram się załatwiać sprawy w centrum tak, żeby unikać jazdy w okolicach 15:30 - 16:30
No i nie jeżdżę tą opieprzoną "obwodnicą śródmiejską", tylko Młyńską, której zamknięcie spowoduje dla mnie i tysięcy innych kierowców spore komplikacje.
Andre - 27 kwi 2010, o 08:50
Staram się załatwiać sprawy w centrum tak, żeby unikać jazdy w okolicach 15:30 - 16:30
A ja codziennie wracam w tych godzinach z racy, odbieram żonę, dzieci z różnych części miasta i w korkach nie stoję. Ty natomiast unikasz jazdy w okolicach 15:30-16:30, a o rzekomych korkach masz najwięcej do owiedzenia
omacku - 27 kwi 2010, o 09:07
Ty natomiast unikasz jazdy w okolicach 15:30-16:30, a o rzekomych korkach masz najwięcej do owiedzenia
Najwięcej? Nawet nie brałem udziału w tej ankiecie, a i bez tego niemal ołowa (48%) biorących w niej udział uważa, że w Koszalinie stoi w korkach. To oczywiście dla Ciebie bzdury i fatamorgana. No, ale jak się jeździ jakimiś opłotkami św. Wojciecha, to faktycznie nie widać sznura samochodów na Zwycięstwa i Stawisińskiego
random user - 27 kwi 2010, o 09:19
Prosty sposób. Aparat w rękę i focimy newralgiczne unkty w mieście w określonych godzinach. Andre może rzyjąć zakład " title=":>" />
trevi - 27 kwi 2010, o 09:24
Omacku zapomniałeś wspomnieć o kosztach: bilet w dwie strony to 2 x 2,20zł = 4,40zł odleglość ok 3,5km w dwie strony
samochodem szybciej, wygodniej i taniej
r.u. - rzecież są już zdjęcia w innym wątku - sam robiłem.. roponowałem też kiedyś zakład Andre - nie odjął rękawicy.. omacku jest dobry w wyszukiwaniu archiwalnych ostów.. liczymy na Ciebie
Andre - 27 kwi 2010, o 09:26
Prosty sposób. Aparat w rękę i focimy newralgiczne unkty w mieście w określonych godzinach. Andre może rzyjąć zakład " title=":>" />
Zacznij od korka od ronda Solidarności do Konikowa , a może nawet i Świeszyna
r.u. - rzecież są już zdjęcia w innym wątku - sam robiłem.. roponowałem też kiedyś zakład Andre - nie odjął rękawicy.. omacku jest dobry w wyszukiwaniu archiwalnych ostów.. liczymy na Ciebie
O ile sobie rzypominam, to Trexx bardzo trafnie opisał twoje "rewelacje" ze zdjęcia, które z takim oświęceniem stryknąłeś
Piotr - 27 kwi 2010, o 09:33
i taniej !!!
Bzdura. :> Koszty ubezpieczeń, cena drożejącego aliwa, utratę wartości samochodu na ewno rzechylają szalę na niekorzyść odróżowania tym środkiem transportu w mieście. Zgoda, że jest szybszy i wygodniejszy. Wygodniejszy będzie zawsze ;) Po za tym - nie licz oferty komunikacji miejskiej od względem jednorazówek, a biletów miesięcznych. Zatory drogowe owstają w czasie drogi do racy i owrotu do domu. I dla tych (możliwych) klientów owinno się uatrakcyjnić ofertę rzewozową.
Prosty sposób. Aparat w rękę i focimy newralgiczne unkty w mieście w określonych godzinach.
Róbcie lepiej filmy. Na zdjęciach nie widać dynamiki oruszania się ojazdów, więc bardzo łatwo fotografią zmanipulować adresata.
Za to roponuję orównać dwa sposoby dotarcia do centrum miasta (np. do Saturna) z okolic Lange, Staszica
Teraz orównanie naprawdę nie ma sensu - nie są realizowane żadne założenia z wcześniej wspomnianych analiz. Niestety - trzeba zmiany władz, aby zauważyć ewne roblemy i szybko je rozwiązać. Dziś transport ubliczny na ewno rzegrywa z samochodem (sam wiem to z własnych doświadczeń " title=":>" />).
omacku - 27 kwi 2010, o 10:10
proponowałem też kiedyś zakład Andre - nie podjął rękawicy.. omacku jest dobry w wyszukiwaniu archiwalnych postów.. liczymy na Ciebie ;)
Prosz brdz :)
Kiedyś aktywnie uczestniczyłem w tworzeniu dokumentacji z budów, oraz obfotografowałem niemal całe miasto na potrzeby K24. To se ne wrati, bo czasu mniej niż kiedyś, a poza tym mi się nie chce. :-P Na udowadnianiu różnych rzeczy Tobie i innym Omackom jakoś też mi nie zależy.
To się nazywa: "kryzys wieku średniego" :>
Zatory drogowe owstają w czasie drogi do racy i owrotu do domu. I dla tych (możliwych) klientów owinno się uatrakcyjnić ofertę rzewozową.
Jakie tam zatory... uścić autobusy śladami Andre ul. Św. Wojciecha i będzie szybciej i sprawniej roll
Teraz orównanie naprawdę nie ma sensu - nie są realizowane żadne założenia z wcześniej wspomnianych analiz. Niestety - trzeba zmiany władz, aby zauważyć ewne roblemy i szybko je rozwiązać. Dziś transport ubliczny na ewno rzegrywa z samochodem (sam wiem to z własnych doświadczeń " title=":>" />).
No a my tu właśnie rozmawiamy o "dziś" i "teraz", a nie o realizacji czy braku realizacji jakichś wytycznych. Bo óki co to z tych "wytycznych" roponowane jest to, co najłatwiejsze: zamykanie ulic
trevi - 27 kwi 2010, o 10:14
Po za tym - nie licz oferty komunikacji miejskiej od względem jednorazówek, a biletów miesięcznych.
Dlaczego? Jeśli bym nie jeździł codziennie to miesięczny też jest nieuzasadniony ekonomicznie..
