
|
Zewnętrzny pierścień Koszalina
Trexx - 18 cze 2010, o 08:36

Oznaczenia kolor niebieski - istniejące odcinki ulic do remontu kolor czerwony - nowe ulice czarny - projektowane ronda (prócz rond D i E, które zostały wybudowane w zeszłym roku, rondo F obecnie jest w budowie)
Dla ułatwienia podzieliłem pierścień zewnętrzny na kilkanaście odcinków, od A do K, niekoniecznie odpowiadają one nomenklaturze używanej przez urzędników. . Mam prośbę, by dla zachowania porządku trzymać się tych oznaczeń przy wstawianiu zdjęć.
Odcinek A-B -> w budowie, wykonawca - Strabag Odcinek B-C-D -> po przetargu "zaprojektuj i zbuduj", wykonawca - Mostostal Warszawa Odcinek D-E -> w budowie (praktycznie skończony, brakuje 2 warstw na rondzie E) - wykonawca PDM Słupsk Odcinek E-F+ odcinek ulicy w kolorze czerwonym - > w budowie, wykonawca - Colas Odcinek pomiędzy punktami F-G w kolorze niebieskim -> zrealizowany w 2009r, wykonawca - Strabag Odcinek G-H (wraz z rondem G, bez ronda H) -> wydane DŚU, przygotowane materiały do ogłoszenia przetargu w systemie "zaprojektuj i zbuduj" Rondo H -> wydane DŚU, gotowy projekt w ramach Uzbrojenia Strefy Ekonomicznej Odcinek H-K -> przetarg w systemie zaprojektuj i zbuduj
Trexx - 18 cze 2010, o 08:39
Odcinek H-K -> przetarg na projekt i budowę ogłoszony Wg mnie kluczowy odcinek pierścienia zewnętrznego, skrót z Morskiej do Władysława IV-go i odwrotnie. Aż dziwne, że gk24.pl nie zauważył tego wydarzenia, pewnie lepiej sprzedają się niusy o braku dojazdu do Strefy.
Kilka faktów z ogłoszenia: Przedmiotem zamówienia jest zaprojektowanie i realizacja budowy dróg na odcinku od ul. BoWiD do ul. Władysława IV: â budowa odcinka drogi przy skrzyżowaniu z ul. Przemysłową (bez skrzyżowania) do ul. Morskiej, â przebudowa skrzyżowania z ul. Morską, â budowa odcinka drogi od ul. Morskiej do ul. Franciszkańskiej, â budowa skrzyżowania z ul. Franciszkańską, â budowa odcinka drogi od ul. Franciszkańskiej do ul. Władysława IV, â budowa mostu nad rzeką Dzierżęcinką, â budowa skrzyżowania z ul. Władysława IV, â przebudowa odcinka ul. Władysława IV do skrzyżowania z ul. Na Skwierzynkę.
Łączna długość odcinka drogi objętego zamówieniem: ok. 2,8 km. â budowa jezdni szerokości na szlaku 7m (przekrój uliczny) o nawierzchni asfaltowej, â budowa chodnika oraz ścieżki rowerowej, â budowa i przebudowa odwodnienia â kanalizacji deszczowej, â budowa i przebudowa oświetlenia drogi, â budowa elementów zabezpieczających teren przed hałasem, â zagospodarowanie zielenią, â budowa mostu nad rzeką Dzierżęcinką, â przebudowa sieci urządzeń podziemnych â usunięcie kolizji z sieciami wodno- kanalizacyjną, elektryczną, telekomunikacyjną i gazową itp.
johny.f - 19 cze 2010, o 17:53
Na stronie ogłoszenia o zamówieniu nie znalazłem żadnych dokładnych informacji, więc:
Wszystkie skrzyżowania na tym odcinku 'ringu' to będą ronda? Bo szczerze mówiąc, to średnio sobie wyobrażam rondo na skrzyżowaniu Morskiej z 'ringiem', szczególnie w sezonie.
I drugie pytanie: czy przebudowa Wł4 od wiaduktu do nowego skrzyżowania będzie polegała na poszerzeniu tego odcinka? Bo słowo 'przebudowa' sugeruje, że to będzie coś więcej niż nowy asfalcik i krawężniki.
Trexx - 19 cze 2010, o 18:18
Na stronie ogłoszenia o zamówieniu nie znalazłem żadnych dokładnych informacji, więc:
Na BIP ZDMu masz dostępną m.in. koncepcję branży drogowej, wystarczy ściągnąć, rozpakować i oglądać.
Wszystkie skrzyżowania na tym odcinku 'ringu' to będą ronda?
johny.f - 19 cze 2010, o 21:36
No tak, patrzyłem nie tam gdzie trzeba, to i nie znalazłem
Ogólnie cieszy, że ogłoszono już przetarg na ten odcinek. To chyba oznacza, że obecnie cała trasa jest już co najmniej na etapie przetargu, tak?
Czyli za ok. 3 lata Koszalin będzie miał jeden z najlepszych układów drogowych wśród miast tej wielkości w Polsce. Teraz pozostaną w drogówce tylko pojedyncze inwestycje, nie licząc oczywiście remontów. No to będą mogli spokojnie się brać za poprawę komunikacji miejskiej, która ostatnio trochę 'się zaniedbała'.
rafal - 20 cze 2010, o 19:41
Mi z tych odcinków najbardziej brakuje łącznika od wł4 do morskiej, przy takich okazjach jak remont wiaduktu okzuje się że nie mamy alternatywy na szybki dojazd miastem z przylesia w okolice morskiej, szczecińskiej. Jest komunikacyjna masakra teraz w Koszalinie, fakt że przez remonty częściowo, ale jazda po Koszalinie to masakra, tak więc jak ma być kiedyś lepiej, to może warto poczekać.
TGor - 23 lip 2010, o 06:39
Po Koszalinie kręcą się auta Eurovia. Czy oni coś będą tu działać niedługo czy po prostu to przypadek?
Trexx - 23 lip 2010, o 07:23
Po Koszalinie kręcą się auta Eurovia. Czy oni coś będą tu działać niedługo czy po prostu to przypadek? Eurovia (wespół z PDM Słupsk) remontuje odcinek Manowo-Mostowo, może przyjechali tylko do Multikina a może czają się na jeden z kilku przetargów, których rozstrzygnięcie nastąpi w najbliższych dniach.
TGor - 23 lip 2010, o 07:53
Po Koszalinie kręcą się auta Eurovia. Czy oni coś będą tu działać niedługo czy po prostu to przypadek? Eurovia (wespół z PDM Słupsk) remontuje odcinek Manowo-Mostowo, może przyjechali tylko do Multikina a może czają się na jeden z kilku przetargów, których rozstrzygnięcie nastąpi w najbliższych dniach.
Trexx - 23 lip 2010, o 08:25
Zbanowali Cię na SSC? Widzisz jakie mamy tu fajne forum, pełna wolność słowa, zero stresu, brigów czy banów. Zdjęcia możesz wrzucić do tego wątku, potem wykonam ctrl+v na ssc.
TGor - 23 lip 2010, o 08:49
Zbanowali Cię na SSC? Widzisz jakie mamy tu fajne forum, pełna wolność słowa, zero stresu, brigów czy banów. Zdjęcia możesz wrzucić do tego wątku, potem wykonam ctrl+v na ssc.
