
|
We're In This Together
kaktus - Śr cze 14, 2006 14:28
" />Ponieważ ma to być interpretacja tekstu, a to zakłada jakiś określony punkt odniesienia dla treści, dlatego postanowiłem, że „ta” (interpretacja) będzie w duchu niemieckiego idealizmu. Biorę pod uwagę zarówno tekst utworu jak i obraz teledysku.
Podmiot liryczny utworu, to zarazem podmiot transcendentalny (tj. taki, który apriorycznie [z poza doświadczenia] posiada możliwość doświadczania rzeczywistości – nie w subiektywny oraz nie w obiektywny, lecz interpersonalny sposób), dlatego już pierwsze słowa stałem się niemożliwy jako przebudzenie JA (postulatu logicznego dla dalszej dedukcji treści), które dotychczas będąc w różnorodności (różnej od siebie wielości) nie potrafiło uchwycić sensu siebie samego – jako nieodróżnialne od całej reszty. W pierwszym momencie zakłopotanie i niepewność co do tożsamości JA=JA przeradza się w dalszej części w poszukiwania NIE-JA – jako dopełnienia możliwego świata doświadczenia (personifikacja w obrazie kobiety). Te poszukiwania to emanacje z siebie wielości (ale już nie różnorodnej lecz jednorodnej, jednakiej – siebie pod postacią wielu możliwości istnienia) JA pragnie swego dopełnienia (NIE-JA) jako logicznej konieczności, bez której samo jest niewyrażalne, nijakie (jest ową różnorodnością) toteż ślepy pęd gna je - tak jak bieguny różnych wartości – ku sobie. Pojawia się niepokój, co do pewności powrotu do źródła – tożsamości na zasadzie sprzeczności – wyrażony w chropowatościach formy i zagubieniu w wielorakości. Ale złączenie jest nieuniknione, to co się działo (wydarzało) dotychczas to projekcja możliwości JA poszukującego spełnienia w NIE-JA, dlatego towarzyszył im „czas” jako wyraz działania. Ale prawdziwie nic nie miało miejsca, ponieważ świat logicznej konieczności jest bezczasowy, działanie w nim jest martwe – wszelkie emanacje JA okazują się mieć źródło w samym NIE-JA, które tylko logicznie jest odróżnialne od JA. Wówczas okazuje się, że nie ma emanacji, różnorodności, nie „istnieje” NIE-JA, jest tylko JA ABSOLUTNE. Koniec.
Raziel - Śr cze 14, 2006 15:35
" />Pewnie znowu czegoś nie zrozumiałem, ale kim są ONI, występujący w tekście (bo chyba nie ma tego w twojej interpretacji ). Ci tajemniczy jegomoście, może wrogowie, podejrzewam, że ci sami, co czekają i dłubią w "The Fragile" ( w ogóle podejrzewam, ze te dwa utwory [a może nawet trzy, biorąc pod uwagę "Just Like U Imagined"] są połączone).
Tzn. chodzi mi przede wszystkim o to, czy śa to jakieś odrębne byty, czy to może jakieś hmm...nieporządane części, cechy bohatera. (O! Są też w "No, You Don't" przyjmując, że to wszystko jest w jakiś sposób powiązane).
Wydaje mi się, że to ważny wątek, a nie ma go w interpretacji, o ile dobrze doczytałem Natomiast reszta - pełna zgoda, tym bardziej że Reznor też mówił, że ta płyta jest powrotem, odnalezieniem siebie na nowo, właśnie poszukiwaniem własnego JA.
kaktus - Śr cze 14, 2006 15:37
" />ONI to właśnie owa różnorodność, przemieszanie, zagubienie - uwzględniłem, jak najbardziej
"Cienie w jaskini" żeby użyć platońskiej metafory
Raziel - Śr cze 14, 2006 15:51
" />A, chyba ,że tak A mimo to ciekawi mnie, co myślisz, że pomiędzy NIMI z "Were In This Together" a NIMI w "The Fragile" może być połączenie? Albo "No, You Don't" - walka z zagubieniem (?).
Valoy - Śr cze 14, 2006 16:04
" />cała płyta TF taka jest
"blok tematyczny" instrumentalka "blok tematyczny" instrumentalka ... ... (i tak w kółko)
remmi - Śr cze 14, 2006 16:22
" /> ">cała płyta TF taka jest
"blok tematyczny" instrumentalka "blok tematyczny" instrumentalka ... ... (i tak w kółko) a instrumentalka to nie blok tematyczny?
Raziel - Śr cze 14, 2006 16:43
" />No właśnie, przecież te instrumentalne kawałki mają tytuły, one też coś wnoszą do treści płyty, i raczej nie są oderwane od reszty.
To nie są przerywniki.
kaktus - Śr cze 14, 2006 18:22
" /> ">A, chyba ,że tak A mimo to ciekawi mnie, co myślisz, że pomiędzy NIMI z "Were In This Together" a NIMI w "The Fragile" może być połączenie? Albo "No, You Don't" - walka z zagubieniem (?).
Jest coś na rzeczy w tym.... A żeby być ściślejszym to (choć nie powiem nic nowego) to takich powiązań dopatruję się w każdej płycie NIN (co nie oznacza, że każdą uważam za koncept album) ale, to jakby droga człowieka poprzez różne etapy jego życia: PHM - rozbicie, Broken - pogłębienie, TDS - przesilenie, The Fragile - wyciszenie, WT - "płynięcie". Ale prawdą jest tak jak piszesz, że w samych poszczególnych powiązaniach utworów raz bardziej, a raz mniej można się dopatrywać ścisłości i wzajemnego przenikania. I to choćby, że przerwy między utworami są niezauważalne pozwala wnioskować o jakiejś ciągłości.
Valoy - Śr cze 14, 2006 21:13
" /> ">No właśnie, przecież te instrumentalne kawałki mają tytuły, one też coś wnoszą do treści płyty, i raczej nie są oderwane od reszty.
To nie są przerywniki. nie są - wg mnie ich zadaniem jest łączenie bloków tematycznych zakańczają jeden rozdział i powoli wprowadzają elementy i klimat drugiego
kupka - Śr cze 14, 2006 23:38
" />dla mnie were in this together now i fragile byly takim dopelnieniem heroes bowiego (nie tylko bo krol tam i krolowa.....) a te dwa ninowe utwory mimo generalnego kontarstu muzycznego to takie dla mnie partI i partII. 88
lubie logikę - Cz sie 10, 2006 06:13
" />ja to, pamiętam, wraz z pierwszym suchaniem bylem troche skrepowany tą rytmicznością bitu szakirową w tym utworze (pamietam, ze poprzedni utwor zyskal po przesluchaniu tego, nastepnego)
a herosy bowiego to mi sie bardziej kojarzą z great big white world, mansona. chodzi mi o odwrotnie
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plantoni-kielce.htw.pl
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plnie-szalona.htw.pl
|
|
|