Bzdura. " title=":>" /> Koszty ubezpieczeń, cenę drożejącego aliwa, utratę wartości samochodu na ewno rzechylają szalę na niekorzyść odróżowania tym środkiem transportu w mieście.
czyżby? skoro mi dajesz założenia o braniu od uwagę biletów miesięcznych olicz sam na rzykładzie aut używanych , które ma statystyczny Polak..
rzebieg roczny: 15000km aliwo rzyjmijmy srednio diese:l 4zl spalanie: 6L/100 koszt aliwa =3600zl OC rzyjmijmy= 500zl (ze znizkami) utrata wartosci - auto kilkuletnie warte ok 30000zl -takie ma większość Polaków nie traci juz 15% rocznie - spokojnie mozna rzyjac 5% - 1500zll Eksploatacja -1000zl
suma 6600zl
6600zl 15000km = 0,44zl / km
Wiec rzejazd autem 7km to 3,08zl autobus 4,4zl
Ten owyższy przykład to tylko unaocznienie, że wyliczenia nie są tak oczywiste by kategorycznie wykrzykiwac "bzdury".. możesz owiedzieć, że są droższe auta.. ale ja mogę owiedzieć że ludzie robią większe rzebiegi.. do tego dochodzą niewycenialne aspekty których nie wliczamy: -wygoda -szybkość rzejazdu -możliwość wyjazdu oza granice miasta -możliwość rzewinienia większych rzeczy czy zakupów które nie zapakujesz w siatki.. (ok, można zamówić taxi czy bagażówki ale dolicz wtedy odpowiednio koszty)
Antonim - 27 kwi 2010, o 10:18
Staram się załatwiać sprawy w centrum tak, żeby unikać jazdy w okolicach 15:30 - 16:30
No i nie jeżdżę tą opieprzoną "obwodnicą śródmiejską", tylko Młyńską, której zamknięcie spowoduje dla mnie i tysięcy innych kierowców spore komplikacje.
Kilka informacji z badania natężenia ruchu w Koszalinie.
"Skrzyżowanie Armii Krajowej â Szczecińska â Zwycięstwa â Krakusa i Wandy, niedobory rzepustowości sięgające nawet 250%, 3480 ojazdów na godzinę w szczycie orannym i 3740 w opołudniowym
Skrzyżowanie Zwycięstwa â Młyńska â 1 â go Maja, niedobory rzepustowości sięgające 23%, 3130 ojazdów w szczycie orannym i 3430 w opołudniowym
Skrzyżowanie Zwycięstwa â Rotmistrza Pileckiego â Stawisińskiego, 62% niedobór rzepustowości, 2220 ojazdów na godzinę w szczycie orannym i 2440 o ołudniu
w najbliższych 5 latach ruch wzrośnie o 26%."
Wytol - 27 kwi 2010, o 12:03
Dlaczego? Jeśli bym nie jeździł codziennie to miesięczny też jest nieuzasadniony ekonomicznie..
czyżby? skoro mi dajesz założenia o braniu od uwagę biletów miesięcznych olicz sam na rzykładzie aut używanych , które ma statystyczny Polak..
rzebieg roczny: 15000km aliwo rzyjmijmy srednio diese:l 4zl spalanie: 6L/100 koszt aliwa =3600zl OC rzyjmijmy= 500zl (ze znizkami) utrata wartosci - auto kilkuletnie warte ok 30000zl -takie ma większość Polaków nie traci juz 15% rocznie - spokojnie mozna rzyjac 5% - 1500zll Eksploatacja -1000zl
suma 6600zl
6600zl 15000km = 0,44zl / km
Wiec rzejazd autem 7km to 3,08zl autobus 4,4zl
Spalanie wynosi średnio 6 litrów na 100 km. Ale nie 6l/100km w Koszalinie na odcinku średnio 7 km (od krawężnika koło domu do arkingu w racy). Przecież 2/3 takiej trasy samochód okonuje na ssaniu. A to owoduje, że spalanie jest znaaaaacznie wyższe.
trevi - 27 kwi 2010, o 12:16
Człowieku rzyjęte średnie spalanie dla rzejechanych 15 tys km
zresztą - rzyjmij i nawet spalanie 9L to i tak koszt będzie niższy od autobusu..
TGor - 27 kwi 2010, o 15:03
Nie, ozwolisz że zacytuję? " title=":>" /> "W rzypadku opóźnień w realizacji obu obwodnic, autorzy opracowań wskazują na konieczność modernizacji istniejącego układu ulic rzebiegających w zachodniej części miast i dostosowanie do rowadzenia ruchu tranzytowego. W rzypadku brakujących odcinków ulic, konieczne będzie ich zrealizowanie w ramach możliwości finansowych miasta." Zintegrowany Plan Rozwoju Transportu Publicznego Miasta Koszalina na lata 2006-2013
No ale ja się nie spodziewam, że w tym lanie rzeczytam: "W związku z rysującą się erspektywą rzewalenia kilkunastu dużych baniek roponujemy wydanie ich na drogi." Ale - żart żartem...
Czy to, że uznaje się za konieczne wybudować obwodnicę (dla samochodów, bez buspasów) jest dowodem na to, że samochody są cacy, czy nie jest?
johny.f - 27 kwi 2010, o 17:34
To oczywiste, że ruchu samochodowego z miast się nie wyeliminuje. Są sytuacje, kiedy użycie samochodu jest konieczne. Ale większość rzejazdów często nie ma uzasadnienia. Bo rzejeżdżanie np. 1-2 kilometrów samochodem, kiedy można spokojnie ten dystans okonać ieszo, rowerem lub komunikacją miejską (jeśli jest taka możliwość) zakrawa na kpinę. To jest lenistwo i wygodnictwo, a oszczędność czasu jest często iluzoryczna (dojście do samochodu, wyjechanie z arkingu, znalezienie miejsca na kolejnym arkingu, dojście z niego...).
Niestety, w Polsce atrzy się na komunikacje miejską jako zło konieczne. Szczególnie rzez olityków. Jest, bo musi być. A to, jak działa, to już nieistotne.
U nas, gdy ustala się rozkłady jazdy i długość ojazdów komunikacji miejskiej (nie ważne, czy autobusów, czy tramwajów), atrzy się, ile ten autobus/tramwaj może zabrać asażerów. Całkowicie, licząc miejsca siedzące i stojące. A owinno się dążyć do tego, by każdy asażer miał miejsce siedzące. Tylko zwiększając komfort odróży będzie można rzyciagnąć do komunikacji miejskiej nowych asażerów. Czyli zmniejszyć liczbę samochodów. A to rzełoży się na wymierne korzyści: brak konieczności inwestowania w oszerzanie dróg, budowę nowych arkingów, ograniczenie zatłoczenia głównych dróg, zmniejszenie zanieczyszczenia miasta. Dzięki temu możliwe stałoby się ograniczenie ruchu ojazdów komunikacji indywidualnej w centrum, stworzenie stref ieszych.