Wiesz, ja to mam historie banow. Na poczatku w ogole sie tam xle zachowywal;em, ale to raczej stresujacy okres w zyciu byl. Teraz bym tak nie napisal.
Potem juz tylko osobiste animozje z jednym z donosicieli (a potem modow)*. Szukał haka aż znalazł. Podobno założyłem tam inne konta (próbowałem kiedyś, nie wiedząc, że nie wolno) ale jak już to dlatego, ze hasła nie mogłem sobie przypomnieć. Niemniej nie działało w ogóle a zakładałem je przed tym głównym. Myślę, że kogoś ze mną pomylili i dostał . Trudno.
Dziwne tylko, że ten mod sam się zachowuje jak burak (nie tylko wobec mnie ale i innych) i prowokuje wiele sytuacji po to, aby zbananować. Cóż, takie forum.
Fotki wrzucę. Bylebyś nie miał z tego tytułu problemów.
* 2 razy rzucał wobec mnie oskarzenia o kłamstwo przy czym kiedy wykazywałem mu na jego cytatach gdzie sam kłamie ... usunął te posty i twierdził, że nie odniosłęm się do jego wyssanych z palca oskarżeń
no nic, zalazłem mu za skórę wyśmiewając urzędniczą i policyjną głupotę a on sam jakoś z policją jest związany, więc się obraził na śmierć
zresztą nie ja jeden na SSC byłem (ktoś od nas w wątku o architekturze też był i w sumie miał te same przeboje)
Piotr - 23 lip 2010, o 14:05
Teraz "skajpersy" są inne.
Chociaż na pewno tam panuje mniejsza swoboda, niż tutaj. Ja np. dostałem upomnienie za napisanie tego, że Szczecin głownie kojarzy mi się z zaniedbaniami i ogólnym "syfem". Oczywiście moderator z Szczecina stwierdził, że to wszystko przez manię województwa "Środkowopomorskiego". A wszystko przez wojny, które były przeprowadzane np. pomiędzy Bydgoszczą, a Toruniem. Dmuchali na zimne?
To tak nawiasem...
TGor - 23 lip 2010, o 15:17
Teraz "skajpersy" są inne. [...] To tak nawiasem...
Wszystko działo się "teraz". I jak piszę, gdyby nie polowanie na mnie nie zbananowano by mnie za napisanie o guru, którzy wyśmiewali jakiś pomysł. Bez odnoszenia się ad personam, raczej na zasadzie uderz w stół... Po prostu. Ale ja tam dalej jestem. Przecież obiecałem, że niech się wściekną, a ja nie zniknę.
erha - 9 sie 2010, o 11:02
Irytuje mnie kompletny brak informacji o planach drogowych w Koszalinie i okolicach, popatrzcie jak inne miasta informują swoje społeczności o swoich planach. U nas panuje wciąż komunistyczna tajemnica, informacje i projekty docierają do sieci drogami nieoficjalnymi, wykradane przez "ciekawskich" i są mało wiarygodne. W sprawie "zewnętrznej obwodnicy" mam kilka pytań: - czy na skrzyżowaniach z torami kolejowymi będą szlabany czy y? bo o wiaduktach nic się nie pisze. - czy pokutująca od lat 70-tych maniera planowania pasów drogowych przy linijce, z ostrymi wirażami obowiązuje nadal, czy planiści i drogowcy nie znają KLOTOIDY?
TGor - 14 sie 2010, o 09:21
Irytuje mnie kompletny brak informacji o planach drogowych w Koszalinie i okolicach, popatrzcie jak inne miasta informują swoje społeczności o swoich planach. U nas panuje wciąż komunistyczna tajemnica, informacje i projekty docierają do sieci drogami nieoficjalnymi, wykradane przez "ciekawskich" i są mało wiarygodne. W sprawie "zewnętrznej obwodnicy" mam kilka pytań: - czy na skrzyżowaniach z torami kolejowymi będą szlabany czy y? bo o wiaduktach nic się nie pisze. - czy pokutująca od lat 70-tych maniera planowania pasów drogowych przy linijce, z ostrymi wirażami obowiązuje nadal, czy planiści i drogowcy nie znają KLOTOIDY?
Chodzi ci o informacje na SSC czy w naszej prasie? Co do prasy to już wszystko pisano i tu też znajdziesz informacje - po prostu nie czytasz i nie wiesz. Jak ktoś śledzi na bieżąco to wie. I są to informacje wiarygodne. Wiadukt będzie na linii "na Szczecin". Przy Syrenki będzie normalny przejazd. A "pokutująca od lat 70-tych maniera" to już zagadka: napisz dokładnie o co biega, wrzuć fotki zamiast marudzić zaistniej na forum.
erha - 18 sie 2010, o 16:28
wyjaśniam na przykładzie autostrad: 1. Autostrada niemiecka
xiopik - 18 sie 2010, o 18:59
Przy obecnych możliwościach programowych... Nie ma problemu, żeby walić klotoidę za klotoidą nawet na ścieżce rowerowej. Nie wiem dlaczego uważasz, że na powyższych projektach są/nie ma klotoid. Bo nie widać na zdjęciu satelitarnym? Nie żartuj.
Bardziej bym się uczepił planowania. Projektuje się autostradę - po czym "ups" - właśnie wydaliśmy zgodę na budowę tam osiedla domków.
TGor - 19 sie 2010, o 06:45
Nie wiem, czy zdjęcie satelitarne oddaje trasę idealnie (na co zwrócił uwagę Xiopik). Nie wiem też, czy czasem Niemcy nie mają łatwiej z wykupem miejsca. Wiele autostrad planowano w latach 30 i nieco później, kiedy mniej żyło ludzi, mniejszy problem z trafieniem po drodze na skupisko domów, zero problemów z obszarami chronionej natury, inne prawo.
Niemiecka "autostrada słońca i jezior" (uznawana za jedną z ciekawiej położonych) - Berlin - Królewiec przebiega obecnie na terenach Natura 2000. Gdyby ktoś chciał ją skończyć po starym śladzie, nie ma szans.
Może to nas tłumaczy. Bo jakoś nie wierzę, że ktoś je tak zaprojektował właśnie po to, aby dać na nich ograniczenia prędkości. Zresztą nie sądzę, aby nawet na takiej nie dało się jechać 130 a u nas ograniczenia poniżej tego limitu wynikają raczej z prac na drodze (np gdzie u nas jest 40 i czasem próg zwalniający - dali na jakiejś ostatnio) w Niemczech jest 60 a nawet 80.
No ale u nas "zabija prędkość" a w Niemczech czasem widzi się wadę drogi i auta.
Natomiast co do rzekomego braku ograniczeń na Niemieckich autostradach, to zaliczmy to do mitologii niemieckich autostrad (jest takie pojęcie). Ograniczenia witają nas już na A11 (bodajże paredziesiąt km BEZ ograniczeń) a i dalej też.
Nie jechałem po innych niż "NRDowskie" (remontowane, żeby nie było) ale czytałem opinię, że te "NRFowskie" zaczynają się starzeć a że pieniądze poszły na remont tych wschodnich, nie ma je za co klepać. Więc jak nie ma na nich limitów, to będą.
