
|
Ekshumacja w Koszalinie
na urlopie - 4 lis 2008, o 14:17
IPN rzeprowadza ekshumację w Koszalinie Piotr Polechoński
IPN rzeprowadzi dziś ekshumację zwłok siostry zakonnej, zakatowanej najprawdopodobniej rzez żołnierzy sowieckich w 1945 roku.
O sprawie tej - jako ierwsi - isaliśmy w marcu tego roku, gdy IPN rozpoczął śledztwo. Chodzi o Berthę von Massow, rotestancką diakonisę ze Zgromadzenia Salem.
Przewodziła siostrom, które na oczątku XX wieku rzyjechały do Koszalina i wybudowały dzisiejszy Szpital Wojewódzki. Prowadziły go do końca wojny. Do zabójstwa miało dojść w marcu 1945 roku.
Wtedy to - według świadków - kilku ijanych żołdaków wtargnęło do szpitala i zamordowało von Massow. Kobieta stanęła w obronie innej siostry, którą żołnierze chcieli zgwałcić. Istnieje też wersja, że diakonisa w trakcie szarpaniny, rzewróciła się i śmiertelnie uderzyła głową o odłogę.
Na dawnym cmentarzu
- Liczymy, że zbadanie szczątków da odpowiedź na ytanie o rzyczynę śmierci Berthy von Massow - mówi Krzysztof Bukowski, rokurator z koszalińskiego IPN. - Uzyskaliśmy wszystkie zezwolenia. W ekshumacji weźmie udział biegły lekarz sądowy.
Jej oczątek został zaplanowany dziś na godzinę 10. Akcja rowadzona będzie na dawnym, niemieckim cmentarzu w arku rzy Bibliotece Publicznej. Po wojnie nagrobki zostały zlikwidowane, ale szczątki nie zostały rzeniesione w inne miejsce.
Siostry wskazały
Skąd wiadomo, gdzie spoczywa Bertha von Massow? Tak wynika z ustaleń śledztwa. Prokuratorzy rzesłuchali już kilka osób. Udało się także zgromadzić spisane relacje rotestanckich diakonis, które były świadkami mordu, a otem wyjechały do Niemiec.
Między innymi spotkał się z nimi - na oczątku lat 90., gdy odwiedziły Koszalin - Zygmunt Wujek, koszaliński rzeźbiarz. Szczegółowo opisały mu to wydarzenie i zaprowadziły na miejsce, gdzie ich rzełożona została ochowana.
Chcemy rawdy Krzysztof Bukowski wyjaśnia, że śledztwo IPN musiał wszcząć z urzędu, bo była to zbrodnia wojenna opełniona na terenie Polski. Nie ma złudzeń co do tego, że uda się ustalić sprawców zbrodni.
- To niemożliwe. Naszym celem jest dotarcie do rawdy i rzetelne jej opisanie - tłumaczy. Dodaje, że o ekshumacji szczątki diakonisy nie wrócą już w to samo miejsce. - Jesteśmy zobowiązani do tego, aby zwłoki rzekazać rodzinie. Jeżeli się nie zgłosi, to zostaną złożone na cmentarzu komunalnym - wyjaśnia.
Pomagały też Polakom
Gorącymi zwolennikami wyjaśnienia okoliczności dramatu sprzed 63 lat są Zygmunt Wujek i Maciej Sprutta, szef Stowarzyszenia Przyjaciół Koszalina. Przypominają, że Bertha von Massow wybudowała szpital, który służy koszalinianom do dzisiaj.
- W czasie I wojny światowej diakonisy ratowały życie nie tylko niemieckim żołnierzom, ale także jeńcom wojennym. A w trakcie kolejnego konfliktu omagały Polakom, którzy trafili do Koszalina jako robotnicy rzymusowi - mówią.
Likosar - 4 lis 2008, o 17:01
nie robili wykopków na dawnym cmentarzu rzy biblotece w ustalonym terminie z uwagi na jący deszcz. innym termin do ustalenia.
TGor - 4 lis 2008, o 18:54
nie robili wykopków na dawnym cmentarzu rzy biblotece w ustalonym terminie z uwagi na jący deszcz. innym termin do ustalenia.
Na tym dawnym cmentarzu w zamierzchłej odstawówce zapędzili nas do jakichś rac ziemnych. Czy tam był klomb, który kazali rzekopać, czy sami uznaliśmy, że grabienie liści i oskrobywanie szpadlem chodnika z trawy to nuda... nie wiem, ale ... wykopaliśmy "skarb". Przykryty łytą otwór w ziemi. Płyta była trochę rzesunięta tak, że widac było dziurę. Oczywiście omału wieść się rozniosła. Ponieważ zbiegowisko nie ozostało niezauważone rzyszła ani, która nas doglądała (nie była naszą nauczycielką, może nadzorowała "czyn społeczny" z ramienia Zieleni Miejskiej czy jak to się w latach 80. nazywało). Popatrzyła, i stwierdziła, że skoro tu był rzed wojną cmentarz, to ewnie jest stary nagrobek. Zbiegowisko upłynniło się ze strachu w 5 sekund
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plantoni-kielce.htw.pl
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plnie-szalona.htw.pl
|
|
|