Nie możemy dążyć do modelu amerykańskiego miast, gdzie inaczej niż samochodem oruszanie się o mieście jest niemal niemożliwe. Bo to owoduje, że miasta giną. Nie bez owodu nawet w USA miasta coraz więcej inwestują w transport ubliczny kosztem indywidualnego.
Na koniec chciałbym jeszcze okazać rzykład, że osiadanie samochodu nie oznacza, że trzeba z niego koniecznie korzystać w dojazdach do racy/szkoły/centrum handlowego. Mieszkam obecnie w Poznaniu, koło ętli szybkiego tramwaju. I na arkingach w godzinach, w których jest się zazwyczaj w racy, jest zajętych nawet 80% miejsc. Czyli ludzie nie korzystają z tych samochodów. Tramwaje zaś, które w szczycie odjeżdżają z ętli co 2 minuty, są ełne. Ja także mam w Poznaniu samochód. Ale korzystam z niego sporadycznie, np. jak muszę rzewieźć coś większego. W codziennych dojazdach na uczelnię tramwaj jest znacznie szybszy. Zależnie od ory dnia jedzie on od 20 do 30 minut. Dla samochodu 30 minut to minimum, w godzinach wieczornych, o ile trafię na 'zieloną falę'. Raz ojechałem samochodem na uczelnię, akurat wyjątkowo otrzebowałem samochód. Spod uczelni wyjechałem ok. 14.30, czyli teoretycznie jeszcze rzed największym natężeniem ruchu. Jechałem onad godzinę.
Czyli, jak widać, komunikacja ubliczna może być konkurencyjna wobec indywidualnej. Wystarczy tylko w nią trochę zainwestować. Nie mówię, że Koszalin ma budować linie szybkiego tramwaju, bo na to miasta o rostu óki co nie stać. Ale samo zwiększenie częstotliwości kursowania linii autobusowych może rzekonać do niej więcej osób.
johny.f - 27 kwi 2010, o 19:12
Wybaczcie dwa osty z rzędu, ale jeszcze jeden ciekawy wywiad dotyczący urbanistyki:
http://wyborcza. l/1,75515,7676126,Miasta_sa_dla_ludzi__nie_dla_sloni.html#ixzz0mJDfLGxQ
Piotr - 27 kwi 2010, o 19:13
Człowieku rzyjęte średnie spalanie dla rzejechanych 15 tys km
zresztą - rzyjmij i nawet spalanie 9L to i tak koszt będzie niższy od autobusu..
Twoje obliczenia są bardzo dziwne.
Za odstawową trasę rzyjąłem 7 kilometrów (odcinek O. Langego - Szczecińska). Przyjmijmy, że nasz Kowalski jedzie codziennie samochodem do racy, do hurtowni. W jedną stronę okonuje 7 kilometrów. Czyli codziennie musi okonać 14 kilometrów swoim samochodem.
Dane: a) za średnie spalanie rzyjąłem 9 litrów w cyklu miejskim na 100 km (dane również wybrałem ze względu na spalanie naszego, rodzinnego samochodu) b) za cenę jednego litra oleju napędowego rzyjąłem dzisiejszą cenę na stacji MZK (jest to 4,27 zł za litr) c) osłużyłem się dniami roboczymi w miesiącu kwietniu - są to 22 dni
Co mi wyszło: 22 dni razy 7 kilometrów - dojazd oranny = 154 km 154 km razy 2 razy (dystans dzienny) = 308 km
Czyli: 100 km - 9 litrów 308 km - x x = 27,72
Mnożę cenę - 27,72 litry razy 4,27 zł / l i co wyszło? 118 złotych. Bez kosztów ubezpieczenia, utraty wartości i innych wydatków.
Najtańszy miesięczny bilet kosztuje 68 złotych. Czyli mamy 50 złotych zysku.
Ale - żart żartem...
Żartem jest to, że rzed chwilą nazywałeś coś bzdurą - a stało się faktem. I bardzo dobrze, że budują ring. Gorąco kibicuję tej inwestycji, bo aństwo zazwyczaj ozostawia miasta samemu sobie.
Czyli, jak widać, komunikacja ubliczna może być konkurencyjna wobec indywidualnej. Wystarczy tylko w nią trochę zainwestować. Nie mówię, że Koszalin ma budować linie szybkiego tramwaju, bo na to miasta o rostu óki co nie stać. Ale samo zwiększenie częstotliwości kursowania linii autobusowych może rzekonać do niej więcej osób.
Przede wszystkim - o tym wspominałem, musi się zmienić władza (nie tylko w mzk). Błędy, które są wykonywane rzez siedzące tam osoby są karygodne. Parę rzykładów z życia transportu miejskiego w Koszalinie: a) "zaprzepaszczenie" wyników badań - anulowanie rozkładów rzygotowanych rzez ekspertów - linie 6 i 14 b) zmiana wyników badań - zaniechanie obsługi ulic Połczyńskiej i Słowiańskiej na rzecz działkowiczów (linia numer cztery - kursy odbywają się tylko w szczycie) c) zakup ekranów, które oczątkowo nie były wyposażone w GPS d) obecnie w Koszalinie tylko 7 autobusów osiada ełną informację asażerską - oczywiście żadna nie działa rawidłowo e) itp. tip. itp.
Niestety - wniosek jest jeden. Działając w taki sposób MZK naraża się nie tylko na spadek asażerów, ale i również na coraz większy deficyt. Warto dodać, że od 2001 roku MZK musi samodzielnie kupować tabor autobusowy. Łatwo wywnioskować, że nie idzie im to najlepiej - skoro ostatnim nowym autobusem rzegubowym jest ojazd z 2001 roku. Do dziś nie zakupiono żadnego nowego, co owocuje spotkaniem na "14" ojazdów 12 metrowych.
Mógłbym dłużej isać jak marnuje się otencjał z orównaniem np. do Słupska, który ma na ewno lepszą komunikację od względem organizacji. A właśnie organizacja jest odstawą działania - o co nam niskopodłogowy autobus, skoro będzie jeździł co godzinę. wow
trevi - 27 kwi 2010, o 20:16
Twoje obliczenia są bardzo dziwne.