To, że 130km to prędkość zalecana powyżej której trzeba uważać (odpowiedzialność przechodzi też na jadącego powyżej tej prędkości) pomijam. Można się od tego ubezpieczyć kupując superbezpieczne auto, specjalne OC i oczywiście uważając na drodze.
jkammer - 19 sie 2010, o 20:44
... Bardziej bym się uczepił planowania. Projektuje się autostradę - po czym "ups" - właśnie wydaliśmy zgodę na budowę tam osiedla domków. Tyle teorii... W praktyce... Nie mogliśmy zmienić, "kolidującego" z zaprojektowanym kilkanaście lat wcześniej "podmiejskim" osiedlem domów jednorodzinnych, wariantem przebiegu drogi S6 w okolicy Kołobrzegu, tylko dlatego, że "zaklepał" go aby był bliżej miasta pewien wpływowy poseł. Uzyskaliśmy tylko tyle, że alternatywna trasa została załączona do projektu przebiegu trasy. No cóż Skarb Państwa zapłaci dużo więcej za grunt, a gmina nie będzie musiała płacić przy tym dodatkowego odszkodowania.
omacku - 20 sie 2010, o 20:22
Tyle teorii... W praktyce... Nie mogliśmy zmienić, "kolidującego" z zaprojektowanym kilkanaście lat wcześniej "podmiejskim" osiedlem domów jednorodzinnych, wariantem przebiegu drogi S6 w okolicy Kołobrzegu, tylko dlatego, że "zaklepał" go aby był bliżej miasta pewien wpływowy poseł. Uzyskaliśmy tylko tyle, że alternatywna trasa została załączona do projektu przebiegu trasy. No cóż Skarb Państwa zapłaci dużo więcej za grunt, a gmina nie będzie musiała płacić przy tym dodatkowego odszkodowania.
Kontrowersje: ekspresówką przez domy
Mieszkańcy nowego osiedla w Starych Bielicach przeżywają szok, nie mogą spać po nocach. Właśnie dowiedzieli się, że będą musieli burzyć swoje piękne, niedawno postawione domy.
- Miesiąc temu dotarła do nas plotka, że przez nasze osiedle ma przebiegać droga ekspresowa i będą nas wyburzać - mówi Lech Barczewski z nowego osiedla domków jednorodzinnych w Starych Bielicach. - Nikt nie chciał w to uwierzyć, ale sprawa była zbyt poważna, aby ją zbagatelizować. Maria i Rajmund Marcinowiczowie, którzy zakończyli budowę domu pięć lat temu, pojechali na rozmowę do wójta. - Spytaliśmy go o drogę, a on w żywe oczy powiedział, że nic o niej nie wie - opowiadają. - Dopiero w ratuszu w Koszalinie powiedzieli nam, że jest już ujęta w studium. Zgodnie z nim nasz dom stoi na samym środku planowanej drogi. W sumie do wyburzenia na naszym osiedlu i w ogóle w Starych Bielicach będzie z 20 domów. Większość z nich wybudowana została w ciągu ostatnich pięciu lat.
13 sierpnia z inicjatywy mieszkańców wójt zorganizował zebranie. Przyjechali na nie przedstawiciele Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Szczecinie. Powiedzieli, że wójt od pięciu lat prowadzi z nimi korespondencję w sprawie drogi szybkiego ruchu S-11, czyli łączącej Katowice z Kołobrzegiem, a rok temu pozytywnie zaopiniował wariant, aby przebiegała ona przez osiedle w Starych Bielicach.
- Warianty były trzy, a możliwości siedem - opowiada Mariusz Dziugieł, przedstawiciel mieszkańców. - Wójt wybrał taką, aby droga biegła przez nasze osiedle. Była propozycja, żeby wiodła przez pola obok Nowych Bielic, ale tam niedaleko ma dom wójt. On rzekomo rok temu przeprowadził konsultacje społeczne z mieszkańcami. Nie wiadomo z kim, bo my nic o nich nie wiedzieliśmy. Na naszym osiedlu nie ma żadnej tablicy ogłoszeń. Wszystko więc odbyło się poza naszymi plecami.
Ludzie nic nie wiedzieli, więc dalej się budowali i inwestowali. - Od pięciu lat inwestowaliśmy w dom każdy zarobiony grosz - mówi Rajmund Marcinowicz. - Właśnie postawiliśmy duży garaż, założyliśmy automatyczne nawadnianie ogrodu. Gdybyśmy wiedzieli, że być może będzie tu budowana droga , nie wydawalibyśmy na to pieniędzy.
Przemysław Wilk wprowadził się do nowego domu dwa lata temu. Też nic o ekspresówce nie wiedział. Nic nie powiedział wójt, który wydał warunki zabudowy ani starostwo powiatowe w Koszalinie, które wydało zezwolenie na budowę. - Parę dni temu na działkę obok mojej przyjechał jakiś mężczyzna, zaczął kosić trawę i powiedział, że będzie się tu budować - mówi. - A ja mu na to, że już nie zdąży, co najwyżej zdąży zaciągnąć kredyt. On też nic o budowie drogi nie wie. Ponoć gmina przygotowuje kolejnych sześć działek do sprzedaży.
Marian Hermanowicz, wójt gminy Biesiekierz, twierdzi, że rozmawia o drodze S-11 kilka lat. Jednak jak ma ona przebiegać, nikt nie wie do końca. Nie wiadomo, jakie domy trzeba będzie wyburzać i czy w ogóle. 13 września z GDDKiA mają przyjechać na spotkanie z mieszkańcami do Biesiekierza, przedstawić konkretne plany i jak będzie wyglądać sprawa z odszkodowaniami za ewentualne wyburzenia.
- Faktycznie rok temu przeprowadziłem konsultacje społeczne - mówi wójt. - Zorganizowałem je zgodnie z przepisami. Nie zawiadamiałem o nich poszczególnych mieszkańców. Informacja była na tablicach ogłoszeń w całej gminie. Urząd pozytywnie zaopiniował wariant przez Stare Bielice. Nie jest to jeszcze wytyczona droga. Ta może być przesunięta o sto metrów w jedną czy drugą stronę. Może się też okazać, że będzie w innym miejscu. Gdzieś jednak być musi. Irena Boguszewska

Nie chce mi się wierzyć, że mieszkańcy nowego osiedla w Starych Bielicach będą musieli burzyć swoje domy. Z drugiej strony państwo Marcinowiczowie dowiedzieli się w koszalińskim Ratuszu i powiedzieli dziennikarce, że ich dom stoi na samym środku planowanej drogi, a w sumie do wyburzenia na osiedlu i w ogóle w Starych Bielicach będzie z 20 domów powstałych w ciągu ostatnich pięciu lat budynków mieszkalnych.
jkammer - 20 sie 2010, o 20:44
...
Kontrowersje: ekspresówką przez domy
Mieszkańcy nowego osiedla w Starych Bielicach przeżywają szok, nie mogą spać po nocach. Właśnie dowiedzieli się, że będą musieli burzyć swoje piękne, niedawno postawione domy. ...
 ...
Omacku mnie uprzedził... A już chciałem wrzucić ten sam artykuł do działu "Wpadki Głosu Koszalińskiego" viewtopic.php?f=58&t=13037&p=119230#p119230 bo większego pomieszania z poplątaniem w artykule prasowym z GK24 jeszcze nie czytałem. Nawet nie nadaje się to do skomentowania.
Esteban - 20 sie 2010, o 21:08
Omacku mnie uprzedził... A już chciałem wrzucić ten sam artykuł do działu "Wpadki Głosu Koszalińskiego" viewtopic.php?f=58&t=13037&p=119230#p119230 bo większego pomieszania z poplątaniem w artykule prasowym z GK24 jeszcze nie czytałem. Nawet nie nadaje się to do skomentowania.
