ďťż
 
Odnoœniki

 

Głodnym jak zwykle, chleb na myśli



rniski - 10 cze 2010, o 12:40
http://cjg.gazeta.pl/CJG_Warszawa/1,104 ... stawa.html




Kmin - 10 cze 2010, o 12:52
znaczy sie, Wasze liberalne poglady rozciagacie takze na sztuke?



rniski - 10 cze 2010, o 12:54

znaczy sie, Wasze liberalne poglady rozciagacie takze na sztuke?
Sztuka musi być wolną a więc liberalną



omacku - 10 cze 2010, o 13:44
Pytanie, czy owe eksponaty są sztuką...




rniski - 10 cze 2010, o 14:28

Pytanie, czy owe eksponaty są sztuką...
Pytanie zawsze aktualne, im więcej swobody wyrazu tym większe szanse na otrzymanie dzieła. Jednakże "...zestawionej z dziełami ze zbiorów Muzeum Narodowego. Obok prac Katarzyny Kozyry, Karola Radziszewskiego, Wojciecha Ćwiertniewicza czy Aleksandry Polisiewicz zobaczymy więc sceny mitologiczne z Zeusem i Ganimedesem, Hiacyntem i Apollo, Achillesem i Patroklesem oraz biblijne, m.in. ze św. Sebastianem" więc jakieś tam dzieła są z pewnością chyba, że w Muzeum Narodowym mamy tylko kicze.



omacku - 10 cze 2010, o 14:58

Pytanie zawsze aktualne, im więcej swobody wyrazu tym większe szanse na otrzymanie dzieła.

W dzisiejszych postmodernistycznych czasach, gdy definicja sztuki jest rozmyta i korzystają z tego ludzie usiłujący zaistnieć jako artyści jedynie poprzez skandal, Twoja definicja nie jest taka pewna.

Bo weźmy Michała Anioła, któremu papież wcale nie pozostawiał zbyt wiele swobody. Weź sztukę egipską, spętaną ścisłymi kanonami. I spójrz na to co dzieje się teraz: gdy absolutnie wolny i swobodny twórca wystawia w galerii wychudłego psa. Albo pisuar. Albo swoje zapuszkowane fekalia.

Wystawa w Warszawie jest dla mnie kolejną próbą wzięcia udziału przez placówkę kultury w "społecznej debacie"; im bardziej kontrowersyjna to debata, tym bardziej ochoczo będą w niej brali udział rozmaici "tfurcy" mając nadzieję, że zrobi się skandal, szum, i ceny na ich "dzieła" pójdą w górę (jak miało to miejsce w wypadku pochlastanych szabelką przez Olbrychskiego "Nazistów" Uklańskiego czy rzeźby przywalonego meteorytem JPII Cattellaniego w Zachęcie.



rniski - 10 cze 2010, o 15:19

Pytanie zawsze aktualne, im więcej swobody wyrazu tym większe szanse na otrzymanie dzieła.

W dzisiejszych postmodernistycznych czasach, gdy definicja sztuki jest rozmyta i korzystają z tego ludzie usiłujący zaistnieć jako artyści jedynie poprzez skandal, Twoja definicja nie jest taka pewna.

Bo weźmy Michała Anioła, któremu papież wcale nie pozostawiał zbyt wiele swobody. Weź sztukę egipską, spętaną ścisłymi kanonami. I spójrz na to co dzieje się teraz: gdy absolutnie wolny i swobodny twórca wystawia w galerii wychudłego psa. Albo pisuar. Albo swoje zapuszkowane fekalia.

Wystawa w Warszawie jest dla mnie kolejną próbą wzięcia udziału przez placówkę kultury w "społecznej debacie"; im bardziej kontrowersyjna to debata, tym bardziej ochoczo będą w niej brali udział rozmaici "tfurcy" mając nadzieję, że zrobi się skandal, szum, i ceny na ich "dzieła" pójdą w górę (jak miało to miejsce w wypadku pochlastanych szabelką przez Olbrychskiego "Nazistów" Uklańskiego czy rzeźby przywalonego meteorytem JPII Cattellaniego w Zachęcie.