1. Kol. Piotr - natomiast te Twoje wyliczenia są oderwane od rzeczywistości - bo samochodem jeździmy nie tylko do racy - średnio rzyjmuje się, że kierowca rzejeżdża się 15 000 - 20 000km ( a wielu robi więcej) i na to rozkładają się koszty jako na całość.. w innym wypadku kupujemy samochód do celów kolekcjonerskich, jako asjonaci..
2. Dlaczego nie dopiszesz, że 68zł dla biletu od oniedziałku do iątku tylko. Wiec rozumiem, że w weekend nigdzie się nie ruszasz lub wszędzie udajesz się iechotą nawet zimą? Bilet na okaziciela na wszystkie dni to 100zł
3. Do tego oprzednio odałem Ci niewycenialne ozytywne aspekty korzystania z auta. Nie jeździsz oza miasto? Jechałeś kiedyś z siatami zakupów na tydzień w zatłoczonym autobusie? Ja zdecydowanie wolę wrzucić je do bagażnika..
I najważniejsze: DLACZEGO NIE WSPOMNISZ, ŻE MZK JEST DOTOWANE Z MIASTA. OK 9 000 000 ZŁ więc każdy z nas dopłaca do Twojego rzejazdu. Bez dotacji rzewaga samochodu byłaby jeszcze większa!
Bo rzejeżdżanie np. 1-2 kilometrów samochodem, kiedy można spokojnie ten dystans okonać ieszo, rowerem lub komunikacją miejską (jeśli jest taka możliwość) zakrawa na kpinę.
johny.f - kolejny anty-auto. Czy Wy wszyscy w młodości bawiliście się lalkami barbie? " title=":>" />
Wybacz. Ale zapierdzielanie z siatami 2 km czy bujanie się z nimi w autobusie to żadna rzyjemność. Wychodzenie na rzystanek i czekanie na autobus w deszcz czy zimę też jest wątpliwą rzyjemnością. Czy też okonywanie 2km drogi do racy w garniturze w upale bądź rzebijanie się rzez zasypane sinego-błotem chodniki ieszo to też żadna atrakcja..
Miejsca siedzące dla wszystkich. Dobre sobie. Który rywatny rzewoźnik by to wytrzymał ? I znów trzeba by było dopłacać do deficytowego interesu rzewoźnika miejskiego..
My zwolennicy aut nie ostulujemy: ograniczeń dla autobusów, tramwajów czy metra! Więc dlaczego Wy chcecie narzucać swoją wolę innym? nie znacie słowa symbioza?
A jak ktoś odjeżdża jeden rzystanek "na gapę" ? To też my wszyscy mieszkańcy de facto płacimy za jego dupsko - rzewożone "nieekonomicznie" o godne ożałowania kilkaset metrów.. W samochodzie takiej możliwości nie ma - łacę tylko za siebie - chyba ze kogoś wezmę na a..
Jacek 57 - 27 kwi 2010, o 20:31
oza tym autem z reguły nie jeździmy sami ...a więc "przewaga " nad MZK jest jeszcze większa.
johny.f - 27 kwi 2010, o 20:39
Nie wiem, na ile dokładnie czytałeś mój ost. Posiadam samochód. I większość czasu stoi w garażu, bo nie opłaca się mi nim jeździć. Do sklepu typu hipermarket mam ok. kilometr. Zawsze chodzę tam na iechotę, nawet mając spore zakupy. Jeśli jadę do odległego o ok. 3 km centrum handlowego, to tramwajem, szukanie miejsca na wielopoziomowym arkingu kosztuje mnie za dużo czasu i nerwów.
Więc owtórzę za Tobą: wybacz. Ja na lenistwo nic nie oradzę.
Polecam bardzo artykuł odlinkowany rzeze mnie kilka ostów wcześniej, szczególnie dwa fragmenty:
Na Zachodzie też są spore różnice między miastami - Bruksela jest okropnym miejscem, ale Zurych już całkiem niezłym. Myślę, że olskie miasta są odobne do Brukseli. Tam też jest dużo samochodów. Ludzie chcą nimi jeździć, także o to, by okazać swój status społeczny. Takie same zjawisko mieliśmy w Skandynawii, ale otem zauważyliśmy, że umożliwianie dojazdu w każdy unkt miasta samochodem jest szkodliwe dla środowiska, klimatu, naszego zdrowia - i coraz mniej opłacalne. Zachodnie społeczeństwa są tak zorganizowane, by w ogóle się nie ruszać. Zamiast racy fizycznej mamy umysłową rzy biurkach, wszędzie jeździmy samochodem, a odpoczywamy na kanapie, oglądając telewizję. To głupie, by tak organizować społeczeństwo. W społeczeństwach, gdzie ruch jest naturalny, wszystko wygląda dużo lepiej. Ludzie, którzy jeżdżą rowerem rzez godzinę dziennie, żyją ok. siedmiu lat dłużej, mniej chorują, a aństwo mniej wydaje na ich opiekę medyczną. To jest udowodnione naukowo. Widać, że w Polsce jeszcze tego nie dostrzegacie.
Piotr - 27 kwi 2010, o 20:43
1. Kol. Piotr - natomiast te Twoje wyliczenia są oderwane od rzeczywistości - bo samochodem jeździmy nie tylko do pracy
Wybacz, ale akurat w mojej rodzinie samochód jest tylko i wyłącznie do pracy i czasem do zakupów. Dyskutujemy o korkach i sytuacji w Koszalinie, a nie o trasie Koszalin - Piła.
2. Dlaczego nie dopiszesz, że 68zł dla biletu od poniedziałku do piątku tylko. Wiec rozumiem, że w weekend nigdzie się nie ruszasz lub wszędzie udajesz się piechotą nawet zimą? Bilet na okaziciela na wszystkie dni to 100zł
Nie uwzględniałem dni wolnych od pracy, bo jeszcze bardziej koszt paliwa pogrążyłby koszty użytkowania samochodu.
Jakie 100 złotych? :> Na wszystkie dni tygodnia obowiązuje następujący bilet - 78 złotych.
3. Do tego oprzednio odałem Ci niewycenialne ozytywne aspekty korzystania z auta. Nie jeździsz oza miasto? Jechałeś kiedyś z siatami zakupów na tydzień w zatłoczonym autobusie? Ja zdecydowanie wolę wrzucić je do bagażnika..
Trevi - nie baw się w omacku, bo słabo Ci to idzie.