Gdzie w takim razie jest rzecznik? Dlaczego nie sformułuje do prasy sprostowania?
omacku - 20 sie 2010, o 22:32
Gdzie w takim razie jest rzecznik? Dlaczego nie sformułuje do prasy sprostowania?
Pewnie z tego samego powodu:
Nawet nie nadaje się to do skomentowania.
Jak rozumiem, domy ocaleją, (skoro wójt powiedział, że "Nie wiadomo, jakie domy trzeba będzie wyburzać i czy w ogóle", a co najwyżej ich mieszkańcy będą mieli ekspresówkę za płotem zamiast śpiewu ptaków. A czy i ew. kto z Ratusza odniesie się do treści artykułu uznając, że jednak "nadaje się to do skomentowania" - zobaczymy
Wybory za pasem
TGor - 21 sie 2010, o 16:07
Tyle teorii... W praktyce...
omacku - 21 sie 2010, o 21:02
http://bydgoszcz.gazeta.pl/bydgoszcz/1,35590,8251883,Domy_na_drodze_S5__Zrownaja_je_z_ziemia.html
Włos stają dęba na głowie, jak się czyta takie coś: "Żaden urząd wydający im pozwolenia na budowę, czy określający warunki zabudowy nie powiadomił ich o zmianie decyzji w sprawie przebiegu S5."
To po kiego ch... takie zezwolenia? A gdyby tak pozwać podpisanego pod pozwoleniem na budowę o zwrot kosztów, to może następni by się zastanowili, co podpisują*? A tak, to odpowiedzialność jest żadna - w najgorszym razie zapłaci (jak w wypadku różnych trefnych decyzji Urzędów Skarbowych) skarb państwa.
* Wiem, wiem, nierealne...
jkammer - 21 sie 2010, o 21:25
...A czy i ew. kto z Ratusza odniesie się do treści artykułu uznając, że jednak "nadaje się to do skomentowania" - zobaczymy ...
Gdybyś czytał artykuł prasowy powoli i ze zrozumieniem zauważyłbyś, że problem dotyczy gminy Będzino więc odpowiednimi osobami do skomentowania, jeśli zechcą, są jej władze.
... To co się dziwić, że urzędniki za głowy się łapały? Na 99% żaden z amatorów porannej kawy i papierosa nie odwiedza miejsc, które stoją na trasie drogi. Po co? ... Wprost przeciwnie, odwiedza. Problem wygląda zupełnie inaczej niż Wam się wydaje. Mieszkańcy nie mówią dziennikarzom całej prawdy, gdyż wygodniej w mediach grać rolę ofiar. Zawsze przy tym znajdą się tacy "usłużni" jak omacku co będą im podbijać medialny bębenek.
TGor - 22 sie 2010, o 06:06
Problem wygląda zupełnie inaczej niż Wam się wydaje. Mieszkańcy nie mówią dziennikarzom całej prawdy, gdyż wygodniej w mediach grać rolę ofiar. Zawsze przy tym znajdą się tacy "usłużni" jak omacku co będą im podbijać medialny bębenek.
To jakie mamy opcje? 1. Mieszkańcy nie sprawdzają planu zagospodarowania ( i innych papierów)? 2. Sprawdzają ale liczą na łut szczęścia? 3. Sprawdzają i z premedytacją budują się licząc na to, że ich protesty zmienią plany? 4. Pytają w gminie, ta odpowiada, że jest OK więc już nie drążą albo (znając inne uwarunkowania, w tym plan zagospodarowania) uznają naiwnie, że potem "jakoś to będzie" i gmina ich obroni?
Uwierzę w 1, 2 (ludzie mogą nie przeczytać) - zgodne to z naszą mentalnością. 3 i 4 odpowiedź (gdzieś tu chyba tkwi wspomniana przez Ciebie "cała prawda") jakoś nie mieszczą mi się w głowie. Mieszkańcy musieliby się wcześniej dogadać i ufać sobie i władzy. Chyba nie wmówicie kolektywowi, że nasi rodacy: a) potrafią się dogadać i b) zaufać sobie?
Na forum GK24 ktoś pisze tak:
"Wójt powiedział, że pozwolenia na budowę były wydawane ponieważ nie było jeszcze wiadomo gdzie konkretnie będzie szła droga a nie chciał wstrzymywać rozbudowy gminy. Ciekawe stwierdzenie padło, iż nie jest w stanie poinformować o czymkolwiek związanym z drogą wszystkich zainteresowanych ... a jakoś liścik o zapłacenie podatku przychodzi do mnie regularnie i to jest w stanie wysłać..."
Wynikałoby z tego, że ludzie z dolarkami w oczach rzucili się na ziemię a wójt (podobnie nastawiony) zaszalał trochę. Jeśli to ludzka naiwność, można uznać tę sytuację za nauczkę. Z drugiej strony szukasz ziemi, podoba ci się lokalizacja w gminie mówią, że droga będzie biegła gdzieś indziej a nagle "zmiana planów", droga jedzie przez domy, w tym stare, stojące od lat.
Jak dla mnie jest to problem nie tylko z ciułaczami ale i nastawieniem władz lokalnych do ich społeczności. Ewidentnie wójt nie zrobił, co do niego należy.
Kmin - 22 sie 2010, o 14:38
...A czy i ew. kto z Ratusza odniesie się do treści artykułu uznając, że jednak "nadaje się to do skomentowania" - zobaczymy ...
Gdybyś czytał artykuł prasowy powoli i ze zrozumieniem zauważyłbyś, że problem dotyczy gminy Będzino więc odpowiednimi osobami do skomentowania, jeśli zechcą, są jej władze.
jkammer - 22 sie 2010, o 14:43
TGor, zanim napiszę coś więcej na ten temat muszę sprawdzić fakty... Ale na początek rozprawię się z tym:
... Na forum GK24 ktoś pisze tak: "Wójt powiedział, że pozwolenia na budowę były wydawane ponieważ nie było jeszcze wiadomo gdzie konkretnie będzie szła droga a nie chciał wstrzymywać rozbudowy gminy. ...
Wójt gminy Biesiekierz nie wydaje pozwoleń na budowę (nawet nie ma prawa). Czyni to starostwo powiatowe w Koszalinie (ul. Racławicka 13) Pytanie retoryczne: Czy wobec tego faktu taki wpis może być logiczny?
... problem jednak w tym, ze czesto wlasnie z takiego podejscia urzednikow do otaczajacej ich rzeczywistosci biora sie takie wlasnie artykuly w prasie. Skąd bierze się takie stereotypowe myślenie jak Twoje? Dlatego, że urzędnicy nie wychodzą do mediów z byle problemami, a jest ich od groma, spowodowane głównie przez naszych "wspaniałych sąsiadów". Jak nie ma problemu w mediach to nie ma go w ogóle... Poza tym urząd ma wyraźnie zaznaczone kompetencje sięgające tylko do granic administracyjnych miasta lub gminy.
TGor - 22 sie 2010, o 15:43
Wójt gminy Biesiekierz nie wydaje pozwoleń na budowę (nawet nie ma prawa). Czyni to starostwo powiatowe w Koszalinie (ul. Racławicka 13) Pytanie retoryczne: Czy wobec tego faktu taki wpis może być logiczny?