Kmin - 11 cze 2010, o 07:14

Świat i życie wcale nie są sprawiedliwymi i nie będą.

egzystencjalizmem cos od Was rniski powiewa... no i teraz na sztuke sie przesiadacie... jakis zwrot w zyciu? :>



rniski - 11 cze 2010, o 08:06

Świat i życie wcale nie są sprawiedliwymi i nie będą.
egzystencjalizmem cos od Was rniski powiewa... no i teraz na sztuke sie przesiadacie... jakis zwrot w zyciu? :>



rniski - 11 cze 2010, o 08:48
Teraz możemy sami ocenić czy na wystawie prezentowano sztukę.
http://wiadomosci.onet.pl/174094,21,0,pokaz.html



Kmin - 11 cze 2010, o 09:32

Zgadzam się w 100% wolność jest atrybutem człowieczeństwa, egzystencjaliści są liberałami.

i z czego tu sie obywatelu cieszyc, skoro ani Camus, ani Sartre ze swojego zycia zadowoleni nie byli. na coz swiadomosc posiadanej wolnosci, jesli wokol jest pieklo?



rniski - 11 cze 2010, o 09:51

Zgadzam się w 100% wolność jest atrybutem człowieczeństwa, egzystencjaliści są liberałami.
i z czego tu sie obywatelu cieszyc, skoro ani Camus, ani Sartre ze swojego zycia zadowoleni nie byli. na coz swiadomosc posiadanej wolnosci, jesli wokol jest pieklo?



Kmin - 11 cze 2010, o 10:13

Cóż, piekło stwarzamy sobie sami. Poczucie szczęścia jest subiektywne, nieszczęśliwi byli władcy a szczęśliwymi żebracy. Wolność zaś jest tym samym złudzeniem co wolna wola. Wszystko zależy od nas, niezależnie od warunków zewnętrznych poczucie wolności, szczęścia itd. nosimy w sobie i żadni naprawiacze świata czy siewcy sprawiedliwości nie są w stanie tego zmienić. Atrybut człowieczeństwa jakim jest wolność/wolna wola nie polega na warunkach zewnętrznych lecz na niezależności myśli i uczuć.

"szczesliwy ten co duzo ma, szczesliwszy, ten ktory duzo daje, a najszczesliwszy - ten, ktory malo potrzebuje". tu sie rniski z Koszalina niewiele od lat zmienia.
co do wewnetrznego poczucia szczescia, to czlowiek nie jest samotna wyspa. jest jeszcze otoczenie, ktorego uniknac nie sposob. i niby jestes wolny, ale wszystkiego przeciez w ch...j rzucic nie potrafisz, by wyjsc za miasto i "caly tluszcz, kurz miasta wytrzec o liscie".



rniski - 11 cze 2010, o 10:41

Cóż, piekło stwarzamy sobie sami. Poczucie szczęścia jest subiektywne, nieszczęśliwi byli władcy a szczęśliwymi żebracy. Wolność zaś jest tym samym złudzeniem co wolna wola. Wszystko zależy od nas, niezależnie od warunków zewnętrznych poczucie wolności, szczęścia itd. nosimy w sobie i żadni naprawiacze świata czy siewcy sprawiedliwości nie są w stanie tego zmienić. Atrybut człowieczeństwa jakim jest wolność/wolna wola nie polega na warunkach zewnętrznych lecz na niezależności myśli i uczuć.

"szczesliwy ten co duzo ma, szczesliwszy, ten ktory duzo daje, a najszczesliwszy - ten, ktory malo potrzebuje". tu sie rniski z Koszalina niewiele od lat zmienia.
co do wewnetrznego poczucia szczescia, to czlowiek nie jest samotna wyspa. jest jeszcze otoczenie, ktorego uniknac nie sposob. i niby jestes wolny, ale wszystkiego przeciez w ch...j rzucic nie potrafisz, by wyjsc za miasto i "caly tluszcz, kurz miasta wytrzec o liscie".