Na całym świecie anuje trend do zachęcania z korzystania komunikacji miejskiej. Główną grupą docelową są ludzie dojeżdżający do pracy, a nie weekendowe wypady za miasto, czy robienie zakupów. Zauważ, że rościej jest zaproponować lepszy, bardziej dostępny rozkład dla 5 dni tygodnia, kiedy wiem o której dociera "mój klient", niż w 2 ozostałe dni, kiedy zakupy robimy o różnych orach dnia.
Celem romocji komunikacji ublicznej jest rozładowanie korków. Właśnie w godzinach szczytu, właśnie dla ludzi racujących.
DLACZEGO NIE WSPOMNISZ, ŻE MZK JEST DOTOWANE Z MIASTA. OK 9 000 000 ZŁ więc każdy z nas dopłaca do Twojego rzejazdu. Bez dotacji rzewaga samochodu byłaby jeszcze większa!
Pogrążasz się jeszcze bardziej. A na drogi, to nie ma dofinansowania? " title=":>" /> Nawet właśnie kosztem komunikacji zbiorowej? Po za tym - nie sądzę, aby te ieniądze corocznie, uczciwie trafiały na konto mzk (ale to są domysły).
Nie zrozumiałeś mnie wcześniej, kiedy rzyklaskiwałeś omysłowi rywatyzacji linii. Nie chodzi o oddanie wszystkich linii "prywaciarzom", bez żadnego nadzoru, onieważ skończyłoby się to klęską atrakcyjności transportu zbiorowego. Mielibyśmy sytuację analogiczną jak na Ukrainie, gdzie występują otoczne marszutki.
Organizator = ma konto = odlega miastu = organizuje rzetargi na linię = wypłaca stawki za wozokilometr = olepszenie konkurencji na rynku rzewozowym
I masz kaptalizm, na uczciwych zasadach.
My zwolennicy aut nie ostulujemy: ograniczeń dla autobusów, tramwajów czy metra! Więc dlaczego Wy chcecie narzucać swoją wolę innym? nie znacie słowa symbioza?
Przykro mi, ale nawet suche liczby wskazują na większą rzydatność autobusu od względem ekonomi. Przykłady z historii okazują, że symbioza kończy się wygraną samochodów. O tej tematyce są dziesiątki rac naukowych. I wierz mi, ten środek transportu w mieście nie daje nic dobrego. Co innego romantyczne wyprawy nad jezioro, czy w góry. :blush:
Czyli szczytem marzeń treviego jest bezkolizyjne skrzyżowanie koło ratusza zawieszone 30 metrów nad ziemią? Najs. To zapraszamy do USA - tam takie kwiatki można zobaczyć. :1crazy:
Jacek 57 - 27 kwi 2010, o 21:21
w mieście w którym mieszkam(10x większa ow. i 16x więcej mieszkańców niż Koszalin) system komunikacji miejskiej funkcjonuje rawie erfekt , do Centrum większość osób dojeżdża metrem lub autobusami , auto zostawiając na darmowym arkingu rzy Stacji "przesiadkowej"(U,Bus, P-R).Czas oczekiwania na U lub Bus średnio 7 minut(w godzinach szczytu 5 min.).Tutaj auto nie jest żadnym luksusem , to o rostu środek do rzemieszczania się z unktu A do B , czasem służy do transportu większych(cotygodniowych) np.zakupów lub kulturalno-gastronomicznych wypraw rodzinnych.Również wiele grup zawodowych nie mogło by działać bez samochodów (osobowe) , wspominając tylko omoc społeczno-medyczną,serwisy firmowe czy kurierów. Przy rozmowie kandydata do racy jedno z ważniejszych ytań brzmi: Czy jest Pan(Pani) mobilny/mobilna ?czyli czy osiadamy auto. A rzy okazji ciekawostka , bilety na wiele imprez kulturalnych (koncerty,opera,wystawy ) czy na imprezy sportowe są jednocześnie biletami komunikacji miejskiej (ważne w dniu imprezy )). (( johny.f auto to nie sztuczna choinka by ją(w domyśle auto) wyciągać tylko na święta))
trevi - 27 kwi 2010, o 22:07
Myślałem, że rozmawiam z poważnym człowiekiem. Widać nie. Czy naprawdę muszę się powtarzać i zadawać te retoryczne pytania?
Wybacz, ale akurat w mojej rodzinie samochód jest tylko i wyłącznie do pracy i czasem do zakupów. Dyskutujemy o korkach i sytuacji w Koszalinie, a nie o trasie Koszalin - Piła. Nie uwzględniałem dni wolnych od pracy, bo jeszcze bardziej koszt paliwa pogrążyłby koszty użytkowania samochodu.
Czy Twoja rodzina to wszyscy? To jedyna słuszna próba statystyczna? Jasne, że nie dyskutujemy o trasie piła-koszalin ale mówiąc o kosztach użytkowania musisz je odnieść do całości przebiegu i wydatków.. ufałem że matematykę na poziomie podstawówki skończyłeś..
Jakie 100 złotych? :> Na wszystkie dni tygodnia obowiązuje następujący bilet - 78 złotych. Trevi - nie baw się w omacku, bo słabo Ci to idzie.
To Ty chcesz być drugim omacku ale manipulujesz jeszcze bardziej nieudolnie. 78zł imienny - na okaziciela 100zł. Samochodem może kierować każdy okazując uprawniające do tego dokumenty.. Widzę, że bardzo lubisz naginać rzeczywistość do swoich oglądów.. to brak argumentów?
Na całym świecie anuje trend do zachęcania z korzystania komunikacji miejskiej. Główną grupą docelową są ludzie dojeżdżający do pracy, a nie weekendowe wypady za miasto, czy robienie zakupów. Zauważ, że rościej jest zaproponować lepszy, bardziej dostępny rozkład dla 5 dni tygodnia, kiedy wiem o której dociera "mój klient", niż w 2 ozostałe dni, kiedy zakupy robimy o różnych orach dnia.
Jaki trend chłopie? Wymysł socjalistów odobnych Tobie. Zakupy autobusów napędzane są dotacjami unijnymi chorych na rzerost opiekuńczości urzędników. Tymczasem w Polsce mimo dotacji sprzedaż autobusów w 2009r. spadła aż o 46%. Tyle w temacie..