No jeśli chodzi o ścisłość, to z ww wpisu nie wynika, jakoby ktokolwiek przypisywał wójtowi moc sprawczą. Pytano go a on tak a nie inaczej się tłumaczył. Oczywiście wpisujący mógł mieć to na myśli, ale patrząc na same słowa to będzie raczej spekulacja.
Z drugiej strony łażenie z taką sprawą do wójta a nie czepianie się Starostwa tylko rozczarowuje co do znajomości rzeczy przez mieszkańców.
omacku - 23 sie 2010, o 10:20
...A czy i ew. kto z Ratusza odniesie się do treści artykułu uznając, że jednak "nadaje się to do skomentowania" - zobaczymy Gdybyś czytał artykuł prasowy powoli i ze zrozumieniem zauważyłbyś, że problem dotyczy gminy Będzino więc odpowiednimi osobami do skomentowania, jeśli zechcą, są jej władze.
omacku - 23 sie 2010, o 10:49
To jakie mamy opcje? 1. Mieszkańcy nie sprawdzają planu zagospodarowania ( i innych papierów)? 2. Sprawdzają ale liczą na łut szczęścia? 3. Sprawdzają i z premedytacją budują się licząc na to, że ich protesty zmienią plany? 4. Pytają w gminie, ta odpowiada, że jest OK więc już nie drążą albo (znając inne uwarunkowania, w tym plan zagospodarowania) uznają naiwnie, że potem "jakoś to będzie" i gmina ich obroni?
TGor, ja czegoś nie rozumiem, może mi to ktoś wytłumaczy jak chłop krowie?
Powiedzmy, że chcę się budować: idę do gminy, która sprzedaje tereny, a oni pokazują mi mapkę. Wskazuję jakąś działkę, a gminny urzędnik mówi mi: sorki, ale tędy jest zaplanowana budowa drogi, co prawda nie jutro i może nawet nie w tym dziesięcioleciu, ale ma być. Więc ja na to: - Wiesz pan, ale ja tam sobie tylko warzywa chcę posadzić. Wtedy oni mi ten teren sprzedają, a za parę lat jak przyjdzie pora, działka zostaje zaorana, a budowlańcy robią drogę. Ale z artykułu wynika, że gdyby brać opcję nr 1 (mieszkańcy nie sprawdzają planu zagospodarowania i innych papierów) to jak jest możliwe, że dostają zezwolenia na budowę domu, a nie posadzenie ziemniaków? Czy to oznacza, że nikogo z urzędu nie obchodzi, co dzieje się na prywatnej działce, na której kiedyś, w przyszłości ma być prowadzona droga ekspresowa? Że dopuszczają taki wariant, gdy bogaci i rozrzutni idioci stawiają sobie na parę lat dom, który wkrótce będą musieli zburzyć (uważając, że to ich sprawa, bo może lubią oglądać widoki burzonych domów)?
Rozumiałbym, gdby chodziło o takie sytuacje jak we Włoszech, gdzie doliczono się dwóch milionów samowoli budowlanych. Wtedy takie niespodzianki - dla mieszkańców, ale przede wszystkim dla urzędów byłyby zrozumiałe. Ale w kraju, gdzie wszystko załatwiasz uzyskując stosy zezwoleń, by na końcu obudzić się z ręko w nocniku (stojącym na szosie)?
Innymi słowy: czym jest warunkowane wydanie zezwolenia na budowę domu na terenie objętym planami wykluczającymi w przyszłości istnienie tego domu? I jak to jest, że daje się zgodę na prywatne inwestycje kolidujące ze znanymi (podobno) w urzędzie planami zagospodarowania?
TGor - 23 sie 2010, o 11:19
Myślę, że kazdy się teraz wytłumaczy, że "nie było wiadomo", że "przebieg nie był ustalony jednoznacznie", że wszyscy chcieli dobra mieszkańców (dlatego ci ukryli je w bezpiecznym miejscu).
Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie, kol. omacku. Może kol. jkammer, jako zaznajomiony z rzeczywistością samorządową potrafi.
Moje zdanie jest takie, że jedni chcieli koniecznie kupić a drudzy koniecznie sprzedać. Jak świat światem takie podejście zawsze było źródłem problemów posprzedażowych.
random user - 23 sie 2010, o 11:50
Nieodpowiedzialni urzędnicy. Źle wykonują swój zawód, może nawet nie znają się na tym co robią bo są z nadania kolegów ... Zwolnić. To jedna wielka rodzinka, Miro powiedział, że można budować, a Zbycho nie wie jak odnaleźć papiery w archiwum.
omacku - 23 sie 2010, o 11:55
Myślę, że kazdy się teraz wytłumaczy, że "nie było wiadomo", że "przebieg nie był ustalony jednoznacznie", że wszyscy chcieli dobra mieszkańców (dlatego ci ukryli je w bezpiecznym miejscu). Moje zdanie jest takie, że jedni chcieli koniecznie kupić a drudzy koniecznie sprzedać. Jak świat światem takie podejście zawsze było źródłem problemów posprzedażowych. To by wyjaśniało... ale nie wyjaśnia, jak to możliwe, że skoro wcześniej "przebieg nie był ustalony jednoznacznie", a teraz jednoznacznie stoją domy, to ktoś podejmuje decyzję o przebiegu drogi środkiem mieszkania. Aktualnych mapek nie czyta? W teren nie jeździ?
TGor - 23 sie 2010, o 14:06
Aktualnych mapek nie czyta?
Dzie?! Profesjonalista, no wybaczcie, kolego....
W teren nie jeździ?
Mani3k - 23 sie 2010, o 14:11
To by wyjaśniało... ale nie wyjaśnia, jak to możliwe, że skoro wcześniej "przebieg nie był ustalony jednoznacznie", a teraz jednoznacznie stoją domy, to ktoś podejmuje decyzję o przebiegu drogi środkiem mieszkania. Aktualnych mapek nie czyta? W teren nie jeździ?
Jeśli podchodzono by do sprawy tak jak ty Omacku piszesz w Polsce żadnej drogi by nie wybudowano. Trzeba się pogodzić z tym że nie mamy planów zagospodarowania przestrzennego i że gmin na ich zrobienie nie stać. Dopóki tak będzie będą takie sytuacje a tak będzie przynajmniej jeszcze przez 20 lat. Ludzie kupują działki wszędzie ważne by tanio nie bacząc na ryzyko które się z tym wiąże budują wszędzie bo i przepisy na to pozwalają. Więc nie można obarczać winą urzędników oni w tym wypadku są najmniej winni. Ja bym winnych ustawił w takiej kolejności: politycy, właściciele, urzędnicy.
omacku - 23 sie 2010, o 18:02
Jeśli podchodzono by do sprawy tak jak ty Omacku piszesz w Polsce żadnej drogi by nie wybudowano.. Demagogia.
Trzeba się pogodzić z tym że nie mamy planów zagospodarowania przestrzennego i że gmin na ich zrobienie nie stać. Dopóki tak będzie będą takie sytuacje a tak będzie przynajmniej jeszcze przez 20 lat. Ludzie kupują działki wszędzie ważne by tanio nie bacząc na ryzyko które się z tym wiąże budują wszędzie bo i przepisy na to pozwalają. Więc nie można obarczać winą urzędników oni w tym wypadku są najmniej winni. Ja bym winnych ustawił w takiej kolejności: politycy, właściciele, urzędnicy. A ja bym winnych ustawił dokładnie w odwrotnej kolejności
Nasuwa się kilka prostych pytań: Skoro planu zagospodarowania nie ma, to normalne, że ludzie działkę kupują i się na niej budują. Więc dlaczego ktoś im potem kreśli drogę przez mieszkanie? A jeżeli plan jest, to kto i dlaczego zezwolił im się tam budować? I co maja do tego politycy? Oni mogą, owszem, lobbować i naciskać, ale to nie ich podpis decyduje o lokalizacji drogi.
