
|
Żyjesz na parterze, a płacisz za windę?!
Miasto - 10 sty 2008, o 09:05
Sytuację jak z komedii Stanisława Barei rzeżywają lokatorzy budynku, bo łacą za użytkowanie windy, z której nie korzystają, onieważ mieszkają na arterze. - Na nowy rok dostałem niemiły rezent od spółdzielni âźNa Skarpieâ â owiedział âźMiastuâ Lucjan Rus, mieszkaniec bloku rzy ul. Emilii Plater. Tymczasem KSM tłumaczy absurd spółdzielczymi rzepisami! Do tej ory koszalinianin mieszkający na arterze nie musiał łacić za użytkowanie windy. Dźwig nie był mu do niczego otrzebny, bo ze nie korzystał. W 2008 r. zmieniły się rzepisy w spółdzielni i teraz Lucjan Rus co miesiąc łacić będzie onad 20 zł. Do końca 2007 r. w KSM âźNa Skarpieâ obowiązywały rzepisy, z których wynikało, że mieszkańcy z lokali ołożonych na II iętrze i wzwyż za racę dźwigu łacą (jak odał czytelnik) 11,40 zł od osoby. Zamieszkujący ierwsze iętra objęci byli 50-procentową zniżką (5,70 zł za osobę). W nowym roku do łacących dołączono lokatorów z arterów, których obowiązują te same taryfy cenowe za używanie windy, co ich sąsiadów wyżej. - Jakim rawem? â yta wzburzony Lucjan Rus. - Dawniej na najwyższych kondygnacjach budynku były suszarnie. Teraz w tych omieszczeniach są mieszkania. Nie mam najmniejszego owodu, by korzystać z windy, więc dlaczego mam za nią łacić? Rodzina lokatora liczy cztery osoby. Od tego roku będą musieli dokładać się do nieużywanego rzez nich urządzenia o 22,80 zł. - Taką uchwałę odjęła rada nadzorcza spółdzielni â informuje Ewa Pucuła, główna księgowa w KSM âźNa Skarpieâ. - Winda jest nieruchomością, z której mają rawo korzystać wszyscy mieszkańcy budynku i wszyscy owinni artycypować w jej utrzymaniu. Pracownica spółdzielni odała również, że uchwała rady nadzorczej jest zgodna z ustawą o spółdzielniach mieszkaniowych: - Po rostu do tej ory rada mogła stosować wprowadzony niedawno rzepis, ale tego nie robiła. Stało się tak wraz z nowym rokiem. Aneks do regulaminu rozliczania nie był odyktowany odwyżką za eksploatację dźwigów. Rada uznała o rostu, że za windę łacą wszyscy mieszkańcy budynku bez względu na to, czy rzeczywiście z niej korzystają. Bloki należące do spółdzielni sąsiadują m.in. z wieżowcami odlegającymi spółdzielni âźPrzylesieâ. Tutaj mieszkańcy arterów są zwolnieni z opłat, a mieszkańcy zajmujący lokale od ierwszego iętra wzwyż łacą co miesiąc 9 zł od osoby. Sytuacja może się zmienić... - Na razie obowiązują stare uchwały â uspokaja Kazimierz Okińczyc, rezes KSM âźPrzylesieâ. - Nowe warunki naliczania opłat, w których ujęci byliby również mieszkańcy arterów mogłyby obowiązywać w rzypadku, gdybyśmy wymienili windy na nowe dźwigi. Radosław Czerwiński
Likosar - 10 sty 2008, o 09:12
W tym rzypadku zgadzam się z decyzja RN KSM "Na Skarpie" gdyz faktycznie wszyscy zamieszlaki mieszkańcy danego budynku owinni onosić koszty związane z urządzeniami tam zamontowanymi.
rg - 11 sty 2008, o 11:14
Sytuację jak z komedii Stanisława Barei rzeżywają lokatorzy budynku, bo łacą za użytkowanie windy, z której nie korzystają, onieważ mieszkają na arterze.
Żeby na arterze mógł mieszkać ktoś, na wyższych iętrach musi mieszkać ktoś. Z ogrzewaniem jest analogicznie - mieszkańcy szczytowych lokali łacą mniej niż lokatorzy "srodkowych" mieszkań. Jak się mieszka w bloku to niestety ale jakiś rodzaj "solidarności" być musi. A jak się nie odoba to do domku...
4rfv5... - 11 sty 2008, o 12:05
mieszkam na arterze - nie chcę łacić za konserwację i remonty dachu, nie chcę łacić za sprzątanie i ogrzewanie klatki - nie rzeszkadza mi syf i zimno na tych 4 metrach rzez które rzechodzę!