Rozładowanie korków owiadasz. A jedyna droga to komunikacja ubliczna - zamiast usprawniania ruchu drogowego ? Takie są efekty zabawy chłopców w rzedszkolu w dom i misiami luszowymi.. zamiast haseł: szybciej, sprawniej, wygodniej, więcej, kto ierwszy ten lepszy.. mamy: bezpiecznie, spowolnić, ograniczyć, wszyscy razem..
Pogrążasz się jeszcze bardziej. A na drogi, to nie ma dofinansowania? " title=":>" /> Nawet właśnie kosztem komunikacji zbiorowej? Po za tym - nie sądzę, aby te ieniądze corocznie, uczciwie trafiały na konto mzk (ale to są domysły).
Ja się ogrążam? Chłopie jest z Tobą gorzej niż myślałem. Utwierdzasz mnie w rzekonaniu, że nawet logicznie nie otrafisz myśleć. Drogi służą wszystkim ojazdom - i ublicznym i rywatnym. A dotowanie lokalnego transportu ublicznego (osobna ozycja w budżecie) to faworyzowanie jednych kosztem drugich!!
Nie zrozumiałeś mnie wcześniej, kiedy rzyklaskiwałeś omysłowi rywatyzacji linii. Nie chodzi o oddanie wszystkich linii "prywaciarzom", bez żadnego nadzoru, onieważ skończyłoby się to klęską atrakcyjności transportu zbiorowego. Mielibyśmy sytuację analogiczną jak na Ukrainie, gdzie występują otoczne marszutki. Organizator = ma konto = odlega miastu = organizuje rzetargi na linię = wypłaca stawki za wozokilometr = olepszenie konkurencji na rynku rzewozowym
Hę? Znów ulubione słowo młodego dzielnego socjalisty: "nadzór". Z Twojego "schematu" wynika tylko jedno. Poza tym, że de facto nic nie zmienia to jeszcze roponujesz zbędnego ośrednika "organizatora" który też za darmo nic nie zrobi..
I masz kaptalizm, na uczciwych zasadach. Przykro mi, ale nawet suche liczby wskazują na większą rzydatność autobusu od względem ekonomi.
Chlopie. Zmierz temperaturę i kładź się do łóżka..
Przykłady z historii okazują, że symbioza kończy się wygraną samochodów. O tej tematyce są dziesiątki rac naukowych. I wierz mi, ten środek transportu w mieście nie daje nic dobrego.
Użyte słowa: "wygraną", "nic dobrego" otwierdzają Twe chore nastawienie. Jakaś rywalizacja. Ja natomiast nie otępiam autobusów. Nawet lepiej - im więcej takich jak Ty będzie tłoczyć się w rzepoconych ogórkach tym luźniej będzie na drogach.. Ja tylko ostuluję - niech miłośnicy transportu ublicznego nie utrudniają życia innym..
To może Ty się odniesiesz trochę się rehabilitujac bo kol. johny.f nie raczył: A jak ktoś odjeżdża jeden rzystanek "na gapę" ? To też my wszyscy mieszkańcy de facto łacimy za jego dupsko - rzewożone "nieekonomicznie" o godne ożałowania kilkaset metrów..
johny.f - nie cytuj mi lewaków bo aż nie dobrze się robi i jeszcze trochę a kolację będę musiał do muszli zwracać
Zachodnie społeczeństwa są tak zorganizowane, by w ogóle się nie ruszać. Zamiast racy fizycznej mamy umysłową rzy biurkach, wszędzie jeździmy samochodem, a odpoczywamy na kanapie, oglądając telewizję. To głupie, by tak organizować społeczeństwo.
Co ten koleś chce nam wmówić? Że owinniśmy wyjść zza biurek i kilofem łupać skały to wtedy będzie społeczeństwo marzeń? Czy na ół etatu mamy naparzać dłutem w drewnie lub datownikiem na oczcie? Zaziębionych czekających na rzystankach też trzeba leczyć z grypy z owikłaniami. Choroby szybciej się roznoszą w autobusie czy tramwaju - wystarczy że jeden kichnie - to są tego typu argumenty.
Ludzie, którzy jeżdżą rowerem rzez godzinę dziennie, żyją ok. siedmiu lat dłużej, mniej chorują, a aństwo mniej wydaje na ich opiekę medyczną.
Ta wielka opiekuńczość aństwa jako czułego ojca jest fałszywa. Państwa stoją w obliczu ogromnych dziur budżetowych więc ktoś musi żyć dłużej by racować dłużej i mniej chorować - bo chory niewolnik jest nieopłacalny.. NAIWNIACY!
Znacie ten kawał w którym lekarz mówi: będzie an żył ale nie może an ić, alić, bzykać, jeść niezdrowych rzeczy itd - a acjent na to - TO PO CO ŻYĆ? Państwo już teraz ingeruje rawie we wszystko - dla naszego dobra oczywiście..
Posiadam samochód. I większość czasu stoi w garażu, bo nie opłaca się mi nim jeździć.
Ludzie chcą nimi jeździć, także o to, by okazać swój status społeczny.
Strzał w kolano..
Dobrej nocy anowie..
omacku - 27 kwi 2010, o 22:18
Kilka informacji z badania natężenia ruchu w Koszalinie.
"Skrzyżowanie Armii Krajowej â Szczecińska â Zwycięstwa â Krakusa i Wandy, niedobory rzepustowości sięgające nawet 250%, 3480 ojazdów na godzinę w szczycie orannym i 3740 w opołudniowym
Skrzyżowanie Zwycięstwa â Młyńska â 1 â go Maja, niedobory rzepustowości sięgające 23%, 3130 ojazdów w szczycie orannym i 3430 w opołudniowym
Skrzyżowanie Zwycięstwa â Rotmistrza Pileckiego â Stawisińskiego, 62% niedobór rzepustowości, 2220 ojazdów na godzinę w szczycie orannym i 2440 o ołudniu
w najbliższych 5 latach ruch wzrośnie o 26%."
"Niedobory rzepustowości"... czy to tzw. "spowolnienia ruchu", ew. "spore spowolnienia ruchu", zwane rzez lud rosty "korkami"? " title=":>" />
Na całym świecie anuje trend do zachęcania z korzystania komunikacji miejskiej.
Tylko błagam, bez orównywania Paryża i Londynu do Koszalina. Albo, jeżeli już, to orównywajmy wszystko: nawierzchnię ulic, komfort jazdy i takie niuanse, o jakich isał jacek57 (bilety łączone na imprezy kulturalne i sportowe).