Esteban - 23 sie 2010, o 18:14
Oświadczenie Wójta ws. S6 i S11
~ poniedziałek, 23-08-2010r. ~ ďťż
Dotyczy artykułów w âźGłosie Koszalińskimâ z dnia 20 sierpnia 2010 r. pt. âźEkspresówką przez domyâ i âźMieszkańcy powalczą o domyâ.
Trudno jest odnosić się do oczywistych kłamstw i bezpośrednich oskarżeń ze strony nielicznych mieszkańców, łącznie z âźwycieczkąâ co do umiejscowienia mojego domu.
Również komentarz âźGłosuâ mija się bardzo mocno z prawdą (w tytule âźA uczciwieââŚ?). Gmina Biesiekierz nigdy nie posiadała gruntów w tej okolicy Starych Bielic, a więc nie mogła sprzedawać działek pod zabudowę mieszkaniową. Handel nieruchomościami następował w prywatnym obrocie, zaś Urząd Gminy dowiadywał się na samym końcu (tj. po zawarciu aktów notarialnych).
Korespondencja i kontakt pomiędzy Zarządem Dróg i Autostrad, a Gminą Biesiekierz trwa od wielu lat na zasadzie: âjeszcze trwają prace projektowe, a Wy czekajcieâ .
W n i o s k i:
1. Z powodu braku decyzji Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad od 5 lat Gmina Biesiekierz ma wstrzymane wszelkie prace w gospodarce przestrzennej (poza wyjątkami dotyczącymi innych obszarów);
2. W związku z tym, aby nie zatrzymać rozwoju Gminy, Urząd wydaje tzw. Decyzje o warunkach zabudowy â na wniosek właścicieli nieruchomości. Jeśli nieruchomość spełnia ustawowe wymogi, Urząd musi wydać taką decyzję. Decyzje takie były wydawane również na obszarze Starych Bielic â przy potencjalnie możliwych inwestycjach drogowych (protestujący Mieszkańcy otrzymali takie decyzje na wiele lat wcześniej przed podanymi przez Zarząd Dróg koncepcjami przebiegu dróg S6 i S11).
3. Również zapisy w obowiązującym Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Gminy Biesiekierz umożliwiają wydawanie takich decyzji o warunkach zabudowy.
4. Gmina Biesiekierz od 2008r. rozpoczęła budowę infrastruktury technicznej w Starych Bielicach, która obejmuje budowę i remonty dróg powiatowych i gminnych, a przede wszystkim budowę wodociągów, kanalizacji deszczowej i sanitarnej. Te inwestycje nie mogą być w kolizji z planami â koncepcjami Zarządu Dróg Krajowych i Autostrad dotyczącymi budowy dróg S6 i S11.
5. Jestem przekonany, że na spotkaniu z mieszkańcami Starych Bielic z Zarządem Dróg w Urzędzie Gminy w dniu 13 września 2010 r. koncepcja przebiegu planowanych dróg zostanie tak zmieniona i uściślona co do geodezyjnej numeracji konkretnych działek, aby występowało jak najmniej kolizji. Przedstawianie koncepcji przebiegu planowanych dróg w skali 1:10000 jest nieporozumieniem.
6. Jedno jest pewne â drogi krajowe muszą być usytuowane w pobliżu Koszalina, a więc na terenach gminy Biesiekierz. Gmina jest zainteresowana jak najszybszym przystąpieniem Zarządu Dróg Krajowych i Autostrad do tych inwestycji. Istniejąca komunikacja drogowa stwarza olbrzymie problemy dla mieszkańców okolicznych miejscowości.
Mam nadzieję, że konflikty zostaną w jak największym stopniu wyciszone, zaś trasa przebiegu dróg S6 i S11 nie będzie miała zbyt wiele kolizji z istniejącą zabudową.
WÓJT GMINY BIESIEKIERZ Marian Hermanowicz
officerek - 23 sie 2010, o 18:26
Kto wam powiedział , że te działki sprzedawała gmina ? Działeczki były własnością prywatną , sprzedawane były jako ziemia rolna. Oczywiście dla tego terenu nie było i dalej nie ma planu zagospodarowania ale .... jest jakieś tam studium (opracowane 10-20 lat wstecz) w którym to zakupiona działeczka przewidziana jest "pod budownictwo jednorodzinne".Co robi nabywca takiej ziemi , który chce wybudować dom ? Biegnie do urzędu gminy z podaniem o wydanie warunków zabudowy. Urzędnik sprawdza plan którego nie ma , zerka do studium , pisze kilka zapytań np do ochrony środowiska , uzgadnia to i tamto i wydaje wyczekiwane warunki zabudowy zgodnie z obowiązującymi przepisami. Nie szuka na siłę planów drogowców , lotników czy też innych wizjonerów. Według jego urzędniczej wiedzy wszystko jest ok. Szczęśliwy inwestor z warunkami zabudowy i dziesiątkiem innych papierów stara się teraz o pozwolenie na budowę. W starostwie też nikt na siłę nie będzie szukał przyszłych przeszkód takiej budowy. Cała dokumentacja jest pouzgadniana , nie ma kolizji z planem (którego nie ma) zachowane są wszelkie wymogi techniczne , inwestor odralnia grunt pod budowę i buduje. Ja bym nie szukał winnych no chyba że całą winę przewalimy na cywilizację. Sprzedający chciał sprzedać - miał prawo bo to jego własność , co go interesują pomysły nabywcy. Kupujący miał prawo kupić - bo to jego kasa a "taka okazja" może już się nie powtórzyć a do tego ta nagła potrzeba wyprowadzenia się za miasto. Urzędnicy zrobili swoje - zero złośliwości czy lenistwa - mało tego zrobili to czego oczekiwał od nich inwestor wypełniając całkowicie swoje obowiązki.
omacku - 23 sie 2010, o 18:47
Urzędnik sprawdza plan którego nie ma , zerka do studium , pisze kilka zapytań np do ochrony środowiska , uzgadnia to i tamto i wydaje wyczekiwane warunki zabudowy zgodnie z obowiązującymi przepisami. Nie szuka na siłę planów drogowców , lotników czy też innych wizjonerów. Według jego urzędniczej wiedzy wszystko jest ok. A więc tak to działa... Wszystko jasne
Tylko: czy teraz aby panowie drogowcy, lotnicy albo inni wizjonerzy nie powinni pluć sobie w brodę ("psiakrew, za długo projektowaliśmy") zamiast wchodzić na czyjąś ziemię z tekstem: tu na razie jest ściernisko, ale będzie, ... tfu, tu na razie stoi dom, ale będzie autodrom"?