Zróbmy coś, ile ludzi jest okradanych w odobny sposób?
Genialnego dziennikarza Miasta zapraszam do dyskusji - będzie miał gotowy materiał na najbliższy rok.
zaprawdę... "jak u Barei."
Powodzenia
TGor - 11 sty 2008, o 14:24
Żeby na arterze mógł mieszkać ktoś, na wyższych iętrach musi mieszkać ktoś. Z ogrzewaniem jest analogicznie - mieszkańcy szczytowych lokali łacą mniej niż lokatorzy "srodkowych" mieszkań. Jak się mieszka w bloku to niestety ale jakiś rodzaj "solidarności" być musi. A jak się nie odoba to do domku...
Może to jest jakieś rozwiązanie - zresztą zlikwidowane jak czytam. Parter symbolicznie kilka złotych za mieszkanie (solidarnie, znaczy) a kolejne iętra odpowiednio inaczej. Tak się łaci za ogrzewanie (w zależności od ołożenia mieszkania) to czemu nie za windę. Przecież taki z arteru rawie z tego nie korzysta. Tu nie chodzi bowiem o wprowadzanie się do nowego bloku (i zaakceptowanie istniejących zasad) ale zmianę dotychczasowych umów. A owiedzenie w Polsce w XXIw jak się nie odoba to do domku to chyba jakiś żart i udawanie, że żyjemy w tzw normalnym kraju. Teraz jeszcze ani mieszkań nie ma od dostatkiem, ani dobrze łatnej racy. Trochę zrozumienia Jak mieszkałem w takim "UB-wskim" bloku na WIV to jest tam taka "nadstawka" dobudowana gdzieś w latach 80-90 (nie amietam) i tak jakoś w 2004-2005 roku ktoś się obudził, że oni nie łacą za instalację CO i ogrzewanie części współnej chyba też. Oni nie łacili, bo mieli ogrzewanie gazowe lub el. - tak się wtedy opłacało i tak sobie zrobili. Powstał zatem dym, bo jedni się wkurzali, że im grzeją klatkę schodową (i w sumie odgrzewają odłogę) a tamci nie łacą. Oczywiście strona rzeciwna nie łaciła, bo "nie korzystała" z CO. Nie wiem, jak się skończyło, ale za ten zały okres arudziesięciu lat naliczyli im sporą kasę i w sumie nie wiem jak te kilka rodzin miałoby spłacić ten dług... To normalny roblem w sytuacji gdzie już widać kto ile łaci i za co (urealnienie opłat) i nagle ludzie wybudzani są z socjalistycznego matrixa. Ale żeby w imię kapitalizmu stosować urawniłowkę... toż to jakaś Zresztą to chyba jaja są, że spółdzielnia narzuca a spółdzielcy MUSZĄ zaakceptować - od tego są zebrania, żeby ustalić jakiś model opłat.
4rfv5... - 13 sty 2008, o 12:30
Podobny rzykład: Pani zainstalowała sobie rywatne ogrzewanie we wspólnotowym mieszkaniu, odłączyła się od instalacji c.o. Dlatego naliczono jej opłaty, właśnie za ogrzewanie części wspólnych budynku. Takie rozwiązanie wydaje się być sprawiedliwe, a to, że w spółdzielni nie ma takiego logicznego ostępowania to oczywista oczywistość. Tak więc może, zamiast ostulatu wyprowadzenia do domku owinno się zawołać "Idźmy na własne - załóżmy wspólnoty"
rg - 13 sty 2008, o 12:42
Tak więc może, zamiast ostulatu wyprowadzenia do domku owinno się zawołać "Idźmy na własne - załóżmy wspólnoty"
O ile ostulat wyprowadzenia się do domku całkowicie eliminuje roblem solidarności z sąsiadami w zakresie ogrzewania budynku, wywozu śmieci, eksploatacji windy, rądu w iwnicy czy sprzątania klatek, to wspólnota nijak tego roblemu nie rozwiązuje. Zatem ozostanę rzy: "Idźmy na własne - każdy do domku"
TGor - 13 sty 2008, o 22:04
Podobny rzykład: Pani zainstalowała sobie rywatne ogrzewanie we wspólnotowym mieszkaniu, odłączyła się od instalacji c.o. Dlatego naliczono jej opłaty, właśnie za ogrzewanie części wspólnych budynku.
I tu się zgodzę - co jednak, gdy wspólnota wymusza opłaty za uzytkowanie instalacji (bo dzieli się koszt na wszystkich) - a to spory koszt.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plantoni-kielce.htw.pl
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plnie-szalona.htw.pl
|
|
|