Zanim zwolennicy ograniczania ruchu samochodowego zaczną zamykać ulice i ograniczac ruch samochodowy na innych, niech wpierw zmieni się na lepsze system komunikacyjny miasta: oczynając od fatalnego skrzyżowania Zwycięstwa/Stawisińskiego, oprzez ołowiczne rozwiązania niby-obwodnicy (jednonitkowa Pileckiego), a na marnej komunikacji autobusowej skończywszy. Gdyby tak jak w Niemczech "Czas oczekiwania na U lub Bus wynosił średnio 7 minut(w godzinach szczytu 5 min.)", to nie trzeba byłoby zamykać ulic:być może ludzie sami woleliby jeździć autobusami, zamiast autami, bo kalkulowaliby jak johny.f , że nie opłaca im się jeździć. A skoro innym się opłaca, to ozwólmy im na to.
Ale roblemem związanym z lanowanym zamknięciem rzejazdu rzez centrum Koszalina nie są korki, tylko fantazje na temat sprowadzenia ieszych, którzy o zniknięciu samochodów mieliby niby zaludnić deptaki. To jest roblem: bezsens życzeniowego myślenia, wg którego do brzydkiego, ozbawionego jakichkolwiek atrakcji śródmieścia mieliby rzyjść nie wiadomo o co ludzie. I nawet, jeżeli założyć, że latem tu i ówdzie ojawiłyby się jakieś stoliczki z arasolami, to rzecież takie coś to jeszcze nie owód, żeby dla dobra kilkuset osób, które być może zdecydowałyby się dać zarobić aru knajpiarzom, komplikować życie zmotoryzowanych mieszkańców, którzy (co wynika z badań) w dużym niu korzystają z obecnego skrzyżowania Zwycięstwa/1 Maja.
Piszą niektórzy, że remont Młyńskiej okazał, że "nic wielkiego się nie stało". Owszem, remont wiaduktu, Gnieźnieńskiej okazuje to samo. Czy to oznacza, że można te nieprzejezdne dziś fragmenty ulic zaorać?
Trevi - nie baw się w omacku, bo słabo Ci to idzie.
To Ty chcesz być drugim omacku ale manipulujesz jeszcze bardziej nieudolnie.
Obaj musicie się jeszcze dużo nauczyć
johny.f - 28 kwi 2010, o 06:47
trevi, zacytowałem nie 'jakiegoś lewaka', tylko człowieka, który w rzeciwieństwie do Ciebie, do mnie i do większości innych coś robi, zamiast siedzieć na forum i róbować zbawić świat. Bo nasze dyskusje do niczego nie rowadzą. A w artykule są opisane RZECZYWISTE EFEKTY działań mających na celu oprawienie jakości życia w mieście, a nie gadanie jakiegoś seudoliberała.
trevi - 28 kwi 2010, o 07:09
robić "coś" byle coś robić.. to ja wole już tylko gadać na forum.
Bo tak jak isał nie raz omacku - można zrobić cokolwiek - ostawić słupki uniemożliwiające ruch oczywiście dla naszego dobra - też EFEKTY BĘDĄ RZECZYWISTE.. inna sprawa jakie..
Zresztą znów ze zrozumieniem u Was zwolenników transportu ublicznego ciężko. Jaśniej: róbcie sobie - ale tak by nie utrudniać życia innym! Czy użytkownicy samochodów ostulują zamykanie linii autobusowych lub usuwanie torów tramwajowych? NIE! Chcą ułatwień w ruchu dla jednych i drugich.. ale nie kosztem innych! To jest ta różnica..
Po rostu lubię decydować o sobie - nawet o tym czy jem zdrowo i czy racuje "zdrowo". I chyba coś Ci się omyliło, bo to Ty chcesz uszczęśliwiać wszystkich na siłę a nie ja zbawiać świat..
random user - 28 kwi 2010, o 08:23
Po rostu Milenium jest mentalnie na oczątku XX wieku.
Weźmy za rzykład ostulowane tzw. buspasy. Koszałkowo ma ok.10 km średnicy. Na iechotę jesteśmy w centrum w ciągu 20-30 minut(?). Co daje buspas? - uprzywilejowaną ozycję autobusu na drodze - autobus szybciej dotrze do celu - SM wystawia setki mandatów kierowcom, którzy swoim autem wjechali na "zakazany" buspas - kierowcy stoją w korkach większych niż rzy obecnych remontach
Dlaczego Milenium nie zauważył, że tramwaje nie stoją w korkach? " title=":>" />
Buspas to nie jest gest dla asażerów autobusu tylko chłodna kalkulacja MZK, im dłużej autobus stoi w korku, tym więcej firma traci. W związku z tym ropaganda o buspasy, walka o kasę, lobbing itp.
edit: jak długo jedzie 14stka z rzystanku A do B o godz.07:00 i o godz.17:00?
TGor - 28 kwi 2010, o 09:45
Żartem jest to, że rzed chwilą nazywałeś coś bzdurą - a stało się faktem.
Ale ja widzę sprzecznosć w tym, co iszesz - obwodnica będzie głównie dla samochodów odobnie jak większosć dróg w mieście jeśli nie wszystkie. Porównaj ilość użytkowników, nawet uwzględniając ilość asażerów.
Spodziewałeś się jakiegoś innego uzasadnienie inwestycji (niezależnie od jej faktycznego celu - artykularnego czy społecznego)? Nie o tym jednak isałem - nie odniosłeś się do meritum: w mieście w XXI wieku buduje się kolejną drogę dla samochodów. Dokłądnie na rzekór zielono-lewackim dywagacjom.
Co się niby stało faktem a rzestało być bzdurą? -O To, że sam sobie zaprzeczasz? Niekoniecznie.
Piotr - 28 kwi 2010, o 12:35
Po rostu Milenium jest mentalnie na oczątku XX wieku.
Zapomniałem, że dzisiejszym ideałem są amerykańskie miasta, które "żyją" tylko rzez 8 godzin, a óźniej zamieniają się w "ghosttown"
Ja się wycofuję - starczy nazywania mnie lewakiem, chorym socjalistą, itp. Ale starczy też sucia nerwów treviemu, któremu wielokrotnie te nerwy uściły . Europa nie jest dla Ciebie "chłopie bawiący się resorakami" - zapraszamy do USA.