Kmin - 11 cze 2010, o 10:53

zawsze jednak nieszczęśliwy jest ten, któremu się zabiera

pomysl wiec ze dajesz, a nie, ze jest Ci zabierane



rniski - 11 cze 2010, o 10:54

zawsze jednak nieszczęśliwy jest ten, któremu się zabiera
pomysl wiec ze dajesz, a nie, ze jest Ci zabierane



Kmin - 11 cze 2010, o 10:57

Mam się oszukiwać?

wystarczy, ze zmienisz perspektywe



rniski - 11 cze 2010, o 11:08

Mam się oszukiwać?
wystarczy, ze zmienisz perspektywe



Kmin - 11 cze 2010, o 11:15
najpierw rniski piszecie, ze wszystko jest w baniaku, a potem, ze to swiat jednak jest zly.

chodzi o to, zeby sie tak strasznie tym wszystkim, jak trevi nie spinac. to niezdrowe jest.
Wy tez jacys tacy powazni, zeby nie powiedziec, nudni... idzcie rniski do parku, siadzcie pod parasolem i na mlode dziewczeta popatrzcie, albo na starsze - jesli wolicie lepiej Wam bedzie.



rniski - 11 cze 2010, o 11:31

najpierw rniski piszecie, ze wszystko jest w baniaku, a potem, ze to swiat jednak jest zly.

chodzi o to, zeby sie tak strasznie tym wszystkim, jak trevi nie spinac. to niezdrowe jest.
Wy tez jacys tacy powazni, zeby nie powiedziec, nudni... idzcie rniski do parku, siadzcie pod parasolem i na mlode dziewczeta popatrzcie, albo na starsze - jesli wolicie lepiej Wam bedzie.

Bo jest w baniaku a świat jest taki jaki stwarzamy czyli jak piszesz zły. Jest zły nie dlatego, że chcemy aby był zły lecz dlatego, że my jesteśmy niedoskonali. Obojętnie co byśmy zrobili zawsze spierd... Zamiast więc żyć mrzonkami o świecie doskonałym o sprawiedliwości społecznej i psuć go coraz bardziej powinniśmy stosować się do jego mechanizmów a więc praw przez nas odkrytych. Co do dziewcząt nie mam zwyczaju piep.. o d... Maryni, takie rzeczy pozostawiam dla siebie.



Kmin - 11 cze 2010, o 11:40
prawie wszystko jest kwestia nastawienia rniski. Wasze nie jest najlepsze.


[Co do dziewcząt nie mam zwyczaju piep.. o d... Maryni, takie rzeczy pozostawiam dla siebie.

ja Wam nie kaze o nich pieprzyc, po prostu popatrzcie sobie na nie. poki nie sa z Wami, tworza ten lepszy, piekniejszy swiat



rniski - 11 cze 2010, o 11:58

prawie wszystko jest kwestia nastawienia rniski. Wasze nie jest najlepsze.

[Co do dziewcząt nie mam zwyczaju piep.. o d... Maryni, takie rzeczy pozostawiam dla siebie.

ja Wam nie kaze o nich pieprzyc, po prostu popatrzcie sobie na nie. poki nie sa z Wami, tworza ten lepszy, piekniejszy swiat



Kmin - 11 cze 2010, o 12:04

Odezwał się ten co egzystencjalistą nie jest "poki nie sa z Wami, tworza ten lepszy, piekniejszy swiat"

ja tylko napisalem, ze od Was taka postawa zawiewa. o sobie nic.
ale nie twierdze, ze nie jestem. nie badzcie takim mopsem.



rniski - 11 cze 2010, o 12:16

Odezwał się ten co egzystencjalistą nie jest "poki nie sa z Wami, tworza ten lepszy, piekniejszy swiat"
ja tylko napisalem, ze od Was taka postawa zawiewa. o sobie nic.
ale nie twierdze, ze nie jestem. nie badzcie takim mopsem.



omacku - 11 cze 2010, o 12:21

Zgodnie z wikipedią "współczesny kierunek filozoficzny (znajdujący wyraz także w literaturze), którego przedmiotem badań są indywidualne losy jednostki ludzkiej, wolnej ("skazanej na wolność") i odpowiedzialnej, co stwarza poczucie "lęku i beznadziei istnienia" (pesymizm, socjalizm)." nie ma żadnego zwrotu. Istotnie pesymizm i socjalizm wyzwalają poczucie "lęku i beznadziei istnienia".

