
|
Imprezować fajna rzecz
EL Prezesso - 16 lip 2006, o 11:42
Człowiek jako istota raczej z natury społeczna jest rzy tym również z reguły istotą towarzyską, lubiącą rozerwać się w towarzystwie innych ludzi. Imprezwoanie jest jedną z rzyjemniejszych dziedzin życia ludzkiego. Może ono wynikać z kilku rzyczyn bezpośrednich takich jak np. urodziny / imieniny / rzyjazd / wyjazd bliskiej osoby etc. Może również imprezowanie zrodzić się bez rzyczyny, tak czy inaczej zwykle bywa ono bardzo fajne. Nie od dziś wiadomo, ze najlepszą orą do imprezowanioa jest noc, a zwłaszcza letnia noc. I choć służby orządkowe są temu raczej niechętnę, to rzezcież jakże to tak kończyć imprezowanie o 22 skoro ono dopiero się rozkręca i jest bardzo rzyjemne. No właśnie... I tu dochodzimy do kwestii tzw. "zasad współżycia społecznego". Bo czy imprezowanie musi być koniecznie rzyjemne dla środowiska społecznego imprezowiczów? No i tu natrafiamy na roblem. Imprezowicz na ogół nie rozumie o co cały ten zgiełk i straszenie olicją. Przecież on chce się bawić, a taka drobnostka, jaką jest godzina 3:45 rano zupełnie go nie interesuje. Czemuż to wredny sąsiad zakłóca tak fajną imprezkę? No właśnie czemuż to?? Przecież jest demokracja? Tak czy nie?? Generalnie czym innym są imprezy w blokowiskach, a czym innym na osiedlach domków. To fakt niezaprzeczalny. Do tych ierwszych olicja rzyjeżdza szybciej. Te drugie z kolei słyszalne są na większej rzestrzeni terytorialnej obejmujacej niekiedy caly kwartłał osiedla. Pytanie - które są zatem bardziej usprawiedliwione? I tak rzy okazji jeszcze jedna kwestia: tzw. kurorty turystyczne. Tutaj z reguły rzez cały seozn trwa intensywane życie nocne z hałasem i niewątpliwym zakłócaniem ciszy nocnej. Często zatem ojawiają się utyskiwania turystów na taki stan rzeczy. Moim zdaniem bezpodstawne. Kurort to kurort, rządzi się własnymi rawami. Jak ktoś nie chce - to ma wybór - moze ojechać gdzie indziej. Miejsca zamieszkania natomiast tak łatwo zmienić się nie da i wybór jest tu ograniczony.. Pozdrawiam imprezowiczów z Rokosowa.
dorohna - 16 lip 2006, o 22:02
Pozdrawiam imprezowiczów z Rokosowa.
Andre - 17 lip 2006, o 07:06
Miałem kiedyś "pod sobą" takie młode małżeństwo, które wynajmowało mieszkanie i nie liczyło się z nikim. Muzyka dudniła(dosłownie) od 16-tej kiedy to wracali z racy do ierwszej w nocy. W weekendy wszystko się nasilało, bo zwoływali znajomych i robili dyskotekę. Nie omagały rośby, groźby, dzielnicowy. Wystarczył jeden telefon do właścicielki mieszkania i na drugi dzień aństwo rozrywkowi nie mieli już gdzie mieszkać
art1970 - 17 lip 2006, o 07:12
W takich rzypadkach stosuję zasadę nieco brutalną, ale skuteczną. Zawsze jeśli gdzieś obok imprezowicze nie dają mi spać, rano wychodząc do racy wciskam domofon z danym numerem mieszkania i odczekuję, aż ktoś z zaspanych impezowiczów dowlecze się do drzwi. Wtedy spokojnie opuszczam teren z rzekonaniem, że może zawodnik nie da rady zasnąć
xiopik - 17 lip 2006, o 09:38
Zawsze jeśli gdzieś obok imprezowicze nie dają mi spać, rano wychodząc do racy wciskam domofon z danym numerem mieszkania i odczekuję, aż ktoś z zaspanych impezowiczów dowlecze się do drzwi. Wtedy spokojnie opuszczam teren z rzekonaniem, że może zawodnik nie da rady zasnąć
paula_blue - 17 lip 2006, o 16:04
System z telefonem do właściciela mieszkania faktycznie działa, trzeba jedynie odczekać do końca miesiąc i rzeżyć imprezę "wyjazdową".
Teraz jest juz spokój u mnie w bloku, ale do końca czerwca zamieszkiwali studenci - w trzypokojowym mieszkaniu troche ich było.... Jednego sobotniego wieczora dali opis sprzetu grającego a olicja dała opis bezradności: Studenci stoja na balkonie, grilują i wrzeszczą niecenzuralne słowa (nawet nie wiem o co chodziło wrzeszczącym bo ich słownictwo było nader ubogie). Przyjeżdza olicja staje od balkonem (de facto moim) i krzyczy do gości - Uspokujcie się - Ale my nic nie robimy - Zgaście gila i wejdzcie do mieszkania - Ale rzecież jest 21 a grila można alić - Nie można... Prosze sie uspokoic i wejśc do mieszkania - Ale rzecież nie ma ciszy nocnej to sie bawimy - Ale jesteście za głośno i rzeszkadzacie mieszkańcom - Pewnie tej starej babie co nas wyzywa, HA HA - Ty i Ty dostaniecie mandat za zakłócanie orzadku ublicznego
Później wychyliła sie owa "baba" i zaczęła sie kłótnia i wyzwiska na całe osiedle a gliniarze....... wsiedli do suki i odjechali.....
W sumie zrobił sie cyrk na ółtorej godziny. Policjanci emanowali bezsilnościa i "tumiwisizmem". Brać studencka była ijana i arogancka - no o rostu "słoma z butów" - nasza rzyszła elita.....
Na szczęście mam bardzo szczelne okna....
Soldier - 22 lip 2006, o 20:34
Na szczęście mam bardzo szczelne okna....
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plantoni-kielce.htw.pl
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plnie-szalona.htw.pl
|
|
|