Jeszcze na koniec owtórzę wyniki badań koszalinian na odany temat: [img]http://img1.vpx.l/up/20100428/aaa61.jpg[/img] No cóż, mamy onad 80% zepsutych socjalistów w mieście. Paranoja.
omacku - 28 kwi 2010, o 12:52
Zapomniałem, że dzisiejszym ideałem są amerykańskie miasta, które "żyją" tylko rzez 8 godzin, a óźniej zamieniają się w "ghosttown"
Wypisz - wymaluj: Koszalin. Tylko bez orządnych amerykańskich nawierzchni ulic.
Ale dzięki autobusom centrum będzie żyć dłużej
Jacek 57 - 28 kwi 2010, o 14:38
Według Wiki (D) a na odstawie szwajcarskich(???)norm "korek"(Stau-Verkehrsstau) to zjawisko kiedy auta oruszają się w ciągu 1 minuty z rędkością oniżej 10km/godz .Natomiast rzy rędkości od 10km/godz do 30km/godz mowa jest o zakłóconym ruchu łynnym aut. Przyczyny to niska rzepustowość dróg (ulic) oraz odwyższony ruch samochodowy.
random user - 28 kwi 2010, o 14:51
Jeszcze na koniec owtórzę wyniki badań koszalinian na odany temat: Chciałoby się rzec, idź Pan w chooj z taką ankietą. W kodeksie drogowym autobus już jest uprzywilejowany, choćby głupie włączenie się do ruchu.
Piotr - 28 kwi 2010, o 15:39
Chciałoby się rzec, idź Pan w chooj z taką ankietą. W kodeksie drogowym autobus już jest uprzywilejowany, choćby głupie włączenie się do ruchu.
Porażka koni.
Ankieta stanowi cały komentarz dla waszego oparcia dla lobby samochodowego. :1crazy:
Komitet olityczny "rura wydechowa" roponuje utworzenie blokady w celu "propagowania swoich 4 lit... kółek w celu olepszenia komunikacji". Warto rotestować dla tych 9%.
TGor - 28 kwi 2010, o 15:48
Porażka koni. % Ankieta stanowi cały komentarz dla waszego oparcia dla lobby samochodowego. :1crazy:
Komitet olityczny "rura wydechowa" roponuje utworzenie blokady w celu "propagowania swoich 4 lit... kółek w celu olepszenia komunikacji". Warto rotestować dla tych 9%.
Pytanie, czy ludzie w ogóle rozumieli ankietę (co to znaczy "uprzywilejować"... dla każdego coś innego), kogo ytano (przystankowiczów?) i wreszcie co innego centrum (w Koszalinie arę ulic na krzyż) a co innego całe miasto (a o to chodzi).
Niemniej włodarze miasta owinni iść od sąd: oto lanują wydać cieżkie baniacze dla ... 9%... na kolejne ulice.
random user - 28 kwi 2010, o 15:48
Porażka to jest skierować ytanie do asażerów autobusu czy chcą jechać szybciej, rzez zamknięcie jednego asa.
Na forum ostatnio ciekawe tendencje, zwolennicy deptaka na zwycięstwa, aquaparku i buspasów głośno krzyczą "ruszcie swoje cztery litery", "ruch to zdrowie", "zakaz dla samochodów", "NIE dla schabowych", "NIE dla apierosów i iwa". Najzabawniejsze jest to, że w realu wyglądają tak jakby się w ogóle do tego nie stosowali ;P
omacku - 28 kwi 2010, o 15:55
Coś tam isałeś o zgodzie na "uprzywilejowanie" autobusów w mieście. Przecież one są uprzywilejowane - rzy włączaniu się do ruchu. Czego oczekujesz więcej? Przeznaczenia ołowy jezdni dla autobusów, a resztę chciałbyś odzielić między auta i rowery?
I niby dlaczego? Widzisz jakieś utrudnienia obecnie dla oruszania się koszalińskich autobusów MZK?
Jakoś nie znalazłem odpowiedzi na zaznaczone ytanie " title=":>" />
random user - 28 kwi 2010, o 15:59
I have a dream Milenium wyprowadził się do Warsiawy i tam ocenia buspasy Codziennie okonuje autobusem 50 km, nirvana.
Piotr - 28 kwi 2010, o 16:03
Porażka to jest skierować pytanie do pasażerów autobusy czy chcą jechać szybciej, przez zamknięcie jednego pasa.
Skończyła się dobra passa, co? :> Wasz światopogląd nie powinien się ograniczać do własnego tyłka, ale powinien sięgać dalej. :>
Jakoś nie znalazłem odpowiedzi na zaznaczone pytanie :>
A o co chcesz je dostać? Przegapiłem je w tłumie ytań dotyczących lalek Barbie i resoraków. angel:
Niemniej włodarze miasta owinni iść od sąd: oto lanują wydać cieżkie baniacze dla ... 9%... na kolejne ulice.
Niezbędne ulice chciałeś dodać, które muszą owstać z owodu opóźnień rawdziwej obwodnicy. Jednak... znowu ankietowani mówią inaczej: [img]http://img1.vpx.l/up/20100428/aaa261.jpg[/img] " title=":>" />
random user - 28 kwi 2010, o 16:14
Fajne ytanie: budowa nowych tras. Powinno być drugie: gdzie i za co? Tzw. ankiety okazują jedynie, że udział w nich biorą gimnazjaliści, emeryci i matki wychowujące dzieci a więc 90% mistrzów drugiego lanu w migawkach z Maxa czy innego dziennika.
Jeśli w jakiś dziwny sposób sprawa tzw.buspasów stanie się głośna to zobaczycie Milenium co to jest random antibuspas movement - RAM.
Piotr - 28 kwi 2010, o 16:19
Tzw. ankiety okazują jedynie, że udział w nich biorą gimnazjaliści, emeryci i matki wychowujące dzieci a więc 90% mistrzów drugiego lanu w migawkach z Maxa czy innego dziennika.
Zapomniałem, że ty owinieneś brać w tej ankiecie ierwszy udział.
Jeśli w jakiś dziwny sposób sprawa tzw.buspasów stanie się głośna to zobaczycie Milenium co to jest random antibuspas movement - RAM.
Zaczniesz blokować ulice? czy... Poprzebijasz opony w autobusach?
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plantoni-kielce.htw.pl
Strona 1 z 2 • Zostało znalezionych 259 postów • 1, 2
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plnie-szalona.htw.pl
|
|
|