W kapitalizmie też nie jest lekko, rniski i są tacy - uwierz - którzy dziś woleliby wrócić do siermiężnych lat bezpiecznego socjalizmu niż wegetować bez prawa do zasiłku w polskim wilczym kapitalizmie.


Teraz możemy sami ocenić czy na wystawie prezentowano sztukę.
http://wiadomosci.onet.pl/174094,21,0,pokaz.html


No to czekamy na pierwsze komentarze, rniski: jest li dla was sztuką taka fotka?





Kmin - 11 cze 2010, o 12:27
rniski o kobietach nie dyskutuje



rniski - 11 cze 2010, o 12:32

Zgodnie z wikipedią "współczesny kierunek filozoficzny (znajdujący wyraz także w literaturze), którego przedmiotem badań są indywidualne losy jednostki ludzkiej, wolnej ("skazanej na wolność") i odpowiedzialnej, co stwarza poczucie "lęku i beznadziei istnienia" (pesymizm, socjalizm)." nie ma żadnego zwrotu. Istotnie pesymizm i socjalizm wyzwalają poczucie "lęku i beznadziei istnienia".

W kapitalizmie też nie jest lekko, rniski i są tacy - uwierz - którzy dziś woleliby wrócić do siermiężnych lat bezpiecznego socjalizmu niż wegetować bez prawa do zasiłku w polskim wilczym kapitalizmie.


Teraz możemy sami ocenić czy na wystawie prezentowano sztukę.
http://wiadomosci.onet.pl/174094,21,0,pokaz.html


No to czekamy na pierwsze komentarze, rniski: jest li dla was sztuką taka fotka?



Kmin - 11 cze 2010, o 12:41

Wątek założyłem ponieważ zbulwersowała mnie nagonka na wystawę, sama wystawa jest mi zupełnie obojętną.

to tak jak moherowa babe bulwersuje propagowanie aborcji, choc sama w tym temacie nie wiele jest juz w stanie zaoferowac

poza tym rniski powinniscie byc zadowoleni, ze mimo wszystko w zyciu sobie bardzo dobrze radzicie! a Wy niepotrzebnie problemow szukacie.



omacku - 11 cze 2010, o 13:01

W dziedzinie sztuki posiadam pierwszy ień wtajemniczenia w muzyce np. wiem, że grają Pozwól więc, że zdam się na osąd krytyków bo ja po prostu nie wiem czy to jest sztuką. Wątek założyłem ponieważ zbulwersowała mnie nagonka na wystawę, sama wystawa jest mi zupełnie obojętną.

Nie wiecie, co jest sztuką? Nie macie ŻADNEGO zdania? Uważacie, że taką fotkę mógłby zrobić tylko artysta, a np. zwykły człowiek już nie? Dostrzegacie w tej fotce coś wyjątkowego, co wyróżnia ją ze sterty blogowo-imprezowych-naszoklasowych fotek?

Nie pytam Was o obrazy; one mogą być dla Was kiczem lub tzw. sztuką wysoką. Pytam o taką właśnie fotkę czy jeszcze inną, która przedstawia dwie panie plus dziecko - zapewne ma to poruszać kontrowersyjny problem adopcji dzieci przez lesbijki. No problem jest, ale czy zwykłe zdjęcie poruszające kontrowersyjny temat to wystarczająca przepustka, by znaleźć się w Muzeum Narodowym?