Albo niech odkupują działkę po miliard za metr
Trexx - 23 sie 2010, o 18:58
Nie chcę tu bronić wójta i sposobu przeprowadzenia konsultacji społecznych, ale niektórzy mieszkańcy Starych Bielic także mają za uszami. Oryginalny artykuł GK rozpoczyna się zdaniem: "Miesiąc temu dotarła do nas plotka, że przez nasze osiedle ma przebiegać droga ekspresowa i będą nas wyburzać "
Jaka to plotka pytam się, skoro od miesięcy, miesięcy na stronie GDDKiA wisi koncepcja przebiegu S11 w naszym województwie. http://www.gddkia.gov.pl/article/oddzia ... 01a6831191
A oni nagle zaczęli protestować w momencie, gdy konsultacje społeczne się odbyły, raport oddziaływania na środowisko został napisany, a wniosek o wydanie Decyzji o Środowiskowych Uwarunkowaniach złożony.
Z drugiej strony firma DVH Polska, która wcześniej wygrała przetarg na wykonanie STEŚ ( uproszczając rysowała warianty trasy) dostała z wolnej ręki 72k za "Korekty rozwiązań drogowych dla zadania polegającego na dostosowaniu drogi krajowej nr 11 do parametrów drogi ekspresowej" http://www.gddkia.gov.pl/article/oddzia ... 3000#trjmp Jak widać rozwiązania drogowe skorygowano ciekawie...
xiopik - 23 sie 2010, o 20:10
Nie chcę tu bronić wójta i sposobu przeprowadzenia konsultacji społecznych, ale niektórzy mieszkańcy Starych Bielic także mają za uszami. Oryginalny artykuł GK rozpoczyna się zdaniem: "Miesiąc temu dotarła do nas plotka, że przez nasze osiedle ma przebiegać droga ekspresowa i będą nas wyburzać "
Jaka to plotka pytam się, skoro od miesięcy, miesięcy na stronie GDDKiA wisi koncepcja przebiegu S11 w naszym województwie. Niby tak, ale niewiele to zmienia dla kogoś, kto tam mieszka od np. 5 lat. A to, że dróg jest mało i gdzieś wokół nas mają powstawać powinno raczej zobowiązać urzędników do szybkiego uzgodnienia przebiegu tras w sposób jak najmniej inwazyjny. (Potem wszystko połączyć klotoidami - żeby się nie czepiali ) Oczywiście, pisanie dla pisania, bo życie...
Pozwolę sobie na utopijne rozważanie: Czy twarde, skuteczne prawo cieszyłoby się społecznym poparciem? Czy gdyby taki szkic/koncepcja automatycznie zobowiązywały do blokowania wszelkich inwestycji (i sprzedaży - a co!?) na działkach objętych opracowaniem i w promieniu np. 100m, to by się owi właściciele ucieszyli? Czy nikt by nie miał za złe, że inwestycje na prywatnej działce ulegają zamrożeniu np. na 10 lat? Z drugiej strony, czy musi to być aż tyle, czy dałoby się zamknąć proces projektowy wraz z wydaniem decyzji środowiskowych i rozpoczęciem prac budowlanych w ekspresowe 2 lata? Jak tego dokonać, jeśli oczekuje się, że wizjoner ma się zapoznać z terenem a mapy mają być aktualne, badania geologiczne dokładne, a przetarg uczciwy - z odwołaniami ... no i drobny szczegół... na wykonanie inwestycji "w zasadzie" to nie ma i nie będzie przez kilka lat pieniędzy. Zbyt wiele punktów kolizji, a w zasadzie ich brak. To jest problem ... a potem wisi takie ogłoszenie "zaprojektuj i wybuduj" na bipie i zanim będzie rozstrzygnięte, to szybciej serwerowy dysk złapie "bad sectory".
jkammer - 23 sie 2010, o 21:24
Sprawdziłem najważniejsze fakty: 1. Gmina nie posiada aktualnego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego m.in. na obszar Starych Bielic. 2. Poprzedni plan miejscowy utracił ważność od dnia 1 stycznia 2004 r. na podstawie art. 87 ust. 3 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. 3. Wobec powyższych faktów gmina wydaje decyzje o warunkach zabudowy dla inwestycji związanych z budową domów jednorodzinnych na tym terenie. 4. Gdyby to zależało od rozsądku, wiedzy lub fachowości urzędników (tłumaczenie dla omacku - od tzw. "widzimisię urzędasa") wzmiankowane domy nie powstałyby. 4. Ponieważ zależy to od litery obowiązującego prawa mamy jak mamy. W kilku przypadkach odmówiono wydania warunków zabudowy z powodu "kolizji z drogą" ale właściciele doprowadzili do "rewizji" decyzji wygrywając sprawę w sądzie o prawo do zabudowy. 5. Mało prawdopodobna jest niewiedza kontrahentów przy transakcji kupna/sprzedaży nieruchomości co do prawdopodobnej kolizji z drogą ponieważ notariusz zawsze żąda aktualnego zaświadczenia o przeznaczeniu terenu w planie miejscowym a w przypadku jego braku, ze studium i tę informację wprowadza do aktu notarialnego. Chyba, że się ma inteligencję na poziomie omacku 6. Gmina Biesiekierz posiada studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy przyjęte Uchwała Rady Gminy Biesiekierz Nr XVIII/188/00 z dnia 18 grudnia 2000 r. przewidujące na części omawianego terenu przebieg dróg. Mapka w załączeniu: http://zapodaj.net/e1816fb9a69d.jpg.html 7. Studium nie jest aktem prawa lokalnego, jego rozwiązania planistyczne nie dają podstaw do żądania bądź odmowy prawa do zabudowy. Niestety. 8. Miasto Koszalin posiada lub posiadało studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego opracowane w: - z dnia 5 września 1997 r. http://zapodaj.net/eb3ee0b74b83.jpg.html - zmienione 28 kwietnia 2005 r. http://zapodaj.net/c72e0c953d30.jpg.html - w trakcie opracowania (2010 r.) http://zapodaj.net/2483dec8adff.jpg.html Na każdym z tych rysunków łącznie rysunkiem studium gm Biesiekierz jest wrysowana droga ekspresowa. Najnowsza wersja różni się również szerokością pasa drogowego (200 m). Ocenę podanych faktów pozostawiam forumowiczom.
I jeszcze jedno, nie odmawiam informacji zainteresowanym z sąsiednich podkoszalińskich gmin i nie kieruję do właściwego urzędu gminy jeśli jestem w stanie udzielić wiążącej i kompetentnej informacji.
Z ostatniej chwili: Do GDKKiA dotarły "skargi" związane z lokowaniem drogi wśród zabudowy Starych Bielic. W związku z tym zaproponowano całkiem nowy wariant przebiegu drogi na odcinku Raduszka - węzeł w Starych Bielicach omijający od zachodu Niekłonice. Będzie przedstawiony na następnym spotkaniu konsultacyjnym z mieszkańcami w Biesiekierzu.
random user - 23 sie 2010, o 21:44
tu jest wszystko na temat
omacku - 23 sie 2010, o 22:02
4. Gdyby to zależało od rozsądku, wiedzy lub fachowości urzędników (tłumaczenie dla omacku - od tzw. "widzimisię urzędasa") wzmiankowane domy nie powstałyby. 4. Ponieważ zależy to od litery obowiązującego prawa mamy jak mamy. W kilku przypadkach odmówiono wydania warunków zabudowy z powodu "kolizji z drogą" ale właściciele doprowadzili do "rewizji" decyzji wygrywając sprawę w sądzie o prawo do zabudowy. 5. Mało prawdopodobna jest niewiedza kontrahentów przy transakcji kupna/sprzedaży nieruchomości co do prawdopodobnej kolizji z drogą ponieważ notariusz zawsze żąda aktualnego zaświadczenia o przeznaczeniu terenu w planie miejscowym a w przypadku jego braku, ze studium i tę informację wprowadza do aktu notarialnego. Chyba, że się ma inteligencję na poziomie omacku 
Ad. 7 - Wiwat Najjaśniejsza Rzeczpospolita
TGor - 24 sie 2010, o 06:10
Urzędnicy zrobili swoje - zero złośliwości czy lenistwa - mało tego zrobili to czego oczekiwał od nich inwestor wypełniając całkowicie swoje obowiązki.