Czy nie przyszło Wam, rniski kiedyś do głowy, że ludzie określający się sami i przez swoich znajomych jako artyści, wykorzystując zasadę tzw. wolności w sztuce, robią lub usiłują Was najnormalniej w świecie zrobić w trąbę wykorzystując Waszą niewiedzę, czy raczej wynikającą z niewiedzy ostrożność w wypowiadaniu się na temat sztuki? Dokładnie tak, jak miało to miejsce w bajce Andersena o nowych szatach cesarza?
Nie wstydźcie się powiedzieć głośno: "DLA MNIE TO NIE JEST ŻADNA SZTUKA". Macie do tego prawo. Macie prawo do odrzucenia czegoś, co tzw. sztukę udaje wykorzystując cynicznie brak norm, powszechny relatywizm i lęk odbiorców przed ośmieszeniem się "kompromitującą" krytyką.

Nie tak dawno była w TV emitowana taka reklama: para zwiedza wystawę sztuki nowoczesnej: krążą po sali, na której "eksponatem" jest np. zwykłe krzesło (sprawdzając w katalogu, kto jest autorem "dzieła"). W końcu wychodzą, zdejmując z wieszaka nakrycia, co budzi konsternację kilku innych zwiedzających, przekonanych, że ów wieszak jest również dziełem sztuki.
Para wychodzi i wsiada do zaparkowanego przed galerią auta - i ono w tej reklamie jest prawdziwym dziełem sztuki.

Krzesło? Wieszak? Coś to mówi o zagubieniu ludzi - odbiorców sztuki - we współczesnym świecie.



trevi - 11 cze 2010, o 13:15
Pytanie: czy omackiewicz zapamiętał też jaka marka samochodu była reklamowana ? czy tylko samą reklamę..



rniski - 11 cze 2010, o 13:19

Czy nie przyszło Wam, rniski kiedyś do głowy, że ludzie określający się sami i przez swoich znajomych jako artyści, wykorzystując zasadę tzw. wolności w sztuce, robią lub usiłują Was najnormalniej w świecie zrobić w trąbę wykorzystując Waszą niewiedzę, czy raczej wynikającą z niewiedzy ostrożność w wypowiadaniu się na temat sztuki? Dokładnie tak, jak miało to miejsce w bajce Andersena o nowych szatach cesarza?
Nie wstydźcie się powiedzieć głośno: "DLA MNIE TO NIE JEST ŻADNA SZTUKA". Macie do tego prawo. Macie prawo do odrzucenia czegoś, co tzw. sztukę udaje wykorzystując cynicznie brak norm, powszechny relatywizm i lęk odbiorców przed ośmieszeniem się "kompromitującą" krytyką.




omacku - 11 cze 2010, o 13:59

Pytanie: czy omackiewicz zapamiętał też jaka marka samochodu była reklamowana ? czy tylko samą reklamę..
Marki oczywiście nie zapamiętałem, na reklamę patrzyłem jedynie jak na krótki filmik, albowiem w najbliższym czasie nie zamierzam zmieniać auta


Skoro uważasz, że będąc w tej dziedzinie ignorantem mogę się wypowiedzieć to twierdzę, ze nie zauważyłem tam NICZEGO co można by nazwać sztuką...

Ignorant to nie jest dobre słowo. Sztuka nie jest tworzona dla fachowców, tylko dla ludzi. Owszem, ludzie mają różną wrażliwość, różną wiedzę, ale twierdzenie, że "nie znasz się, więc nie zabieraj głosu" jest bardzo wygodne dla różnych artystycznych hochsztaplerów.

Abstrahując od sztuk plastycznych: chyba nie dałbyś sobie wmówić, że koleś pozbawiony głosu który ewidentnie fałszuje robi to celowo i w imię jakiejś idei (niczym Jankiel w "Panu Tadeuszu", który w pamiętnym koncercie "fałszywe tony trącał", by wreszcie ktoś zrozumiał: - Wiem, wiem, to Targowica!).

Tak więc jako "ignorant" możesz śmiało ziewać na nudnych filmach, wychodzić z kiepskich spektakli teatralnych w połowie występu, takoż gwizdać na kiepskich koncertach. A o wystawach, na których rozmaici bezczelni i aroganccy "tfurcy" będą usiłowali wyrwać dla siebie 5 minut sławy, możesz śmiało i głośno mówić, co o tym myślisz. Odwagi, kol. rniski!
Dzięki temu w jakimś tam drobnym s t o p n i u będziesz miał szansę uzdrowić rynek (rynek sztuki), na którym spore dotacje wyrywają lub usiłują wyrwać rozmaite beztalencia.



trevi - 11 cze 2010, o 16:22

Pytanie: czy omackiewicz zapamiętał też jaka marka samochodu była reklamowana ? czy tylko samą reklamę..
Marki oczywiście nie zapamiętałem, na reklamę patrzyłem jedynie jak na krótki filmik, albowiem w najbliższym czasie nie zamierzam zmieniać auta



omacku - 11 cze 2010, o 16:33

tyle pieniędzy zainwestowane przez koncern samochodowy.. i wszystko na marne
Ale czy do wyboru konkretnej marki skłoniłaby Cię taka ogólna reklama - porównująca auto do dzieła sztuki? :>


Może nie całkiem na marne... może ktoś się skusił

A do kupna konkretnej marki, tow. Trevje, skłoniłaby mnie jedynie cena i opinia znajomego mechanika.
Wszelkie reklamy odwołujące się do sztuki, seksu, przyjaźni między narodami itp. itd. to nic innego jak jedynie zamach na moją kieszeń



trevi - 11 cze 2010, o 16:42
czyli wygląd auta.. kształty.. linia nadwozia.. dokonania "mistrzów" takich jak Bertone, Pininfarina, Giugiaro.. niekiedy nazywane działami sztuki w ogóle Cię nie poruszają.. i nie mają żadnego emocjonalnego wpływu..? :>



omacku - 11 cze 2010, o 16:53
Dlaczego nie mają poruszać... owszem, poruszają, ale tylko emocjonalnie . Moje zasoby finansowe sprawiają, że poruszam się (po mieście) marką auta wybraną wg innych kryteriów niż kształty, wygląd czy linia nadwozia. Do własnego samochodu mam poniekąd taki stosunek Andre: przede wszystkim ma jeździć i być w miarę wygodne i w miarę ekonomiczne. I żeby urwane przez jakiegoś sk...na lusterko nie kosztowało mnie kilkuset złotych.



rniski - 11 cze 2010, o 17:01

"szczesliwy ten co duzo ma, szczesliwszy, ten ktory duzo daje, a najszczesliwszy - ten, ktory malo potrzebuje". tu sie rniski z Koszalina niewiele od lat zmienia.
co do wewnetrznego poczucia szczescia, to czlowiek nie jest samotna wyspa. jest jeszcze otoczenie, ktorego uniknac nie sposob. i niby jestes wolny, ale wszystkiego przeciez w ch...j rzucic nie potrafisz, by wyjsc za miasto i "caly tluszcz, kurz miasta wytrzec o liscie".

Akurat podpasowało http://zdrowie.onet.pl/1614601,2041,0,1 ... logia.html



trevi - 12 cze 2010, o 17:02

Dlaczego nie mają poruszać... owszem, poruszają, ale tylko emocjonalnie . Moje zasoby finansowe sprawiają, że poruszam się (po mieście) marką auta wybraną wg innych kryteriów niż kształty, wygląd czy linia nadwozia. Do własnego samochodu mam poniekąd taki stosunek Andre: przede wszystkim ma jeździć i być w miarę wygodne i w miarę ekonomiczne. I żeby urwane przez jakiegoś sk...na lusterko nie kosztowało mnie kilkuset złotych.

ehh panie.. wszystko można pogodzić w każdej grupie cenowej.. nie trzeba być od razu skazanym na tico - choć wbrew pozorom to b.mało awaryjne auto i bardzo tanie w utrzymaniu.. wygląd dyskusyjny.. ale rozumiem i nie potępiam - nie dla każdego auta mają tzw. duszę.. tak jak nie dla każdego takową ma obraz czy rzeźba..
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • antoni-kielce.htw.pl
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nie-szalona.htw.pl
  • Designed by Finerdesign.com