Nie gniewaj się, ale z tego, co tu piszą i wójt i mieszkańcy i gazeta i urzędnicy wynika, że to "taka zabawa jest", gdzie ludzie udają, że problemu nie ma. Jak jednak się przekonuję, nabywcy sami z własnej woli brali udział w tej swoistej grze w 3 kubki i o ile sama gra jest przekrętem w sensie moralnym, to - jak sam piszesz - prawnie nikt nikomu nic nie zrobi.
Nie oznacza to jednak, że kubkarze "są niewinni" a urzędnicy "nic do tego nie mają".
omacku - 24 sie 2010, o 09:18
Z ostatniej chwili: Do GDKKiA dotarły "skargi" związane z lokowaniem drogi wśród zabudowy Starych Bielic. W związku z tym zaproponowano całkiem nowy wariant przebiegu drogi na odcinku Raduszka - węzeł w Starych Bielicach omijający od zachodu Niekłonice. Będzie przedstawiony na następnym spotkaniu konsultacyjnym z mieszkańcami w Biesiekierzu. Proszę, proszę, jednak oprócz wykreślania planu drogi przez środek domu można zaproponować coś innego. Zapewne pojawienie się artykułu w gazecie było czystym zbiegiem okoliczności i nie ma żadnego związku z planowanym spotkaniem konsultacyjnym
A mnie nadal ciekawi jak to jest, że w zaistniałej sytuacji pierwszeństwo miałaby mieć zaprojektowana po domach i ogrodach droga:
Tylko: czy teraz aby panowie drogowcy, lotnicy albo inni wizjonerzy nie powinni pluć sobie w brodę ("psiakrew, za długo projektowaliśmy") zamiast wchodzić na czyjąś ziemię z tekstem: tu na razie jest ściernisko, ale będzie, ... tfu, tu na razie stoi dom, ale będzie autodrom"?
Albo niech odkupują działkę po miliard za metr Tak, wiem, prawo...
jkammer - 24 sie 2010, o 13:15
Proszę, proszę, jednak oprócz wykreślania planu drogi przez środek domu można zaproponować coś innego. Zapewne pojawienie się artykułu w gazecie było czystym zbiegiem okoliczności i nie ma żadnego związku z planowanym spotkaniem konsultacyjnym
A mnie nadal ciekawi jak to jest, że w zaistniałej sytuacji pierwszeństwo miałaby mieć zaprojektowana po domach i ogrodach droga: ... Coś innego⌠Trzymajcie mnieâŚ. Taka gratka w postaci naiwnego komentarza omacku, który tylko coś przeczytał nie znając szczegółów sprawy ⌠bezcenne⌠Co za naiwniak, któremu wydaje się, każda inna propozycja jest zawsze lepsza od poprzedniej. Dokładnie to jakby⌠(dla niego) cholera jest zawsze lepsza od HIV-aâŚ
Informacja dla pozostałych forumowiczów: Nowy wariant oznacza tylko tyle, ze przenosi się problem związany z wyburzeniami domów lub sąsiedztwem âźekspresówkiâ z mieszkańców osiedla Raduszka (droga z niego całkowicie znika wraz z węzłem na Połczyńskiej) oraz jednej części Starych Bielic na mieszkańców innej części Starych Bielic, Niekłonic, Górki (Konikowa) i Chałup, którzy mogą czuć się oszukani, wszak przez tyle lat wszystkie oficjalne i nieoficjalne propozycje przebiegu dróg z daleka omijały ich tereny więc inwestowali z takim nastawieniem. Tam nie ma idealnych rozwiązań. Zawsze komuś wejdzie się w szkodę.
Termin spotkania z mieszkańcami gminy Biesiekierz i zainteresowanymi tematem w sprawie przedstawienia ewentualnej zmiany przebiegu preferowanego wariantu przebiegu drogi S11 wyznaczony jest wstępnie na 13 września 2010 r.
random user - 24 sie 2010, o 13:32
Zaiste w ciekawym państwie żyjemy. 50 lat walczyli o wolność i własność prywatną a dziś to g ... znaczy. Wszystko zależy od decyzji jakiegoś łysawego 50latka z brzuchem w pozycji poziomej siedzącego za biurkiem.
Dziś droge puścim tendyk a jutro tamtendyk. Wicie rozumicie.
Oponent - 24 sie 2010, o 13:39
Zaiste w ciekawym państwie żyjemy. 50 lat walczyli o wolność i własność prywatną a dziś to g ... znaczy. Wszystko zależy od decyzji jakiegoś łysawego 50latka z brzuchem w pozycji poziomej siedzącego za biurkiem.
Dziś droge puścim tendyk a jutro tamtendyk. Wicie rozumicie.
Nie pierwszy raz upraszczasz jak 3 latek.
Nowy wariant oznacza tylko tyle, ze przenosi się problem związany z wyburzeniami domów lub sąsiedztwem âźekspresówkiâ z mieszkańców osiedla Raduszka (droga z niego całkowicie znika wraz z węzłem na Połczyńskiej) oraz jednej części Starych Bielic na mieszkańców innej części Starych Bielic, Niekłonic, Górki (Konikowa) i Chałup, którzy mogą czuć się oszukani, wszak przez tyle lat wszystkie oficjalne i nieoficjalne propozycje przebiegu dróg z daleka omijały ich tereny więc inwestowali z takim nastawieniem. Tam nie ma idealnych rozwiązań. Zawsze komuś wejdzie się w szkodę.
Piotr - 24 sie 2010, o 15:00
Nie pierwszy raz upraszczasz jak 3 latek. "Konkrety".
Trexx - 8 paź 2010, o 09:41

Mała aktualizacja tego, co się dzieje na "zewnętrznym pierścieniu".
Odcinek A-B -> - Strabag zszedł z budowy z kilku powodów, wrócą po porozumieniu z inwestorem, Odcinek B-C-D -> po przetargu "zaprojektuj i zbuduj", trwają prace projektowe, wykonawca - Mostostal Warszawa, Odcinek D-E-F-G -> skończony, Odcinek G-H (wraz z rondem G, bez ronda H) -> po przetargu "zaprojektuj i zbuduj", trwają prace projektowe, wykonawca - PDM Słupsk, Rondo H -> wydane DŚU, wszczęte postępowanie o wydanie zezwolenia na realizację inwestycji drogowej, Odcinek H-K -> po przetargu "zaprojektuj i zbuduj", trwają prace projektowe, wykonawca - Eurovia.
TGor - 8 paź 2010, o 09:53
Odcinek A-B -> - Strabag zszedł z budowy z kilku powodów, wrócą po porozumieniu z inwestorem,
Śmietnik? To rzeczywiście aż tak duży problem?
Odcinek B-C-D -> po przetargu "zaprojektuj i zbuduj", trwają prace projektowe, wykonawca - Mostostal Warszawa,
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plantoni-kielce.htw.pl
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plnie-szalona.htw.pl
|
|
|